Frondelek Frondelek
271
BLOG

Kościół nie ma na waciki

Frondelek Frondelek Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

Dojechaliśmy do ciekawego momentu, kiedy Kościołowi tzw.„dobroczynność” biznesu i ludzi pracy spada i nie tylko przestaje wystarczać na limuzyny z kierowcą i nowe błyskotki, ale nawet już utrzymanie tych już wydartych narodowi staje się kłopotliwe. Co prawda ja jakbym miał za dużo aut i nie mógł ich utrzymać, to najbardziej bezużyteczne sprzedałbym. Tu jednak działa to jak Fred.

Czemu Fred?

Fred to był taki kolega z przedszkola, pewnie poszedł na biskupa i na doktorata z teologii (że panią Fajcht zparafrazuję, trudne słowo).  Fred generalnie był pucułowaty i miał jeszcze dwie inne cechy predysponujące go do koloratki.

Pierwsza z nich to fakt, że zabierał nam mnóstwo zabawek albo zbierał je z półek, nawet nie mając jak się bawić taką ilością. Ale bunkrował je w rogu sali i zasadniczo jeżeli chciało się mu coś zabrać, to on właśnie tym się bawił. Ogólnie więc bawiliśmy się sami, bez niego.

Druga cecha, dowodząca dalekowzocznego cwaniactwa była taka, że jak już zbliżała się godzina, kiedy odkładaliśmy zabawki na półki a potem pani nam coś czytała, a rodzice odbierali dzieci - to Fred wołał nas, żeby się z nim bawić. Nabieraliśmy się na jego cudowną przemianę – a on tak naprawdę wiedział, że zabawki muszą wrócić na półki – i wtedy wszyscy musieliśmy nimi się zająć, poodkładać je.

Myśmy zrozumieli zasadę Freda dość szybko, może po miesiącu-dwóch już nikt na to się nie dał nabrać. Fred jak parę razy poroznosił wszystkie skitrane zabawki na półki, to oduczył się być takim łapczywym dzieciakiem.

Naród przeciętnie jest głupszy od przedszkolaków. Coś już łapać zaczęli, groszem mniej sypią, ale ciekawe, ile jeszcze czasu dorosłe już Fredy będą was robić w konia?

Frondelek
O mnie Frondelek

Z elitami jest tak: jeżeli status quo jakiejś grupy polega na krzyku, to samcem alfa jest ten, kto drze mordę najgłośniej.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo