Filip Memches Filip Memches
179
BLOG

Tak zwany liberalizm

Filip Memches Filip Memches Polityka Obserwuj notkę 42

Żadna partia mieniąca się liberalną (wolnorynkową, proprzedsiębiorczą) nie wprowadzi liberalizmu, podobnie jak żadna partia komunistyczna nie wprowadzi komunizmu.

W obu bowiem przypadkach mamy do czynienia z utopiami, które brutalnie weryfikuje życie. Tak jak wprowadzenie powszechnej równości nie wyruguje międzyludzkiej rywalizacji o to, kto ma być równy, a kto równiejszy, tak wprowadzenie powszechnej wolności nie gwarantuje samoograniczających zachowań tych, którzy z owej wolności najskuteczniej korzystają (vide słowa pewnego polityka mieniącego się liberalnym: „pierwszy milion trzeba ukraść”).
 
Polityka rządzi się prawami polityki, a nie ideologicznego chciejstwa. Podobnie jest z gospodarką. W epoce wielkiego, globalnego kapitału, kiedy majątek niektórych korporacji można porównywać z budżetami niektórych państw, wiara w wolny rynek jest naiwnością. Czy liberalizm jest nadal liberalizmem, jeśli siła finansowa i nie tylko finansowa takich korporacji zaczyna oddziaływać na realną władzę polityczną?
 
Ale po co ja o tym wszystkim piszę w momencie, kiedy rząd partii mieniącej się liberalną podnosi VAT, czyli jeden z najbardziej dokuczliwych społecznie podatków?

Publicysta magazynu tygodnik.tvp.pl. Poza tym mąż i ojciec, mol internetowy, autsajder, introwertyk.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka