Jakiś czas temu założyłam się, że Janusz Palikot w ciągu roku odejdzie albo zostanie wyrzucony z PO. No i wygrałam. Cieszę się, bo wszystko wskazuje na to, że zniknie ze sceny politycznej człowiek, który robiąc wielkie show zniża poziom debaty publicznej do rangi rynsztoku. To nie wypada, żeby próbę komunikowania społeczeństwu swoich poglądów zastępować marnymi, chamskimi docinkami personalnymi, dla mnie to nie jest polityka. Na takie zachowanie pozwolić, sobie mogą ludzie show biznesu , którzy chcąc przypodobać się ludziom w wieku buntowniczym, pokazują kiedy tylko mogą jak oni bardzo są wyluzowani i jak to im coś lub ktoś bardzo się nie podoba.
Wracając do tego co mnie jeszcze może cieszyć, to kłopoty PO związane z odejściem Palikota. Co oczywiste odbierze im jakąś część wyborców, ale szanse na stworzenie jakiejś wielkiej formacji nie ma. Na tym kongresie pojawiło się kilka znanych postaci powiązanych z polityką takich jak Kazimierz Kutz, Ryszard Kalisz, Magdalena Środa, Manuela Gretkowska.. Dwóch pierwszych panów zajmuje się czynnie polityką, ale umówmy się, że szczyt swojej kariery mają już za sobą. Co do pań to trochę inna sprawa bo one gromadzą jakiś elektorat ale bardzo niewielki patrząc chociażby na ich polityczną efektywność. Pani Środa startowała ostatnio do PE przegrała, zresztą nie miała w ogóle dużych szans, natomiast o Partii Kobiet, Manueli Gretkowskiej już dawno nikt nie słyszał. No i ten młody człowiek siedzący pośród nich, który albo był bardzo stremowany albo nie przygotowany, bo przemówienie nie poszło mu najlepiej. Nie wróże tej ekipie jakiegoś wielkiego sukcesu, chociaż też nie ignoruję bo za pomocą szumu medialnego mogą coś skubnąć z poparcia PO czy SLD. Jednak moim zdaniem bardzo interesujący jest również fakt, że Palikot zapowiedział złożenie swojego mandatu poselskiego 6 grudnia, czyli po drugiej turze wyborów samorządowych jak tłumaczy, ze względu na kolegę, który ma go zastąpić na fotelu poselskim, a teraz startuje w jesiennych wyborach, więc Palikot chcąc być fair poczeka na rozstrzygniecie wyborów. Jednak Graś zapowiada, że trzeba już teraz zastąpić Palikota na stanowisku szefa regionu lubelskiego, skoro deklaruje stanowczo, że chce wystąpić z partii. I tu PO może mieć spory problem, bo jako szef lubelskich struktur ma on spory wpływ na układanie list. Może to oznaczać, że Palikot wystawi na wysokich miejscach ludzi, którzy po wygranych dla siebie wyborach, złożeniu mandatu przez Palikota, także odejdą z PO by już jako samorządowcy budować nową partię razem z jej liderem. Taki scenariusz dla platformy może oznaczać osłabienie w regionie lubelskim, dzięki Palikotowi. W związku z powyższym, na własne życzenie partia Tuska wychowała sobie pijawkę.
Abstrahując od polityki to nie często się zakładam, nie lubię hazardu;) ale tego co się stało byłam praktycznie pewna, poza tym stawka była godna zainteresowania.
Sylwia Ługowska