- Panie, jeszcze mi szybę wybiją! – powiedział pan w sklepie, blisko Rynku Głównego w Krakowie, gdy spytałem, czy powiesi nekrolog Pary Prezydenckiej.
Dziś w południe, podczas zbierania podpisów dla Pana Jarosława Kaczyńskiego, jakiś facet robił stolikowi zdjęcia i kamerował komórką to co się wokół nas dzieje (nie wiem czemu, nie działo się nic szczególnego). Krótka i dosadna rozmowa, wycofał się, ale zdjęć nie wykasował – zrobiłem mu także fotkę na wszelki wypadek. Radzę też innym zbierającym podpisy w razie czego robić zdjęcia aparatem, telefonem, lub choćby udawać, że się robi zdjęcia…
A już wiedzą państwo, że oni nawet kazania w kościołach i ogłoszenia są skłonni nagrywać?
http://www.tvn24.pl/-1,1654616,0,1,ksiadz-podpis-za-j-kaczynskim-mozna-zlozyc-w-zakrystii,wiadomosc.html
Taaa… na pewno ksiądz wiedział…
Ale zastanawia mnie jeszcze jedno… Widział ktoś na żywo protest pod kurią? Ja widziałem. Na wezwanie GWna, które w internecie propagowało protest, zbierali się tam ludzie na serio agresywni – nierzadko też pijani. Głównie młodzi – w wieku gimnazjalnym i licealnym. Wulgaryzmów, które wykrzykiwali, nie mam zamiary cytować, a było ich sporo. Ładny ten wajdalizm, skuteczny… Mówili w tvn-ie, że protest obrzucał ludzi jajami, także ten milczący antyprotest pod kurią? Mówili w tvn-ie, że policja musiała ich odgradzać od reszty ludzi? Mówili, że przechodnie, którzy choćby miną wyrazili dezaprobatę dla protestu, narażeni byli na wyzwiska lub przepychanki?
I w tym wszystkim zastanawia mnie agresja tych ludzi, bardzo młodych, odpornych na argumenty, na dyskusję, na apele o wolność słowa czy uszanowanie różnicy zdań. Udało się tak poszczuć tych „młodych, inteligentnych z wielkich miast” wyjątkowo emocjonalnie na jedną partię, na jednego człowieka nawet.
A przecież wszystkie zjawiska mają to do siebie, że zaczynają się, rozwijają i kończą. Jak więc będzie ta agresja antyPiSowska ewoluować w młodych ludziach, w których jest taka potrzeba pokazania agresji?
No? Co dalej?
