1652
BLOG
Hel? A może azot lub dwutlenek węgla?
BLOG
Mecenas Rogalski nie powinien wypowiadać się na temat scenariusza zamachu z 10 kwietnia 2010 roku. Rozumiem, że jak my wszyscy jest głęboko zainteresowany wyjaśnieniem tej zbrodni, ale nie mając wykształcenia ścisłego bardzo szybko może skompromitować samą ideę zamachu. Tak chyba stało się tym razem, dzisiaj w radiu TOK-FM. Pan mecenas szukając kontaktu natknął się na wtyczkę. Ktoś zasugerował mu, że latający kilka razy nad Smoleńskiem IŁ wypuszczał hel z ukrytych w nim zbiorników. Miałoby to zmniejszyć siłę nośną Tupolewa, co w rezultacie doprowadziło do przeciągnięcia i upadku maszyny. Można powiedzieć, że gdzieś dzwonią, tylko nie wiadomo w jakim kościele. Scenariusz taki jest możliwy i bardzo prawdopodobny tyle, że nie przy użyciu helu. I tu moim zdaniem Pan mecenas uległ wpływowi „wtyczki”, która miała za zadanie skompromitowanie tego scenariusza. Hel jest niedogodny z wielu przyczyn. Pierwsza i najważniejsza jest taka, że jest bardzo drogi, a tu potrzebna by była ogromna jego ilość. Po drugie, hel jest bardzo lotnym gazem, znacznie lżejszym od powietrza. Spowodowałoby to jego natychmiastową wędrówkę w górne warstwy atmosfery, a tu potrzeba gazu, który by zalegał przy Ziemi. Tak więc zamach mógł był być wykonany za pomocą skroplonego azotu, który jest kilkaset razy tańszy od helu. Mógłby zostać użyty także suchy lód, który jest jeszcze tańszy od azotu. Azot jest cięższy od powietrza i zalega przy ziemi. Suchy lód podczas sublimacji wydziela dwutlenek węgla, który także opadałby ku ziemi. Oba gazy musiałyby być w bardzo niskiej temperaturze (azot -196 stopni C; dwutlenek węgla -78,5 stopnia C). Fizyczne skutki rozpylenia azotu lub dwutlenku węgla mogły być takie, że powstała inwersja temperatury w pobliżu ziemi. Na skutek tego wystąpiło gwałtowne oblodzenie samolotu lecącego we mgle (czy raczej chmurze o podstawie sięgającej ziemi), co spowodowało zwiększenie ciężaru samolotu i jego nagłe przepadanie. W kombinacji z „odpowiednim” naprowadzaniem – na kursie i na ścieżce – dało to wiadomy skutek.
Absztyfikanci od Donalda
i SLD-owskie równe chłopy,
Co podliczacie swoje salda,
wy honorowe mizeroty.
Warszawskie bubki, żygolaki,
z szajką wytwornych pind na kupę,
cwaniaki, franty, zabijaki.
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę.
Wy hazardowi rwacze kasy
Rychy i Zbychy z Mirem w odwodzie
Wy POlszewickie przekrętasy
Bez przerwy na złodziejskim głodzie
Którzy amnezją powaleni
zbieracie się w bandycką kupę
Nie wszyscy tutaj wymienieni,
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę.
I wy, oszuści i blagierzy,
Wypierdy bez polskiego ducha
Myślicie, że wam naród wierzy
- usunie Was stąd zawierucha.
Karne pętaki i szturmowcy,
co grać gotowi nawet trupem
I rekordziści, i sportowcy,
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę.
Wajdy i Kutze wskroś ponure,
Hołdysy, bez mózgowej Kory.
Podskakiwacze pod kulturę,
którzy bezwiednie robią w pory.
Uczone małpy, ścisłowiedy,
Co oglądacie świat przez lupę
Z sondaży wiecie: co, jak, kiedy,
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę.
I jeszcze Bolek dureń krewki,
Co dużo chciałby, a nie może,
oraz „profesor” Bartoszewski
(Pan wie już za co, „profesorze”!)
I ty za młodu nie dorżnięta
Pitero, co masz taki tupet,
że szczujesz na nas swe szczenięta;
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę.
I ty półhrabku z Ruskiej Budy
co Putinowi liżesz zadek,
sprzedajesz Polskę – tobie kudy
patriotyzmu trzymać spadek.
I europejscy marzyciele,
zebrani w malowniczą trupę,
z kpem ryżym na swym czele,
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę.
I ty fortuny skurwysynu,
gówniarzu uperfumowany,
Co splendor oraz spleen Londynu
Nosisz na gębie zakazanej,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś za chałupę,
I ty, spod Lublina łże-pajacu,
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę.
Wy z komuchami w lewej flance,
ciągnący z Polski grubą rentę,
szerzący dziś moralną francę,
niszczący wszystko to co święte,
I ty, proroku z TVN-u,
co mózg związany masz na supeł,
i w własnym szambie brak ci tlenu.
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę.
I wy, o których zapomniałem,
lub pominąłem was przez litość,
albo dlatego, że się bałem,
Albo, że taka was obfitość,
I ty, agencie, co za blog ten
ze strachu skarzesz mnie na ciupę,
Iżem się stał kozaków hersztem,
Całujcie wy mnie wszyscy w dupę !…
(Palnick za Tuwimem, ze szczyptą Łazarza)
Nowości od blogera