Przewidywalność.
Wbijcie sobie w łby to słowo, bo nic innego nie będzie do komentowania przez najbliższe cztery lata.
W łby otwarte, w łby rozumne, w łby zakute, w łby zaplute. W łby odziane w beret ... owy, w łby w futerkach lemmingowych. Przyjdzie wszystkim mniej lub bardziej zacietrzewionym komentatorom naszej rodzimej sceny politycznej poszukać pokarmu gdzie indziej. Cóż bowiem jest ciekawego w codziennym konstatowaniu, że wszystko toczy się dokładnie zgodnie z przewidywaniami ? Nieomylna Wyrocznia 24 ma konkurować z Lisie Nowiny 24 ? Wolne żarty, nie ma sznas !
Przewidywalność jak chochole tańce na dwa pałace i dwa Pace.
Przewidywalność jak przewidywalne "zaskoczenie" Palikota.
Przewidywalność jak wszystkie dalsze ruchy tego ruchu i reakcje na nie.
Przewidywalność, jak przewidywalne laurki dla Ewy Kopacz za zasługi w słusznej sprawie maskowania niewygodnych aspektów pewnych działań przyjaciół Rosjan po katastrofie smoleńskiej.
Przewidywalność, jak zastrzeżenia posłów PiS wobec tejże Ewy Kopacz.
Przewidywalność jak niewzruszony uśmiech Donalda Tuska na jakieś tam gadki szmatki o dobrych obyczajach. Jak dumny uśmiech żelaznej Marszałek Kopacz na zarzuty o mijanie sie z prawdą.
Przewidywalność, jak cała ta "zabawka mechaniczna napędzana przez PO" na ul. Wiejskiej.
Przewidywalność, jak oburzenie senatorów PiS na obrażanie (głównie) senatorów PO.
Przewidywalność, jak wszystkiemu winien PiS. Bez "Zera" i "Bulteriera", przewidywalnie z winy jednego i jedynego Kaczyńskiego.
Przewidywalność, jak nieuchronność kryzysu i oczywistość braku konkretnych działań rządu.
Przewidywalność, jak koniec SLD pod dobrze kończącym, męskim przywództwem.
Jednym słowem, stabilna nuda na (jak się uda) cztery lata. Czyli coś, o czym z reguły wszystkie demokracje marzą. Nareszcie Polska demokratycznych marzeń !
Tylko o czym by tu następną notkę ? Może za cztery lata, gdy PiS znowu przegra.
