W 2013 roku kibice Kolejorza podczas meczu z Żalgirisem wywiesili transparent "Litewski chamie klęknij przed polskim panem". Przez polskie media przelała się wówczas ogromna fala oburzenia. Zareagowali też politycy. Bartłomiej Sienkiewicz, ówczesny szef MSW, zapowiedział bardziej rygorystyczną politykę wobec klubów sportowych w przypadku ich pobłażliwości wobec incydentów wywoływanych przez "środowiska kibolskie". Minister określił transparent jako "wstrząsająca obrzydliwość". Oficjalnie zareagował także polski MSZ, który poinformował wówczas, że "stanowczo potępia incydent w Poznaniu". W komunikacie wysłanym do PAP napisano, że "antylitewskie treści umieszczone na transparencie uważamy za skandaliczne i oceniamy je jako pożałowania godny przejaw bezmyślności i ignorancji, który budzi zdecydowany sprzeciw MSZ i rządu polskiego".
Bezpośrednio po meczu zatrzymano 10 osób, które usłyszały zarzuty propagowania nienawiści ze względów narodowych. Ostateczna liczba podejrzanych zmalała później do czterech osób, którym groziły nawet trzy lata więzienia. Sprawa ciągnęła się bardzo długo, ale ostatecznie 7 stycznia br. sąd wymierzył im odrobinę łagodniejsze kary - wszyscy zostali skazani na rok prac społecznych. Każdego miesiąca muszą przepracować po 30 godzin. Poza tym całą czwórkę objęto też dwuletnim zakazem stadionowym.
Dziś, kiedy kiedy minister Waszczykowski zaprotestował przeciwko niemieckim żartom z Polski w Dusseldorfie, gdzie na karykaturalnej platformie przedstawiono zapłakaną, pobitą kobietę uosabiającą Polskę, która znalazła się pod butem Jarosława Kaczyńskiego, media znów są oburzone. Tym razem, dla odmiany, na Waszczykowskiego, który zdaniem dziennikarzy niepotrzebnie reaguje. Przecież innych też obrażali w Dusseldorfie.
Kamil Durczok, jeden z wybitnych autorytetów polskiego świata mediów, napisał nawet na Twitterze: "Czy oni wszyscy zgłupieli do reszty??? Waszczykowski będzie "pytał niemieckich partnerów" o jakąś kukłę w Düsseldorfie???" Również inne znakomitości i autorytety wyraziły swoje oburzenie. Jak to możliwe, że Polacy protestują, bo ktoś ich obraża i z nich szydzi? To jest przecież postawa wybitnie antyeuropejska, dowód jakiejś małości. Murzyńskości może nawet.
Poza tym, to przecież nie do pomyślenia, żeby odmawiać prawa do swobody wypowiedzi.
