BALLADA O BARTKU SIENKIEWICZU
(alias Barszczyk z uszkami)
Chłopcy z ministerstw, chłopcy co z Tuskiem!
Dzisiaj kelnerzy użyli pluskiew
Żarliśmy, chlali, ostro bluzgali.
Bartek Sienkiewicz padł!
Niby na własnych nogach od Sowy
wyszedł wciąż mocny, wyszedł wciąż zdrowy
Chłopcy z Platformy – pomścijcie druha
Bartek Sienkiewicz padł!
Nowak zabity, Radek zraniony.
Nie ma już wstępu do kraju żony.
Jak żyć Premierze, wszędzie podsłuchy,
Bartek Sienkiewicz padł!
Chłopcze z Oxfordu, chłopcze z Bydgoszczy
Coś na karierę wielką kły ostrzył
Choć takiś tygrys, język byś przygryzł...
Bartek Sienkiewicz padł!
Pluskwy Latkowski wetknął w potrawy.
Przez niego giną chłopcy z Warszawy.
Powiedzieć słowo bywa niezdrowo.
Bartek Sienkiewicz padł!
Desancie z Wrocka, desancie z Gdańska,
przerwana wasza szarża ułańska!
Świat się dowiedział, ktoś będzie siedział,
Bartek Sienkiewicz padł!
Nie płaczcie chłopcy, to nie za darmo!
To za to, że się milczkiem nie żarło!
Za te policzki i ośmiorniczki
Bartek Sienkiewicz padł!
Desancie z Wrocka, desancie z Gdańska
przerwana wasza szarża ułańska.
Świat się dowiedział, ktoś będzie siedział,
Bartek Sienkiewicz padł!
