FRD FRD
294
BLOG

Znowu Pomaska...

FRD FRD Polityka Obserwuj notkę 0

 

Kameron odebrał już dwa telefony z Polski, a teraz, biedaczek, jeszcze musi wytrzymać grillowanie, jakie mu funduje posłanka Pomaska. Przy okazji dowiedzieliśmy się od posłanki Pomaski, że Polacy są lepiej wyedukowani i ciężej pracują niż Anglicy, i przejmują już lepsze posady. Byłoby to sensowne, gdyby w Anglii istotnie liczba polskich kierowników banków, pracowników naukowych i agentów giełdowych przewyższyła liczbę Polaków – kierowców, operatorów wózków widłowych, spawaczy, robotników budowlanych czy rolnych. Wywody posłanki Pomaski również przywodzą na myśl potęgę opisu porównawczego – cóż, że mamy szkolnictwo takie a nie inne, skoro przy szkolnictwie angielskim (dodajmy – tylko jego części, na którą stać angielską klasę niższą) jest hohoho!
Oczywiście, chodzi nie o zasiłki czy o konkurencję na angielskim rynku pracy. Gdyby nie bezrobocie i niskie zarobki w Polsce, nie byłoby takiej emigracji. Rządy angielskie (nie tylko Labour, jak się tam powszechnie sądzi) wręcz wspierały imigrację – to było dobre dla ich gospodarki. Teraz nadszedł moment zwrotny – zorientowali się, że dalszy napływ imigrantów (a zwłaszcza tych z Bułgarii i Rumunii, których się przestraszyli) może wytrącić społeczeństwo z równowagi, nie mówiąc o tym, że stały napływ taniej siły roboczej spłaszcza pensje i utrudnia uzyskiwanie pracy ludziom na granicy tamtejszego minimum socjalnego. Krótko mówiąc, Anglicy osiągnęli już założone rubieże: zassali określoną liczbę siły roboczej, sezonowa siła robocza wykonała kontyngent prac potrzebnych przedsiębiorcom, a ci, co zostaną i się trochę zintegrują, stworzą podstawy demograficzne i gospodarcze do dalszego prosperowania rynku. Więcej już nie wezmą, bo nie potrzebują, i dlatego straszą wyborców cygańskimi łotrzykami i Polakami wysyłającymi zasiłki do swojej Rurytanii.
Ba, ale durni politycy PO (SLD siedzi cicho, choć też do tego przyłożyło rękę) nie mogą się odzwyczaić od tego, że element niebezpieczny politycznie można tanim kosztem wysłać za granicę, a przy okazji zyskać parę punktów u wujków z UK czy Rzeszy. Nagle okazuje się, że to co było dobre, teraz już nie jest – i głupieją jak żebrak, któremu już nie chcą płacić za śpiewanie piosenki. Nie spodziewali się zapewne, że wykonali już swoją pracę (kwitowanie emigracji wzruszeniem ramion musiało przecież być decyzją polityczną) – i jakiekolwiek argumenty o kradzieży podatników itd., kosztach utrzymania i wykształcenia w Polsce teraz są żałosne. Sądzili, że coś zyskają od angielskiego rządu, jak będą grzeczni? To była jednostronna wymiana dóbr – UK zyskało 700 tysięcy ludzi, RP dostała paciorki. Taki jest los ludzi, którzy zamiast rządzić z mandatu narodu, byli pachołkami obcego państwa. I nasz razem z ich losem, niestety.
FRD
O mnie FRD

felis domesticus, a czasem silvestris

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka