Coraz więcej poszlak wskazuje, że za organizacją podsłuchów w restauracji Sowa i Przyjaciele stoi redakcja Wprost oraz Sylwester Latkowski.
Na „mieście” mówi się, że zarówno tygodnik jak i jego redaktor naczelny od dłuższego czasu znajdują się w opłakanej sytuacji finansowej. Podobno, aby wydostać się z kłopotów i zwiększyć zyski ze sprzedaży Latkowski był gotów na wszystko: - „Ostatnio Sylwek dostał małpiego rozumu. Rozważał pomysły godne kamikadze”.
- Czy to możliwe, aby tak banalne i prozaiczne było rozwiązanie zagadki podsłuchów, którą od kilku dni stara się rozwiązać cała Polska?
- Jeśli tak, to ogromnie szkoda tej całej masy teorii spiskowych :)