galopujący major galopujący major
34
BLOG

Polska krajem postępu

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 16

 

Niby 10 lat za Afroamerykanami, niby premier bez konta, prawka, z matką i kotem, a tu proszę, szerokim strumieniem płynie do kraju postęp. I choć brat Tomasz nadal nie odróżnia środków antykoncepcyjnych od środków leczących schorzenia hormonalne, to jednak stwierdził, iż nie ma nic przeciwko temu, żeby w aptekach były środki antykoncepcyjne. A przecież znając, nomen omen, stosunek autora bestsellerowej „Operacji Chusta”, do tejże antykoncepcji, przyznać można, że to coś, jakby się brat Tomasz zgodził, by przyszłym mamom sprzedawać, co najmniej cyklon B na porost włosów. A więc jakiś, ale jednak, postęp.

 

Postęp dotyczy również Janusza Korwinna Mikke, z którym, za nazwanie zbrodniarzem, procesować zamierza się niejaki Arłukowicz z Lewicy. Wszak przecież do tej pory, trudno było wśród polityków znaleźć kogoś, kto Pana Janusza brałby za poczytalnego, a więc mającego zdolność do ponoszenia odpowiedzialności prawnej. Postępowy też są politycy Prawa i Sprawiedliwości, którzy tryumfalnie wyliczają umorzenia rzekomych piswoskich afer. Oznacza to bowiem, iż, po pierwsze, nie uważają prokuratury za nieudolną, po drugie, prezydenta Kwaśniewskiego, ciąganego po prokluraturach przez pomocników Ziobry, uważać muszą za niewinnego, i wreszcie, po trzecie - śmiać muszą się w kułak z Lecha Kaczyńskiego, któremu, swego czasu, umorzono dziesiątki zawiadomień o popełnienie przestępstw przez tzw. układ warszawski. Jak widać skala postępu coraz bardziej zaczyna zadziwiać.

 

Ale mało tego. Oto niejaki Jerry Clarskon, którego rynsztokowy humor, z pewnością drażni niejedno patriotyczne poczucie smaku, zadrwił z Polaków. Ale nawet w tej obrzydliwie prowokacyjnej drwinie, można się dopatrzyć, że choć owszem, nasi rodacy uciekają, to już jednak nie kradną. A sama Polska przedstawiona jest nie na tle chłopa z furmanką, tylko jak jakieś puste magazyny z krzesłami. I to z plastiku. Patrzcie – powiedzą kulturalni i trzeźwi rodacy Szekspira – oni tam mają krzesła. A jak krzesła, to może i też sedesy, więc nie trzeba na rynku w Krakowie, robić wprost z okna taksówki. Cóż, może restauratorzy odetchną

 

Wreszcie postęp dotarł do nas za pośrednictwem łona (nie mylić z kultowym mymłonem) i to łona polskiego. Kobieta, która zgodziła się wynająć łono dwójce genetycznych rodziców, najpierw wzięła za to kasę, a teraz nie chce oddać. A wyobraźmy sobie, co by się działo, gdyby dwoje zapalonych ogrodników, wstawiło jej do garażu, na czas przeprowadzki, nasionka w doniczce płacąc za podlewanie tak częste, by drzewko wyrosło. Czy gdyby się w drzewku zakochała, też mogłaby im go nie zwrócić? Ktoś powie, że to nie drzewo, tylko dziecko, polskie dziecko, a dziećmi nie można handlować i nie mogą być przedmiotem obrotu. Tyle, że przecież dzieci bywają adoptowane, i choć nie jest to umowa, to przecież w rzeczywistości jak najbardziej dochodzi do obrotu, tyle że bezpłatnego i dokonywanego przez państwo. A nie powie mi chyba nikt, że państwo lepsze jest od obywatela, bo jeśli powie, to jest socjalistą, a to już brzydko pachnie. Albo więc, ze względu na nasze utylitarne zapędy zgadzamy się na obrót dziećmi, byleby dla ich dobra, albo konsekwentnie zabraniamy. I stop mówimy adopcjom. Jeśli zaś zezwalamy, to niby czemu dziecko spłodzone w obcym łonie, ma być później nieszczęśliwe i z drugiej strony, przecież dzieci adoptowane, choć bywają nieszczęśliwie, to jednak do tej adopcji wciąż są popychane. Chyba nikt nie powie, że lepiej, żeby kochane przez dwoje genetycznych rodziców dziecko, się nie urodziło, bo my i tak od tej rodziny wiemy lepiej. Naprawdę mamy się za kierowników kuli ziemskiej, jak jacyś  socjaliści.

I postępowcy?   

 

 

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka