galopujący major galopujący major
48
BLOG

Rzecz o obciachu

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 33

A jednak nie miał racji kolega Consolamentum, sugerując, że żart typu „Twoja stara klaszcze u Rubika” nie są śmieszne, a być może nawet obciachowe. Bowiem właśnie joke a la Rubik, wysmażył niezależny politolog Migalski pisząc, iż popierać PO to jak słuchać Rubika, jazzowych kolęd i czytać Dehnela. I choć nie wiadomo co z tym wszystkim wspólnego ma autor „konserwatywnej” Lali i ponoć dobry znajomy córki Kaczyńskiego (też jest obciachowa?), to w paru sprawach, słowa uznania się Panu Markowi należą. A więc, po pierwsze, za pewien mimowolny sabotaż. Dotychczas bowiem można było, przynajmniej po deklaracjach, sądzić, iż elektorat PiS na tyle jest wyrafinowany, że do łóżka, zamiast, dajmy na to, z dyskotekową siksą, idzie z Wolskim, Łysiakiem lub choćby Cyceronem, którego w oryginale miętosi do poduszki. A tu taki klops! Okazuje się, że żarty „na Rubika” też ów elektorat śmieszą i też po nich klaszczą. Czyżby naprawdę wielbiciele dowcipu o chyżym roju, stracili genetycznie wrodzone poczucie smaku? 

 

Sam rubikujący Migalski, poczucie takie musi posiadać, wszak jak swego czasu powiedział  gdybym chciał zostać żołnierzem zostałbym przydupasem swego ubeckiego szefa na uczelni. A na uczelnie przecież nie został, tylko  poszedłem do polityki by nikomu się nie wysługiwać, robić to co uważam za słuszne. Mnie w Pis najbardziej fascynuje Jarosław Kaczyński, wobec niego będę lojalny. A Ziobrę i spin doktorów cenię na równi. Michał i Adam są geniuszami marketingu politycznego, można się od ich wiele nauczyć, spotkania z nimi to intelektualna frajda. Fakt, trudno to uznać, za obciachowe credo żołnierza- przydupasa.

 

Sama próba odwracania wektora, w myśl oryginalnej strategii, skoro wy uważacie nas za obciachowych, to my zaczniemy wmawiać wam, że to wy obciachowi jesteście, również zasługuje na słowa uznania. Zwłaszcza, że już nie tylko głosowanie na PO ma być obciachem, ale głosowanie na PIS ma być odwagą. Tak jak zapewne, odwagą jest pisanie o obciachu PO w salonie 24.pl, krytykowanie gejów w Rzeczpospolitej, czy rżenie z Owsiaka na pielgrzymce Radia Maryja. Wszystko to czyny są odważne i nonkonformistyczne, tak jak nonkonformistyczne jest zachwalanie PIS przez pisowskiego eurodeputowanego.

 

Ale powie ktoś, że chodzi o inny rodzaj odwagi, gdy już elektorat Pana Migalskiego opuści katakumby „pierwszych pisczyjan” i wyjdzie do świata, do ludzi. Bo ludzie, czy raczej młodzi, wykształceni z wielkich miast, pisczyjan nie lubią i się z nich śmieją. Dotychczas stosunek odrzuconych do tzw, lemingów, polegał na kwestionowaniu ich wykształcenia, że niby owszem, młodzi, ale niewykształceni. Niestety wadą tego rozwiązania, jest fakt, że lemingi studiują na tych samych kierunkach co nie-lemingi, czy nie-lemingów dzieci, więc kwestionowanie wykształcenia leminga, to kwestionowanie wykształcenia swojego lub swego dziecka, o którym z dumą się rozpowiada w salonie, nie tylko Igora Jankego. A mieć w domu niewykształconego, za przeproszeniem, debila to jednak nieco „pisczyjanom” może uwłaczać. Stąd rozwiązanie popularnego Migala nieco jest bezpieczniejsze. No, dobrze –powiedzą za politologiem - może i wykształceni, ale za to tchórzliwi i obciachowi! Tyle, że jeżeli leming jest osobą tchórzliwą to kogoś się musi bać. Mało tego musi się bać, ten ktoś w szerzeniu strachu musi być, przynajmniej w stosunku do leminga, skuteczny. A więc głupio, przyznać, że ale ten ktoś nas bije na głowę, spycha do getta, katakumb, i wyśmiewa wskazując palcem, trzymać leminga za uzdę. Trudna sprawa, może i PO, obciachowa, ale jakże, ten obciach skuteczny, skoro ciągle utrzymuje leminga w dygotaniu. Żeby jednak ten ktoś, ta obciachowa PO, tylko leminga w strachu trzymała. Tymczasem ona jest na tyle silna, że nawet sympatycy PiS, z pełnym przekonaniem uważają, że sprzeciwić się jej, to już nie kwestia wyboru, ale kwestia odwagi! Dokładnie tak- odwagi. A przecież do głowy by mi nie przyszło, że gdy idę głosować na kolejnego kandydata Gazety Wyborczej, to jest to gest odwagi wobec klubów Gazety Polskiej. A cóż na Jowisza, mogą mi oni zrobić? Trudno bowiem mówić o odwadze, gdy ktoś zupełnie nie czuje zagrożenia, wszak nikt nie nazwie odważnym lunatyka chodzącego nad przepaścią. Skoro zaś nie ma strachu, to nie może być przecież odwagi, czy jest odwagą pójście do sklepu po bułki, skoro reszta kupuje chlebek razowy? Tylko pełna świadomość zagrożenia i obawa przed jego ziszczeniem, może świadczyć o naszej odwadze. Choć strzelają, ja przemykam się pod gradem wyzwisk i bezpiecznie docieram do urny. A potem mi wręczają medal. Nie głosować na PO, a glosować na PiS to być odważnym – pisze popularny Migal i wręcza nieobciachowy medal.

 

Pytanie tylko czego tak bardzo się boją wyborcy Pana Marka? Drwin i szyderstwa czy może poczucia odrzucenia na grillu u znajomych, piwku po wykładach czy rozmówkach na naszej klasie? Bo w gruncie rzeczy, większość chciałaby przecież być młoda, wykształcona i z wielkiego miasta więc głosuje albo na Tuska albo… na Migalskiego. 

 

 

 

 

 

 

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka