Tuleya ogłasza
Lekarz zamiast Hipokratesa oddać nauczanie
Pragnął mamonę choćby poprzez branie
Wobec bezsilności chorego i bliskich
Ciągnął łapówki z pobudek niskich
Larum podniesiono, kiedy go złapali
Bo pacjenci przecież na zabieg czekali
A że cwany był Marek i nikogo nie wskazał
Dla wskazania winnego pokazano marazm
Kilka ofiar systemu z kolejki wypadło
Niby przez CBA zaciśnięte w imadło
I uwierzył lud ciemny, że to wina Zbyszka
Tak tłuką do głów, że on jak modliszka
Że łapówka to wdzięczność nic w tym zdrożnego
Kiedy walczysz o życie kogoś bliskiego
A gdy wyrok zapadł sędzia się oburzył
Że lekarz wpadł i jak nam powtórzył
To skandal, że nam się to nie podoba
Bo tam jest kasa, gdzie i jest choroba
Że Minister nie chciał dać zgody ku temu
Niech ten sędzia powie każdemu choremu
Jak ma kaprys chorować to niech nie żałuje
Wyskoczy z mamony, lekarzom daruje
Bo niech mu nikt nie wmawia równości
Są lepsi i gorsi, ale bez podłości
W Polsce nie ściga się łapówkarzy
A wszystko jest w rękach "wolnych" dziennikarzy!
Ewa Gutek