Wczoraj media przekonywały nas, że „nawet Economist” nie lubi Kaczyńskiego i uważa, że wybory w Polsce odbyły się w uczciwy sposób.
Artykuł jak chodzi o poważną gazetę nie spełniał żadnych standardów – zawierał praktycznie same tylko popularne insynuacje – kompleks męczennika, teoria spiskowa itd., bez czegokolwiek co wskazywałoby, że autor jest myślącym człowiekiem a nie tylko powielaczem stałych, propagandowych treści. Żeby chociaż jedną z tych insynuacji sam wymyślił. Na szczęście dla „The Economist” ten dosyć niepoważny artykuł ukazał się tylko w wydaniu internetowym a autor sam pochwalił się wytworem swojego intelektu https://twitter.com/jancienski/status/537622731030667265. I okazało się, że ma bardzo piękne angielskie imię Jan. Naprawdę panie Janie nie ma czymś się chwalić i trudno Pański tekst nazwać autorskim ujęciem.
W sumie: - bardzo smieszne.
:D