Bloger Integrator napisał super notkę, tylko im więcej czasu dzieli mnie od jej przeczytania tym więcej wątpliwości się pojawia.
Bloger inkryminuje słowa Kaczyńskiego o sfałszowanych wyborach, jakie wypowiedzieć miał prezes PIS na antenie Radia Maryja. Sugerując, że te słowa są z czapy i zaprzeczają zasadom komunikowania się z targetem, Integrator snuje dalej perspektywy konsekwencji, jakimi miałyby być stracone głosy w ostatnich wyborach.
Nie wiem, na jakiej podstawie bloger twierdzi, że odbiorcami słów Kaczyńskiego mieliby być przedstawiciele mitycznego ,,centrum, skoro padły one na falach rozgłośni, której słuchacze doskonale rozpoznają pojęcie ,,fałszerstwo,,, a za nadymanie tych słów na innych stacjach, dla innych odbiorców, trudno Kaczyńskiego winić.
Wbrew temu, co Integrator twierdzi o mitycznym ,,centrum,, ja nie jestem wcale o jego istnieniu przekonany. Jeśli, jak pisze kolega, ów środek nie czai bazy w postaci słowa ,,przekręt,, i w wypowidającym go zaraz widzi wariata, to takimi ludźmi nie wypada sie przejmować w ogóle, nie wspominając już o traceniu czasu na zabieganie o ich przychylność. Ludzie nie interesujący się polityką są na tyle nieokiełznanym żywiołem, że nawet gdyby Kaczyński powiedział, że państwo zdało egzamin to istnieje duża szansa, że oni i tak uważaliby go za wariata, albo fantastycznego analityka ( niepotrzebne skreślić ).
Kaczyński, jak rozumiem adresował te słowa do swojego żelaznego elektoratu, żeby ten kumał co jest stawką w nadchodzącym czasie. Oczywiście JK jest w Polsce i Europie tak na cenzurowanym, że obojętnie co powie i czy w ogóle coś powie, armaty medialne już wcześniej są naładowane przeciwpancernym, żeby jemu i jego partii skutecznie uniemożliwić dalszą karierę polityczną. Jeśli wyjdziemy , drogi Kolego z takiego oto przekonania, że jak się chce uderzyć psa, to kij zawsze się znnajdzie to wniosek jest tylko jeden, a mianowicie PAN kACZYŃSKI POWINIEN UDAĆ SIĘ NA POLITYCZNĄ EMERYTURĘ, bo zawsze, ale to zawsze znajdą coś z retoryki prezesa, czym wytresowane lemingi się zachłysną.
Póki co, jak słyszę PIS nawet w tych wyborach lekko przytył, więc przy tubylczym, lewoskrętnym i postkomunistycznym rynku medialnym należy to uważać za sukces. Jak długo TVP i główne media prywatne będą tak wykrzywiały rzeczywistość, jak do tej pory o lepszym wyniku PIS-u nie ma co marzyć. Jak chcecie odsunąć Kaczyńskiego, proszę bardzo ale tak, jak w przypadku naszej reprezentacji w piłce nożnej, nastawcie się na długi marsz pełen kłótni i docierania partyjnego profilu.
