frantick frantick
336
BLOG

Marsz tych, którzy przegapili Stan Wojenny

frantick frantick Polityka Obserwuj notkę 4

13 grudnia bieżącego roku w Warszawie przeszedł marsz przeciwko Stanowi Wojennemu. Nie ma tym nic złego, każdy ma do tego prawo. Tak, jak każdy ma prawo do komentowania takich „wydarzeń”. Pierwsza myśl, która nasuwa się przy okazji marszu zorganizowanego przez PiS z okazji wprowadzenia stanu wojennego to pytanie gdzie był Jarosław Kaczyński kiedy wprowadzano stan wojenny? Oto odpowiedź samego Prezesa:

Obudziłem się więc w południe i poszedłem do kościoła w kompletnej nieświadomości. Słyszałem tylko, jak mama ma pretensje do ojca, że nie zapłacił rachunku, bo telefon jest wyłączony” - miał wspominaćJarosław Kaczyńskiw wywiadzie-rzece, którą dziennikarka Teresa Bochwic opublikowała w książce "Odwrotna stronamedalu.

No dobrze, czyli dzisiejsza odwaga do walki, w jak twierdzi Tomasz Kaczmarek Polsce, która „nie jest niepodległa i suwerenna” o prawdę i sprawiedliwość nie wynika z doświadczenia lidera PiS z pamiętnego 13 Grudnia. To może chociaż w późniejszym okresie wydarzyło się coś do dawałoby legitymację dla J. Kaczyńskiego do tego by dzisiaj wypowiadać się z pozycji walczącego z PRLem? Znowu oddajmy głos J. Kaczyńskiemu :

– Dowiedziałem się od rodziców, że była po mnie ekipa z SB. No i nastepnego dnia mnie zwinęli. Byłem spakowany i przygotowany na ucieczkę, czekałem z wyjściem z domu, aż skończy się godzina policyjna. Zjawili się jednak przed 6 rano i zabrali do MSW – opowiada zdarzenia z 13 grudnia szef PiS.
Dalej wspomina, że trafił "na wysokie piętro", gdzie próbowano przekonać go do podpisania zgody na współpracę ze Służbami Bezpieczeństwa PRL. - Jakiś facet dość uprzejmie próbował mnie przesłuchać. Zaproponował podpisanie tzw. lojalki, na co oczywiście się nie zgodziłem. Chciał, bym go choć ustnie zapewnił, że będę przestrzegał prawa stanu wojennego, na co mu powiedziałem, że nie będę. Usłyszałem, że jak zobaczy mnie gdzieś w środowiskach opozycyjnych, to mnie zamknie - relacjonuje Kaczyński.”

Kiedy inni byli bici, internowani, wyrzucani z pracy a nawet zmuszani do opuszczenia kraju, Jarosława Kaczyńskiego jak sam mówi- Jakiś facet dość uprzejmie próbował przesłuchać.” Tak oto 13 grudnia 2013 roku ludzie, którzy nie chcieli bądź z uwagi na swój młody wiek nie mogli walczyć z prawdziwą opresją jakim był PRL byli prowadzenie przez tego, który mogąc z komunistami walczyć robił to tak, że SB nawet tego nie zauważyła. Bo jak inaczej rozumieć takie słowa J. Kaczyńskiego „Usłyszałem, że jak zobaczy mnie gdzieś w środowiskach opozycyjnych, to mnie zamknie „ Czyli wcześniej nie był tam widziany, a jeżeli był to w na tyle odległym szeregu, że nie zasługiwał na uwagę. Tak oto PiS przez osobę swojego prezesa, kolejną ważną datę dla Polski zamienia w farsę.

frantick
O mnie frantick

Lewym okiem na prawo, prawym na lewo

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka