…to właściwie teraz powinien był zapytać: drodzy „popychacze piór” z PISF, TVP oraz z „zaprzyjaźnionych telewizji”, to gdzie są seriale o Wileńskiej Brygadzie AK, Powstaniu Warszawskim, „Jędrusiach”, Brygadzie Spadochronowej, Dywizjonie 303, Tobruku, powstaniu w getcie warszawskim, buncie w Treblince, polskich heftlingach w Sachsenhausen, Dachau i Ravensbrück, 27 DP AK, Polakach na robotach w Rzeszy, o wsi Sochy pod Zamościem, o wsi Napoleon pod Krzepicami – i tak dalej? Gdzie jest „Historia Roja”? Faktów jest aż nadto, nie trzeba wymyślać hitlerowskiej bomby atomowej ani aparatów czytających sowieckie depesze. Nieuków scenarzystów można douczyć, nie trzeba wynajmować do tego komunistycznych morderców zza biurka. A opłacanie i recenzowanie pokłosiopodobnych prop-agitów zostawmy Gazpromowi i jego stypendystom.