galopujący major galopujący major
668
BLOG

Pułkownik Dowgird walczy z UPA

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 21

 

Jednym z najgłupszych bohaterów mojej młodości był niejaki, Dowgird Krzysztof z serialu „Czarne chmury”. Nota bene autorem scenariusza, miał być ponoć potomek filmowego pierwowzoru, i to nie byle jaki, bo wojenny zdrajca Kalkstein (nie, nie chodzi o Kaczyńskiego). Serialowy Dowgird machał szablą, biegał, ścigał się, ciągle uciekał i było nie było, ale zawsze dostawał po łbie. I podczas gdy Dowgird prężył muskuły i co rusz gruchotali mu kości, jego przeciwnicy, ci podli Prusacy, wygodnie siedzieli przy stole i obmyślali jak to będą pułkownika ganiać. Bo podli Prusacy byli podli na tyle, że do walki używali intelektu, a Dowgird jeno szabli i druha Kascpra. Szlachetny i matołkowaty Dowgird doskonale zresztą wpisywał się w cały nurt  polskiej bohaterszczyzny z kłamliwą „Lotną” Wajdy, czy radiomaryjnymi protestami przeciwko tezom, że Piłsudski wygrał, nie dzięki Matce Boskiej, a swoim szyfrantom.    

 

Gdy więc dziś patrzę na histeryczne reakcję w sprawie Rajdu Bandery, apele do ministrów o noty protestacyjne, skandale i tego typu delikatną dyplomację, widzę znowu, naszego dzielnego pułkownika Dowgirda jak szabelką robi machu-machu. A przecież wystarczyłoby szepnąć Straży Granicznej, by akurat tego dnia zorganizowała strajk włoski. Albo żeby, rzecz jasna przypadkiem, dostali anonimową wiadomość, że rajd coś tam przemyca i trzeba wszystkie rowery, tak po prostu rozebrać i sprawdzić. Wszak bezpieczeństwo jest najważniejsze. Mógłby Sanepid zrobić nieoczekiwaną kontrolę, światło by mogło zgasnąć, a Inspekcja drogowa, Weterynaryjna czy kto tam jeszcze, przejeżdżała by obok, z tragarzami. Można by, ale po co. Lepiej posłać Dowgirda z Kacprem, niech tną i sieką.

 

Choć z drugiej strony, kto miał by posłać? Minister Sikorski? A co na to w NATO?

 

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka