The Republic of Poets The Republic of Poets
110
BLOG

JACEK GULLA /NYC/: Refleksje Ukraińskie

The Republic of Poets The Republic of Poets Kultura Obserwuj notkę 0
 
 

 

ŚWIERGOT WRÓBLI ZIMĄ

Grożąc oporem do ostatniej kropli krwi
Kliczko eliminuje się z parle-monte
Albo immunitet albo barykady
Niech by i były a la Delacroix 100 śmierci

To nie droga do EU Dania szanuje wolność
Ale kocha spokój ten twórczy
Z miotłą do śniegu a nie z 4 rurami huków
Więc kilka mioteł się znajdzie dla Tarasa

Ale czy to Europa za jaką tęsknią Taras
I Krym przykład Rosji na marne u Kliczki
Któż Europę kochał bardziej niż Tołstoj
100 stronic w Wojnę i Pokój en francaise

Brać baty za ukłon aż do samej Moskwy
EU nie potrzeba mięcha zmordowanego
Co nie wie co kiedy i gdzie i bije
Europa to strome wyzwanie

Kochać ideały jej bogów jej sztuki
Można i w igloo pod polarną zorzą
Nie wytykając nosa poza lodowcową erę
Wdzięczna będzie za dar serca

Zamiast sięgać do mikołajowego worka
Izba Gmin unosi brew Kijowie milczą
Ale skończy się to lekcją europejskości
Nie będzie barykad na Trafalgar Square

Bronić świętego spokoju akcentu i manier
Unie na Izbie wymuszą Niet dla Ukrainian
I tak się zacznie agonia Wspólnoty
Grozą jak za Plagi ryglować wrota skoble alarm

Następna setka ofiar to schlaft-haus
Kanado i Alasko przyjmijcież wy cały Majdan
Jeśli im obrzydła własna geografia
Wizy od zaraz mamuty wyginęły na czas

I bez bicia a rzeź słoni to nie oni
Choć gdyby co do czego przyszło biz is biz
Europa i Wolny Rynek to małżeństwo
Z Europą jak ją rozumie poeta na łaskach

Aukcyjnego młotka pamiętam dwa Berliny
W MacDonald’s Cig Ltd w Rotterdamie
Pouczono mnie tu kapitalizm nikt nikomu
Nie pomaga taka tu zasada pracy

A Paryż gdym po raz pierwszy stanął był
Przed Notre Dame wydał mi się atrapą
Z filmów pamiętanych jak dzieciństwo
L’etat ce est moi ale ja z niego już wyrosłem

My którzy uczyliśmy się wartości pod pałami
Proletariackiego dyktatu w nas zdało mi się
Cywilizacja witała swe jutro
Śmiałe koncepta na Trzecie Millennium

Wobec kościołów grzmiących dyskoteką
Mnie pozostał Apollo naśladować nie sposób
Ale pytać jakby on postąpił jak wybrał
Czynem zaufać promienistej intuicji

W dążeniu całe twe zbawienie
Europa Wolnego Rynku kusi nie da i okradnie
Byle latarnica pouczy klienta w NYCości
Ja inną Europę kołyszę w myślach

Wolną od garażu od przyrządów na życie
Jak Ukraina kosz pszeniczny odłogiem stojący
Czarnoziem wyeliminować z kompetycji
To dla Mid West USA centy od hektara

Polska poparła Majdan Polska musi przyjmie
A że źle się to skończy jak Polak Polakiem
Się zowie o to niech Polaka dziś głowa nie boli
Och Europo obowiązku ty dziś mej lutni

Zapomnij o Wolnym Rynku mów wprost
Pytaj głosem mitu ratuj Ukraino ratuj
Ty Europę ratuj ale u siebie ty ratuj w Kijowie
Biały Byk to Zysk nie Zeus zadręcza dziś swą brankę

Nie pchaj się sama pod młotek bankrutów
Zielona ruinami cicha ty i mądra nie tobie
Potrzebni eksperci od demolki
Oto szansa być jak chcesz ponad to co trzeba

The Economist has rights meddle but Russia
Doesn’t according to this very weekly
Ukraina na krańcach u krańca ukraść ukarać
Ukrywać a mnie hej a mnie w uszach Europa

Gra nad Donem Cichym nie wy po trupach
Na Zachód ale EU do was Ukraino u was
Cieszyć się la dolce farniente gdzie się dusze
Pieści lutnię wolność i świergot wróbli zimą


KURS NA JUTRO

Nad Ukrainą cisza trzeszczy w szwach
Igrzyska śpią
Pentagon w nasłuchach na Kreml
Czeka decyzji Putina

Wiek ciąży w pościel lecz oczy
Jakbym ćmą był tej nocy
Tak w płonącej trwodze
Oczy dręczę jej treścią

Yemeńczyk w bodedga wie lepiej
Pieniądz to szaleństwo
Za kasą nocami
Znam strach i czym brak centa się kończy

Wiara w jutro
W niewierze iż może być gorzej niż wczoraj
To ocean łez
Do wylania po jutrze za burtę

Pod Szewczenką na Drugiej bohater-ofiary
Majdan Majdan Majdanek i TV po sondy
W Gem Spa naprzeciw cieszyłem się
Z Ukrainą przez 10 Novyj God nie dziś

Putin milczy czoło w nawiasach palców
Bądź co bądź Rosja wzięła na siebie
Eksperyment co miał się powieźć Europie
Brać dziś baty za to od Sado-Kapitału

Ważyć się wierzyć tzw naukom
Socjologicznym ex catedra
London U Sorbonne Berliner Institut
Nie szczędząc swej krwi

Reigno del mondo reigno del mondo
Słyszę obsługę w murzyńskim SAM-ie
Szepczą i opuszczają powieki
Serce się cieszy przez lęki blizn

Któż lepiej zna ciasnotę nędzy
Niż ten kto z niej ucieka po trupie trup
Pentagon to nie duma honor wolność
Nic niemożliwego plus bank

NATO to the rescue
Przemyśl town Poland should
Ukrainians dare
Land-grabs EU a myth undone

Fran Leibovitz $1 000 000 za pstryk
Z Królewną Śnieżką na FB
W Rosji kapitalizm wykończył
Komunizm a demokrację w US

Stars sold
Only man their’s carries lights live true
Tops of aspiration
Verboten gets Homo own soul

Niebiańska sprawiedliwość obiecana
Śmiechem jest im tylko
Którzy na procent dziś żyją
Od tyranii centa

Ukraina ciszą trzeszczy a w Caracas strzały
Klientyzacja to dziś kurs na jutro
Tak mnie który skąpię sobie na NYT
Jak i Ukraińcom i Venezueli i Kioto

Gdyby nie płacić nie było by nic
Nie z takiego równania wywodzi się
Człowieczeństwo
Albo tu człowiekiem nie jestem ja


REFLEKSJE UKRAIŃSKIE

 

 

1
W filmie Nowe Szaty Cesarza Napoleon I ucieka
Ze św Heleny wraca do Paryża incognito
Akurat na pogrzeb łącznika z resztkami wiernej Gwardii
Do młodej wdowy z dzieckiem

Azyl szaleńców w klimaksie jak w gabinecie
Krzywych luster Cesarz gubi tu portret swego dziedzica
Cenną lekcją jednak jest „geniusz wojny” w roli
Stratega zbytu chodzi co prawda o arbuzy

W upalne paryskie lato ale wojna pozostaje wojną
Wojną rynków dziś już globalną o zbyt i zatrudnienie
Zburzyć w imię wolności i pożyczyć na odbudowę
Za elementarz zysków

Gruzy z Gruzji arbuzy z Arbuzji a z Ukrainy okaże się jutro
Przy miliardach w pożyczkach Kijów wyda na broń
Dopóty swego nie pewny
W tym „dopóty” mieści się wszystko co się w głowie

Nie mieści transplant biz for one
Gałki oczne nerki i wątroby wprost z pola bitwy
Reklamy i zdjęcia na e-Bay
Zamówienia na miesiąc w przód




2
Wziąć Zbrodnię I Karę za teren sporny
Kijów opowiada się za lichwiarką a Moskwa za „byłym
Studentem” ten wrócił właśnie z Syberii
Pokuta czyni cuda ale nie żeby lichwę przywracać

Do życia i czynić panią sytuacji
Jak „były student” tak i Rosja szuka dziś siebie lepszą
Od tej z przeszłości od Rosji Dostojewskiego i Sołżenicyna
Przyświeca jej – można i należy ufać - Lew Tołstoj

Amerykanie powinni się cieszyć że nie mają podobnego
Głosu w tradycji z historią Indian i niewolnictwa
Z „wagami które nie kłamią”
W Pokój wnieśli by przerażenie a Wojny przecież

Nie znają innej niż te ekranowe
Z wrogami w zgliszczach między reklamami banków
Któż by witał – pytam - taki pokój
W progach jutra z wdzięcznością na kredyt za pojutrze




3
Perły polskiej liryki swe sonety Mickiewicz
Dedykuje towarzyszom krymskiej podróży
Sięgam po nie wobec terminu aneksja
Oskarża się o nią Putina i owszem któraż ze stron

W sporze nie jarzy się do baśniowego półwyspu
Lektura nie pozostawia wątpliwości
Ale że Adaś podróżował był po Rosji
Na to stylista trwonić nie trwoni ani słówka - wiadomo

Zgoda - po śmierci Stalina Chruszczow podarował
Półwysep Ukrainie na dozgonne zaślubiny
Kijów dostał niepodległość teraz chce rozwodu
Kwestia – owszem – Family Court w Brukseli co z Krymem

Lecz dlaczego Izraelita w NYCości obrusza mi się iskrzy
Jakby chodziło o oddanie Putinowi Florydy
Nie możemy do tego dopuścić
Głowę jak struś w piasek nie słyszeć tego jego my

To już nie MY tamtych dwóch młodości w globalnym tłumnym
Pogrzebie Bomby w ’79
Joy d’vivre d’arte d’coeur jak NYCość długa szeroka i strzelista
Dniom co szły razem z nami

Lecz żeby napomknąć o Palestyńczykach
Łeb w piach kolejny metr
Ci nawet nie głosowali za aneksją i co
Jedźmy dalej – nie woła nikt



4
Polsko ile cię znam z miesięcznej wizyty przed rokiem
Polsko poza obrębem krakowskich Plant
Strach się było w ciebie wypuścić
W błękitnych zamszakach szczęśliwy do starych kątów

Samolot Kaczyńskiego Krym i święty Jan Paweł
To karty śliskie dziś w grze o to - jak ostrzega premier -
Czy dzieci pójdą do szkoły we wrześniu
W długach po uszy stań jeszcze w kolejce po dozbrojenie WP

Nie dość ci problemów z niedorodzonym jutrem
Zasłonić je wojenką łatwiej
Nie na NATO nie na cud nad Dnieprem licz-że Ty ale na EU
Wojna to klęska Unii

Nie mnie porównywać cię do Konia Trojańskiego
Łysku ty Z Pokładu Ślepej Idy
Ale ust bym sobie nie zatykał gdyby strach o ciebie
Przemógł strach o własny byt tu gdzie wojna

To wiadomości w TV - między reklamami banków pizzy i TV




5
Dopóty pytano co mi się w Ameryce
Podoba najbardziej odpowiadałem ja
Mrużąc oko ale operowo
Jeśli szczerość banity nie była w smak

A przecież tak właściwie brzmi - after Whitman -
Odpowiedź optymalna Alpy są wszędzie
Te same a budynków oglądać wszystkich i mostów
Zanim się wypowiem - kto ma na to środki

Samospełnienie to prawo ale nie treść aktu
Spełnić się bez zawodu to rzadkość
Jeśli sumienie zgodne - rzadkość między rzadkościami
Samospełnienie to prawo - pytaj o jego treść




© 2015 Jacek Gulla
Autorski wybór wierszy amerykańskiego poety polskiego pochodzenia zamieszkałego w Nowym Jorku na III edycję Festiwalu *Th’Republic of Poets. Blogosfera Polska 2015*. Kategoria Wiersze
 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

blog techniczny, komunikaty, informacja 2015, 2014, 2013 Festiwalu Poezji i Form Sieciujących *Th'Republic of Poets* Blogosfera Polska Polska Zona Językowa Polish Zone.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura