Filip Memches Filip Memches
286
BLOG

Co może Eduard Limonow?

Filip Memches Filip Memches Polityka Obserwuj notkę 2

A więc Inna Rosja przeszła w ręce Eduarda Limonowa. Koalicja rozmaitych grup opozycji pozaparlamentarnej, w większości o tak zwanej orientacji liberalnej, przerodziła się w jednolity ruch pod przywództwem działacza politycznego mającego opinię krzykliwego nacjonalisty. Jego poprzednia formacja – Partia Narodowo-Bolszewicka została zdelegalizowana. Tym bardziej zabawnie brzmią zapewnienia Limonowa o centrowym charakterze Innej Rosji. 

Znany rosyjski pisarz skandalista, autor głośnej autobiograficznej powieści „To ja Ediczka” o życiu na emigracji w czasach sowieckich, może różne rzeczy deklarować, a i tak nie ma to większego znaczenia. Liczy się bowiem polityczna skuteczność i zdolność do tworzenia realnych alternatyw. Tymczasem z dotychczasowej działalności Limonowa wynika, że na to go raczej nie stać. Dla niego i jego środowiska żywiołem są manifestacje i zadymy, a więc jedna wielka jałowa kontestacja. Tego typu siły są przez reżim „suwerennej demokracji” eliminowane lub pozwala się im na aktywność pod ścisłym nadzorem służb specjalnych.
 
W najnowszym numerze miesięcznika „Lampa” przeczytałem reportaż Kazimierza Malinowskiego z pobytu w Moskwie, w którym autor kreśli obraz tamtejszego światka literackiego. Jest i o Limonowie. Spotkanie z nim okazuje się dla przybysza z Polski rozczarowaniem. Malinowski odkrywa, że dziś Limonow czuje się bardziej politykiem niż pisarzem. Ale i jako polityk nie ma nic ciekawego do powiedzenia. W rozmowie z nim padają bowiem same ogólniki o konieczności walki z reżimem, który łamie prawa obywatelskie. Tak więc Limonow nie dość, że jest politycznie nieefektywny, to na dodatek intelektualnie nudny. Ktoś mógłby z tego wysnuć złośliwie wniosek, iż takie rezultaty przynosi zadawanie się z liberałami.
 
Na uwagę zasługuje jednak dużo istotniejszy problem. Być może narodowi bolszewicy Limonowa mają lepszy od liberałów kontakt z tą częścią społeczeństwa rosyjskiego, która jest sfrustrowana – zarówno z przyczyn politycznych, jak i ekonomicznych – modernizacją Rosji w wersji putinowskiej. Bo jeśli nawet nacbole złagodzili swoją retorykę, to zachowali w sobie temperament radykałów i rewolucjonistów. Niezadowolone masy pójdą więc raczej za nimi aniżeli za miłośnikami zachodniej mieszczańskiej kultury politycznej. O ile w ogóle za kimkolwiek pójdą.
 

Publicysta magazynu tygodnik.tvp.pl. Poza tym mąż i ojciec, mol internetowy, autsajder, introwertyk.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka