FM PiS Katowice FM PiS Katowice
585
BLOG

Atak potężnych sąsiadów

FM PiS Katowice FM PiS Katowice Polityka Obserwuj notkę 1

 

W kolejną rocznicę wybuchu II Wojny Światowej, zastanawiam się, ilu ludzi tak naprawdę wie, dlaczego Polska została zaatakowana przez potężne, sąsiednie mocarstwa.

               Stalin przewidział II Wojnę Światową, w 1927r. powiedział: „II Wojna Światowa jest nieunikniona i nieunikniony jest udział w niej Związku Radzieckiego.” Przebiegły Stalin nie chciał sam wszczynać wojny, chciał doczekać momentu, gdy Europa będzie tak zniszczona, że jego uderzenie będzie decydujące. Trocki już kilka lat przed wybuchem wojny zapowiedział, że jesienią 1939r. Polska zostanie zajęta przez armię Rzeszy, a jesienią 1941r. Związek Radziecki zostanie napadnięty przez Hitlera. Pomylił się zaledwie o kilka miesięcy.

               Nie zgadzam się z historykami, którzy twierdzą, że Stalin nie chciał wojny z Hitlerem i był zaskoczony atakiem Führera na Związek Radziecki. Stalin tak jak i Hitler chciał tej konfrontacji. Był tylko jeden problem. Rzesza i Związek Radziecki nie graniczyli ze sobą. Oddzielało ich wiele krajów, w tym Polska, jako jedyny kraj, który graniczył z nimi obojgiem. Gdyby Stalin nie chciał konfrontacji militarnej z Hitlerem, wykorzystałby wszelkie środki polityczno-militarne, aby uniknąć konfrontacji, bądź włączyłby się w obronę państwa polskiego, bez którego zawładnięcia Hitler nie mógłby swobodnie go zaatakować.

„Stalin był sprytniejszy od Hitlera, sprytniejszy i bardziej perfidny.” Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że i Rzesza, i Związek były zadowolone z postanowień paktu. Stalin bierze jedną połowę Polski, Hitler drugą. Jednak już tydzień od podpisania paktu, Stalin zaczyna ogrywać Hitlera. Oba wojska miały zaatakować jednocześnie, jednak Stalin po ataku Hitlera oświadcza, że jego wojska nie są jeszcze gotowe. Mógł powiedzieć o tym Mołotow podczas podpisania paktu, jednak nie powiedział. Francja i Wielka Brytania wypowiedziały Hitlerowi wojnę. Każdy wiedział, a tym bardziej Stalin, czym skończy się dla Rzeszy wojna na dwa fronty. A nie zapominajmy, że za Wielką Brytanią stały Stany Zjednoczone, które w każdej chwili, jeżeli by chciały, mogłyby przechylić szalę zwycięstwa.

Polska została podzielona nie w kancelarii Rzeszy, lecz na Kremlu i obecny przy niej był Stalin, a nie Hitler, choć to Hitlera po dziś dzień obarcza się za rozpoczęcie wojny.

„Bez Stalina nie byłoby Hitlera, nie byłoby Gestapo.”  Potęga Stalina tkwiła w jego głowie – podczas wojny zachodnie nacje wyniszczały się wzajemnie, a on zachował neutralność, czekając na odpowiedni moment. Gdy sam popadł w tarapaty, otrzymał od Zachodu pomoc. Zachód stanął w obronie Polski, by w 1945r. oddać ją Stalinowi w jasyr, wraz z cała zachodnia Europa i częścią Niemiec. Hitler popełnił samobójstwo, a Stalin został władca potężnego antyzachodniego imperium. Czyż nie o to mu chodziło?

1 września o godzinie 4.45 wojska niemieckie, bez wypowiedzenia wojny, przekroczyły granice Polski. Armia niemiecka była liczniejsza, lepiej uzbrojona i lepiej wyszkolona od armii polskiej, jednak nasi żołnierze starali się odeprzeć atak najeźdźcy. Bezskutecznie. W pierwszych dniach września Pomorze, Wielkopolska i Śląsk został zajęty przez armie niemiecką, w związku z czym Marszałek Edward Śmigły - Rydz wydał 6 września rozkaz wycofania się oddziałów na linię Wisły i Sanu. W tym samym czasie Warszawę opuścił prezydent wraz z rządem, natomiast 8 września podeszły pod miasto pierwsze oddziały niemieckie. W nocy z 9 na 10 września rozpoczęła się największa bitwa kampanii wrześniowej, która mimo początkowych sukcesów, zakończyła się przegraną strony polskiej. 14 września wojska niemieckie zbliżyły się do Lwowa, w tych dniach zamknięty został również pierścień okrążenia wokół Warszawy. 17 września wschodnie granice Polski przekroczyły oddziały Armii Czerwonej. Wobec zbliżania się jednostek Armii Czerwonej rząd zdecydował się przekroczyć, wraz z częścią wojsk, granicę rumuńską. Po toczącej się od 17 do 20 września bitwie pod Tomaszowem Lubelskim, drugiej co do wielkości w kampanii, walki trwały jedynie w kilku punktach kraju. Do 27 września broniła się niszczona bombardowaniami Warszawa, 29 skapitulowała twierdza Modlin, na Helu walki trwały do 2 października, a 4 skapitulowała Grupa Operacyjna "Polesie" gen. J. Kleeberga. W czasie kampanii wrześniowej zginęło ok. 70 tys. polskich oficerów i żołnierzy, ok. 90 tys. osób zdecydowało się na emigrację, do niewoli niemieckiej oraz radzieckiej dostało się ponad 550 tys. żołnierzy.

II Wojna Światowa była również niezwykle trudnym okresem dla mieszkańców Śląska. Władze świetnie zdawały sobie sprawę z zagrożeń, które groziły terenom śląskim ze strony Niemiec. W 1933r. teren nadgraniczny został fortyfikowany, dzięki czemu Powstał Obszar Warowny Śląski. Niemiecka napaść na Śląsk została bezpośrednio poprzedzona przez prowokację gliwicką (nocą grupa niemieckich dywersantów opanowała radiostację w Gliwicach i odczytała odezwę w języku polskim), co miało stać się pretekstem do dalszych działań Hitlera. 4 września Katowice zostały zajęte przez armie niemiecką. Tego samego dnia, w samo południe, w centrum Katowic została zorganizowana wielka parada. Po wycofaniu się wojsk polskich, heroiczną obroną miasta wsławili się harcerze i grupy powstańców śląskich. W walkach z przeważającą siłą wroga zginęło lub zostało rozstrzelanych na rynku i w lasach panewnickich około 860 osób, wśród nich dowódca batalionu powstańczego Nikodem Renc. W czasie II Wojny Światowej, Górny Śląsk został pokryty siecią obozów,zarówno koncentracyjnych, jak jenieckich i obozów pracy. Najwięcej jednak ofiar spowodowała akcja eksterminacji ludności żydowskiej, palono synagogi, sklepy, a Żydów zapędzano do obozów koncentracyjnych. Zginęli wszyscy ci, którzy nie uciekli do Palestyny lub w głąb Polski. Jesienią 1944r. rozpoczęły się bombardowania na terenie Górnego Śląska. Terenu śląskie zostały „wyzwolone” dopiero w momencie przybycia armii Towarzysza Stalina.

Polska podpisując polsko-brytyjski pakt sojuszniczy, podpisała pusty dokument. Wielka Brytania nie wywiązała się z postanowień paktu, a nam zostały jedynie łzy i bezskuteczna walka z okupantem. Miejmy nadzieje, że w przyszłości, w obliczu wojny, nie zostaniemy oszukani przez papierowych sojuszników i odeprzemy ewentualny atak najeźdźcy, który może mieć miejsce w każdej chwili.

                                                                                                                     Łukasz Ziaja

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka