Biskup Dydycz w czasie dzisiejszych uroczystości pogrzebowych w Świątyni Opatrzności Bożej związanej z pochówkiem Prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego przeprosił za ból związany z zaniedbaniami i zaniechaniem ze strony osób odpowiedzialnych, za dwuipółletnie zamieszanie, za skandaliczne pomyłki, za polski rząd i prokuraturę.
Dlaczego Biskup przeprasza?
Bo nikt z tych co powinni to zrobić nie przybył, aby uczestniczyć w ostatniej drodze Prezydenta. Zabrakło im odwagi? Pewnie tak, bo tak liczna nieobecność tych co powinni przyjść, przeprosić, pożegnać nie jest dziełem przypadku.
Kogo nie było?
1. Prezydenta Bronisława Komorowskiego- dziś myśliwi świętują Hubertusa.
2. Marszałek sejmu Ewy Kopacz- to ona zapewniała w 2010, że wszystko zrobiono z należytą starannością.
3. Premiera Donalda Tuska- szefa rządu odpowiedzialnego za przebieg śledztwa w sprawie dramatu smoleńskiego.
4. Szefa MSZ Radosława Sikorskiego- wolał pisać na twitterze.
5. Prezydenta Lecha Wałęsy, któremu Ryszard Kaczorowski przekazał insygnia władzy.
W 2010 mieli odwagę stanąć nad trumną, w której jak się okazało nie złożono ciała Prezydenta, ale dziś nie mieli odwagi przyjść i przeprosić. To wskazuje jednoznacznie, że nie zasługują na piastowanie najwyższych stanowisk w Państwie. Władza to odpowiedzialność i szacunek dla obywatela. Niestety w sposób niezwykle wymowny zobaczyliśmy jak wygląda ta odpowiedzialność i czym dla nich jest szacunek.