Futrzak Futrzak
75
BLOG

Palic blogera, czyli kurszczyzna

Futrzak Futrzak Polityka Obserwuj notkę 11

Kilka chwil temu przetoczyła się przez Internet letnia burza nad głową red.Mazurka, który nie dość, że nie chce zniżyć się do poziomu J. Palikota to ośmielił się jeszcze naruszyć cześć blogerskiej braci słowem karczemnym.Wywołało to oczywiście potężne oburzenie, gdyż – jak przystało na konserwatywnych non-konformistów – nic nas tak nie oburza jak krytyka i przypomnienie zasad kultury. Tak więc była relegacja z „obozu”, było odszukiwanie „cytatów”, docieranie do „faktów” i cytowanie klasyków, a także rytualne stwierdzenia „ja zawsze czułem, że on coś nie tego”. (Nic dziwnego, że T. Terlikowski przed wyborami odpowiedzialnie oddalił się na wygnanie). Co bystrzejsi jednak zażyli Mazurka bronią (w ich mniemaniu) najstraszniejszą ze strasznych – Redaktor szkodzi Jedności. Fakt – w latach 90. rozproszenie centro-prawicy było realną groźbą. Obecnie jednak to tylko straszak na tych, którym jeszcze zależy. PiS bowiem pozostało jednoczyć się już chyba tylko z korwinstami (których i tak interesują tylko oni sami) i Markiem Jurkiem (który bez żadnych dyskusji popiera JK). Konieczność zachowania jedności to jednak nie tylko fałszywa diagnoza. To też polityka na dłuższą metę szkodliwa, prowadzona w imię małych interesików małych ludzi.

Przez 5 lat ostatnich lat obozu PO nie opuścił żadnych istotny polityk a partia zyskała nawet kilka nazwisk kojarzonych z PiS(J.M. Rokity pozbyto się cicho i kulturalnie przenosząc na bliżej niesprecyzowany odcinek). Czy jednak oznacza to, że PO mówi jednym głosem? Wprost przeciwnie. Od lat libertyn-Palikot robi swoje, po czym konserwatysta-Gowin znacząco zawiesza głos (ale nie członkowstwo), państwowiec-Schetyna udaje złego policjanta a wszystkich w imię Polski godzi Ziomal-Tusk. W efekcie łajba płynie dalej a na PO głosuje i konserwatysta z krakówka i czytelnik NIE i student euro-entuzjasta. Stratedzy PiS nie chcą jednak wyciągnąć z tego wniosków. Wydaje się, że dobrze zapamiętali lekcję z 2007 r. kiedy po utracie władzy udało się im wprowadzić do Sejmu więcej posłów, niż 2 lata wcześniej. Stąd polityka jednoczenia dawno zjednoczonych i eliminacji rzekomych niepokornych, których wystarczało nie gnoić rękami pętaków. Pewnej frakcji w PiS zupełnie wystarcza przyzwoity wynik wyborczy, który zapewnia posady bez konieczności ponoszenia kosztów rządzenia. Ta grupa wcale nie życzy sobie zwycięstwa tylko kolejnych 5 lat przemnożonych przez 20 tys./mies. Do tego kwiaty, wywiady i wizyty w zakładach pracy… Parafrazując Józefa Rotha: „Trochę dostojni. Trochę uniżeni. Trochę dumni. Trochę potrzebujący napiwków”.

Reset społecznych emocji po katastrofie smoleńskiej stworzył wszystkim polskim politykom szansę na nowe otwarcie; na wyjście z propagandowego klinczu i ogólnej niemocy. Czasu zostało niewiele, gdyż siła inercji polskiej pseudo-polityki jest ogromna (patrz ostatnie ruchy PO). PiS, jeśli myśli o rządzeniu, musi wykroczyć poza ramy obecnego sporu. PO musi zostać w tyle; z niemodną fryzurą, powtarzająca po raz setny żenujący dowcip. Kruchy, ale istniejący, kapitał, który udało się uzyskać J. Kaczyńskiemu w ostatnich wyborach nie opiera się przecież na popularności tez o Układzie, ale na spokojnie prowadzonej kampanii. Zamiast więc sugerować się specjalistami od honorowych przegranych warto by przemyśleć trwałą zmianę języka, a także śmiałe i świadome prezentowanie różnorodności. Nie zapominając o konkrecie, który można by w to opakować. Za 5 lat do głosu dojdzie kompletnie nowe pokolenie. Dla niego płk Lesiak, projekt POPiS i seks-afera będą daleką przeszłością, a młodzi, wykształceni z wielkich miast rozsyłający smsy o kuwecie – łysiejącymi p***dzielami. Żeby jednak jutro polski konserwatyzm miał szansę, dziś PiS musi zadać sobie pytanie, czy w ogóle chce rządzić Polską. A jeśli tak - to po co.

f

Futrzak
O mnie Futrzak

ZBANOWAN PRZEZ: Cichutki, Anita, G. Ziętkiewicz, Adrian Dąbrowski, Coryllus, Stary, Szczur Biurowy

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka