Foxx Foxx
652
BLOG

Republika / "Szkoła Myślenia Politycznego"

Foxx Foxx Polityka Obserwuj notkę 9

Przez sieć przetacza się szereg komentarzy po wczorajszych wyborach. Przeciwnicy PiS - w tym sporadyczni zwolennicy jakichś partii - fetują zwycięstwo. Wyborcy J. Kaczyńskiego próbują się mobilizować, chociaż nie brak rozgoryczenia. Zwolennicy tzw. "prawdziwej prawicy", tradycyjnie mieszczącej się w jednej sali kinowej (razem z rodzinami) nie kryją satysfakcji, zarzucając PiS m.in. brak skuteczności. Imponujące poczucie humoru, jeżeli spojrzy się na rozkład mandatów w Sejmie oraz wyniki bardzo ambitnych polityków w rodzaju JKM, czy Marka Jurka.

Korzystając z okazji chciałbym przypomnieć wybory z roku 1993, czyli majstersztyk części służb, która później stworzyła i do dzisiaj wspiera PO. Skonfliktowana - również w wyniku działań Urzędu Ochrony Państwa - prawica nie uzyskała ani jednego mandatu. Sejm tworzyły tak urozmaicone formacje, jak SLD (20,4%, 171 mandatów), PSL (15,%, 132), Unia Demokratyczna (10,5%, 74) oraz Unia Pracy (7,3%, 41). Mieszczący się między 30, a 40% elektorat, który można umownie określić "niepodległościowym" nie zdobył ani jednego mandatu. Przez kolejne lata po prawej stronie brakowało lidera, który zbudowałby stabilny obóz polityczny reprezentujący tych wyborców. Akcja Wyborcza Solidarność okazała się w znacznym stopniu mniej sterowalnym prototypem Platformy Obywatelskiej. Przy czym ta mniejsza sterowalność brała się raczej z chaosu i liczby ośrodków decyzyjnych, niż jakichś specjalnych przymiotów.

We wczorajszych wyborach PiS uzyskało 29,9% i 158 mandatów. To dobry moment, by w końcu zamknąć kwestie "działalności politycznej" ograniczającej się do ekstrawaganckich happeningów, prywatnych krucjat, czy przedwyborczych napadów internetowej aktywności. Tu piłka leży po stronie zwolenników tego typu działań. Chodzi o odpowiedź na proste pytanie - jaką część swojego programu zrealizowali ich autorzy, w niektórych przypadkach obecni w polityce przez dziesięciolecia? Oczywiście wiele zależy od lidera PiS. Dobrze rokuje otwarcie list na środowiska w rodzaju Fundacji Republikańskiej. Cieszy powrót do parlamentu załogi z CBA, a właściwie z Ligi... Republikańskiej.

Potrzebna jest jednak duża profesjonalizacja polityki w wydaniu PiS. Pomysł z wydaniem książki J. Kaczyńskiego, o której z góry było wiadomo, że będzie lekturą wyłącznie dla umiarkowanie życzliwych dziennikarzy, czy wizyta Z. Romaszewskiego u Piotrka Staruchowicza na Białołęce w przeddzień wyborów po spocie "oni pójdą..." to nie błędy, lecz "wielbłądy". Zawsze najłatwiej jest krytykować, więc nie ma co teraz rozdzierać szat. Po katastrofie smoleńskiej mimo prób redukcji jej do absurdu przez stronę rządową i "zaprzyjaźnione media" oraz wykorzystania do podbicia własnej pozycji przez - przykro to pisać - "Gazetę Polską" (mam na myśli głównie publikacje w "GPC" tuż przed wyborami)... stworzyło się duże aktywne społeczne zaplecze, które w naturalny sposób może wspierać PiS. Z drugiej strony, ataki "michnikowszczyzny" - i w konsekwencji "antyfaszystowskich" bojówkarzy - na środowiska konserwatywne, patriotyczne i młodych nacjonalistów wpłynęły jednocząco na zeszłorocznym Marszu Niepodległości 11 listopada - i ataki te spaliły na panewce. Otwartą kwestią pozostaje, co PiS z tym może zrobić. I jak to zrobić, by reprezentować większość z tych ludzi, nie narzucając im swojego punktu widzenia na tzw. całokształt. Stawka jest wysoka, jednak czasu na przegrupowanie wystarczająco wiele. Polityka to przecież nie gra, w której się gra do limitowanej liczby wygranych. Gra się do zwycięstwa.

O co chodzi z tytułową "szkołą"? Przypominka. Róbmy swoje. Polska jest najważniejsza. A nie celebryci.

Foxx
O mnie Foxx

foxx@autograf.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka