Redaktor Gmyz przyjechał na KUL i razem ze Stanisławem Michalkiewiczem wziął udział w dyskusji na temat manipulacji w mediach. Oczywiście, sprawa artykułu była kwestią najbardziej omawianą, Cezary Gmyz nakreślił okoliczności powstawania tego tekstu, zbieranie informacji, sekwencję zdarzeń już po konferencji prokuratury, przez zwolnienie z Rzepy, aż po czystkę w Uważam Rze. Dla mnie najciekawsze były te fragmenty opowieści dotychczas mi nieznane, np. to jak Gmyz próbował się skontaktować ze swoimi informatorami już po pierwszych krytycznych reakcjach na jego artykuł. Reszty spotkania nie będę relacjonował, natomiast każdemu polecam, jeśli będzie miał taką możliwość, wziąć udział w czymś takim. Najlepiej posłuchać historii Cezarego Gmyza na żywo.
Padło pytanie o nowy tygodnik, który Cezary Gmyz przygotowuje razem z Pawłem Lisickim. Odpowiedź: w środę, w siedzibie SDP o godzinie dwunastej odbędzie się konferencja prasowa, na której podane zostaną pierwsze szczegóły nowego projektu.
Oklaski, spotkanie się kończy, wracam do domu. I tu atakują mnie dwie wiadomości: ta o morderstwie p. Zalewskiego i komentarz Talagi w Rzepie, która nagle przerwała milczenie w sprawie Smoleńska (niech ktoś mnie poprawi: czy Rzepa w ogóle zareagowała na oświadczenie prok. Artymiaka na komisji sejmowej?). To wszystko strasznie, źle i za późno Panowie, a Cezary Gmyz po prostu wrócił z tarczą. Szacunek.
