Od tygodnia mam wrażenie, że żyję w świecie legendarnego "Misia". Zaczęło się chyba od kontroli drogowej "Czemu Pan nie zapina pasów" "Ale przecież mam", potem była rozmowa w serwisie "Laptop, który Pan do nas przyniósł nie działa" "Być może dlatego od tygodnia go naprawiacie", w międzyczasie była promocja najnowszej komedii Władysława Pasikowskiego "Polacy przywiązywali swoje dzieci do tarcz pod Cedynią!" "Racja, oni ich nie przywiązywali, oni do nich strzelali!" a całości dopełnił "polski brejwik", terrorysta jak z tego dowcipu o Arabie wysłanym do polski na akcję samobójczą ("W metrze ukradli mi trotyl i paszport, wracam do domu"). Chyba jedyną normalną informacją z Polski była ta o "zmianie pokoleniowej" w PSL chociaż i to brzmi cokolwiek jak szyderstwo (różnica między panami to bodaj dwa lata).
Jak to się dzieje że cokolwiek się w Polsce robi zmienia się nieodmiennie w farsę? Reżyser Pasikowski bierze się za "trudne rozliczenia" ale nie chce mu się sprawdzić faktów i kompletnie pomija kontekst - w efekcie wychodzi mu niezamierzona farsa, gdyby nie akcje prawicy pies z kulawą nogą by się na film nie wybrał. Aktor grający jedną z głównych ról próbuje ratować sytuację biegając po studiach i redakcjach ale nie tylko wykazuje karygodne braki w znajomości historii to jeszcze tak się zapamiętuje w szale moralizatorskim, że z całą powagą oświadcza że nie ma znaczenia kto był katem a kto ofiarą bo winni są tak czy siak Polacy. Urzędnicy ignorują oczywiste fakty a pracownicy prywatnych firm nie zadają sobie nawet trudu żeby sprawdzić, czym zajmuje się firma w której pracują. Na koniec mamy służbę specjalną, która z całą powagą odbezpiecza nieuzbrojoną bombę, którą jak się okazuje sami od dawna konstruowali - zupełnie przypadkiem kiedy ma się politycznie rozstrzygnąć los tej właśnie służby.
Całości dopełnia głowa państwa, która nie potrafi poprawnie napisać kilku słów po polsku, premier którego kolejne krucjaty wywołują śmiech nawet jego własnych zwolenników, szef opozycji zajmujący się głównie torpedowaniem swoich własnych inicjatyw i obywatele którzy ich wszystkich z jakiegoś powodu wybierają.
Boki zrywać.
e.
ps. z ostatniej chwili: na GAZZETA.PL wielki artykuł o naszym dawnym salonowym koledze, który jak widać przylepił się do miejscowego oddziału PiS z czego korzysta Gazeta... i pomyśleć że Janke dla tego gościa wyrzucił stąd Galopującego Majora