Jakoś to się w naszych mediach porobiło, że najciekawsze informacje mówione są półgębkiem, od niechcenia, bez standardowej okrasy i instrukcji przyswojenia.
Polska, żyje od wyborów faktami „jednego dnia” które rodzą się o świcie aby dokonać żywota wieczorem choćby wskutek nadgorliwości paluchów Kolendy-Zalewskiej.
Podczas gdy cała Polska nie mogła odżałować wyjątkowego laptopa skatowanego przez Zbigniewa Z. – znanego prześladowcę ludzi „uczciwych inaczej”, gazeta „Polska The Limes” informuje, że polski rząd – elita tej dzielnej, cudownej drużyny która w ostatniej chwili wyrwała kraj ze szponów kaczystowskiej bandy…
...wypowiada wojnę wolnym związkom zawodowym.
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,58480,4885585.html
Rząd który doszedł do władzy hasłami podwyżek dla wszystkich i szuflad pełnych ustaw – jako pierwszą wyciąga z szuflady ustawę diametralnie ograniczającą prawa związków zawodowych.
Senator Tomasz Misiak (PO, założyciel agencji pracy tymczasowej Work Service) , szef komisji gospodarki w Senacie alarmuje, że „najważniejsze to powstrzymać mnożące się w zakładach kolejne związki zawodowe. Pracodawca ma związane ręce, musi z nimi konsultować nawet najdrobniejsze sprawy”
Co proponuje PO (za portalem Gazeta.pl i P-TD)?
- Siedziby związków zawodowych mają być wyprowadzone poza zakłady pracy.- Związki miałyby się utrzymywać wyłącznie ze składek członkowskich.- Minimalna liczba osób do założenia związku (teraz to 10) może wzrosnąć. Pojawia się wersja, ze nawet do 20-30 osób. Trudniej lub nie możliwym byłoby, więc założyć związek w niewielkiej firmie.
- Pracodawcy negocjowaliby swoje działania nie ze wszystkimi związkami, ale z reprezentacją pracowników.
Platforma Obywatelska wie już jak wytłumaczy ten swoisty zamach na demokratyczną instytucję związków zawodowych –
„Politycy Platformy przekonują, że dzięki zmianom w ustawie pozycja związków byłaby bardziej niezależna. Stałyby się reprezentantami nie pracowniczej elity, ale wszystkich zatrudnionych.”
Związki zawodowe przyjmą z pewnością zmiany z zadowoleniem i wdzięcznością. Wiedzą przecież, że ekspert platformy – laureat Pokojowej Nagrody Nobla Lech Wałęsa przygotował kontrofertę na wypadek „niewdzięczności”.