AMTYPUTINOWSKI BOJOWIEC - RADEK SIKORSKI W AFGANISTANIE
Wczoraj o g.21,oo na antenie TVP info pokazano film pod tytułem „Pan z Chobielina” Marcina Tulickiego o Radosławie Sikorskim /kandydacie nowego sejmu na ministra spraw zagranicznych/ z treściami żenująco szkalującmi tego wybitnego polskiego dyplomatę.
Film w scenerii aktywności dyplomatycznej p. Sikorskiego w polityce. Obrazy w slownej bezwstdnie narracji omawiali płatni propagandyści PiS.
W politycznej „chmurze” PiS nikt nie może pochwalić się nawet w małej cząstce czynnym udziałem na wojnie z putinowską Rosją. Sikorski ma taki dorobek gdy w latach 80-tych XX był w tej roli w Afganistanie gdzie jest mile wspominany do dzisiaj.
„Ismail Chan /bojownik z rosyjską inwazją/ mówi o Sikorskim jako o "wielkim przyjacielu afgańskiego ludu, który przybył jako dziennikarz, by wesprzeć walkę Afgańczyków", i dziękował mu za jego dokonania”.
www.https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-co-sikorski-robil-dawno-temu-w-by
A tak zareagował Sikorski na rosyjsko- niemiecki Nord-Stream 1 i 2:
„Polski minister ostro skrytykował niemiecko-rosyjskie porozumienie w sprawie gazociągu przez Morze Bałtyckie. Polski minister obrony Radek Sikorski powiązał to z oskarżeniem, że niemiecki rząd wspiera Rosję w wykorzystywaniu jej siły jako dostawcy energii. "Polska jest szczególnie wrażliwa na korytarze i porozumienia ponad jej głowami" - powiedział Sikorski w niedzielę na konferencji transatlantyckiej w Brukseli. "Taka jest tradycja Locarno. Taka jest tradycja Ribbentropa Mołotowa. To był XX wiek. Nie chcemy powtórki". Pakt o nieagresji między nazistowskimi Niemcami a stalinowskim Związkiem Radzieckim doprowadził do rozbioru Polski między oba mocarstwa. Traktat został podpisany w Moskwie w 1939 r. przez ówczesnych ministrów spraw zagranicznych Joachima von Ribbentropa z Berlina i Wiaczesława Mołotowa”.
www. Polski minister: "Kontrakt na gazociąg jak pakt Hitler-Stalin" - FOCUS online
Dlaczego ten ważny szczegół byłego i przyszłego polskiego ministra spraw zagranicznych propaganda PiS pomija?
Dlaczego też nie przypomina przyjaznych gestów Jarosława Kaczyńskiego do „Braci Rosjan”, które łacno można by przypisać J. Kaczyńskiemu jako przyjazną spolegliwość wobec putinowskie Rosji, choćby to:
„W niedzielę, 9 maja na konferencji prasowej sztabu wyborczego zostało wyemitowane przesłanie kandydata na Prezydenta RP Jarosława Kaczyńskiego do Rosjan. Mówił: wiem, że stalinizm i ostateczne rozliczenie stalinizmu jest problemem obydwu naszych narodów. Wiem jednocześnie, że nowe można budować tylko w oparciu o prawdę, że musimy tę prawdę poznać nawet wtedy, jeżeli jest ona bardzo bolesna” – podkreślił Jarosław Kaczyński”.
www.Przesłanie Jarosława Kaczyńskiego do Rosjan (jaroslawkaczynski.info)
I tym komentarzem:
„Słowa Jarosława Kaczyńskiego o potrzebie budowy w prawdzie pojednania z Rosją i wdzięczności za życzliwe gesty ze strony Rosjan są niezwykle ważne. Jest on autorytetem dla sporej części społeczeństwa, która odnosi się niechętnie do narzucanego odgórnie pojednania – twierdzi historyk prof. Andrzej Nowak z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Przesłanie ma sens o tyle, że osłabia wizerunek Kaczyńskiego jako rusofoba – uważa prof. Włodzimierz Marciniak z Wyższej Szkoły Biznesu w Nowym Sączu, znawca Rosji”.
www.Kaczyński do Rosjan - rp.pl
Z powyższego płynie smutny wniosek, że PiS nie ma zamiaru uznać demokratycznie swoją przegraną w październikowych wyborach, co zapowiada takimi propagandowymi filmami jak "Pan z Chobielina" fałszywie relacjonującymi batalię dyplomatyczną polskej dypomacji łagodzącą złe stosunki dwustronne Polska-Rosja przyspieszoną rosyjską militaryzacją.
Ten film, prymitywny propagandowy absurd PiS – u można porównać z ostatnim spotkaniem prezydentów USA i Chin ściskających sobie dłonie, co zapewne w oczach prymitywnych propagandystów PiS mogło by być dowodem „zdrady stanu USA” prezydenta USA Jona Bidena!
Tak jak Paryżu nie zrobią z owsa ryżu, tak PiS nie zrobi z bohatera polskiej dyplomacji jej grabarza.
A wstyd który snuje się nad polskią polityką zagraniczną na imię Zjednoczona Prawica!
Dowód. Spektakularnie przegrane wybory.
