Filokles Filokles
727
BLOG

O wadze słów. Casus Ziemkiewicza i spółki..

Filokles Filokles Polityka Obserwuj notkę 21

1. Ziemkiewicz dał jasną deklarację, a potem ją złamał. Nie ma co rwać sobie włosów z głowy, ale jednak zaskakujące.

2. Warzecha, Semka i Mazurek nie ogłaszali, że nie będą współpracować z Presspublicą jako taką i stąd uważam, że oskarżanie ich o złamanie słowa jest nieuczciwe.

3. Jerzy Jachowicz pisząc na wpolityce.pl komentarz do całej sprawy jest niestety nie mniej niekonsekwentny niż Ziemkiewicz. Dowód? Proszę bardzo:

"Nikogo z tej grupy nie potępiam i nie różnicuję. Odpowiadam też  góry pytającym, że Roberta Mazurka z tej grupy wyłączam, bo nigdy z hukiem z "Rz" nie odchodził i takiego odejścia nie deklarował. Od zawsze jest też stałym, autonomicznym współpracownikiem tej gazety."

a dalej:

"Moim zdaniem, wszyscy popełnili błąd w jednakowym stopniu, niezależnie od tego, czy się któryś odgrażał, że nie będzie pił piwa z Hajdarowiczem, czy też niczego głośno, jak Rafał, nie zapowiadał."

Jeśli przyjmujemy, że dalsza współpraca z Hajdarowiczem jest czymś (nazwijmy to delikatnie) mało chwalebnym (tak zdaje się sądzić Jachowicz), to na jakiej podstawie wyłącza Mazurka spod swojej krytyki? Mazurka z Warzechą i Semką łaczy to, że nie składali oświadczeń, że nie będą współpracować z Presspublicą jako taką. Jachowicz chcąc zatem być konsekwentnym powinien skrytykować wszystkich (poza Ziemkiewiczem, gdzie sprawa jest niestety ewidentna), albo też żadnego z nich.

I nie podoba mi się sposób w jaki Karnowscy podeszli do sprawy. Najpierw lejemy łzy nad Uważam Rze, że Paweł Lisicki nie ma tygodnika, a potem niemalże natychmiast zamieniamy W Sieci na tygodnik, choć wiemy już, że Lisicki zapowiada stworzenie nowego tygodnika. Takie zagranie - moim zdaniem - nie było fair, tak samo jak tekst Króla na stronach wpolityce. Niezależnie od tego, jak ocenia się stosunki właścicielskie między Lisieckim a Orlim Piórem i wartością, jaką reprezentuje (lub nie) Do Rzeczy.

Na to wszystko odpowiedział w swoim stylu Łysiak, a potem redaktor Zaremba (który jest jednym z moich ulubionych komentatorów politycznych) stwierdził, że to nie jest ładne zagranie. Oczywiście, że nie jest Panie Redaktorze, ale trzeba się było dogadać, a nie kopać po kostakch. Teraz z obu stron wygląda to fatalnie i wszyscy jesteśmy umoczeni. Chyba tylko Paweł Lisicki zachował jeszcze chłodny ogląd sytuacji (i oby tak zostało jak najdłużej - czego sobie i wszystkim konserwatystom w Polsce życzę).

Filokles
O mnie Filokles

Żyję sobie w rdzeniu reaktora. Nowy tekst (rzadko błyskotliwy w treści, ale czasem o bardzo fajnym tytule:-) pojawia się zawsze w jakimś dniu tygodnia.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka