galopujący major galopujący major
84
BLOG

Banderowcy, libertarianie i racja stanu

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 30

Przypuśćmy, że Banderowcy jednak zdołają się przedrzeć przez polską granicę i przypuśćmy, że policja postanowi im uprzykrzyć życie. Ot, choćby słysząc: hej, hej, Bandera, hejsięgnie po art. 51 kodeksu wykroczeń, tj. zakłócania spokoju czy też porządku publicznego zagrożonego karą aresztu, na który to areszt, ze względu na wysoką demoralizację sprawców (w to nikt chyba nie wątpi) sąd Banderowców skaże w myśl art. 35 kw. A że Banderowcy przebywać będą w Polsce czasowo, to w grę wchodziłby tryb przyspieszony (art. 90 i nast. kpw), zaś wyrok natychmiast byłby wykonany (art. 82 kpw). Słowem hej, hej, Bandera, hej i ciupasem do aresztu. Zupełnie na marginesie dodać można, że o ile stosunkowo łatwo, za owe hej Bandera hej,można by Banderowców zamknąć, tak stosunkowo trudno byłoby w dzisiejszym sądzie za ludobójstwo skazać samego Banderę. Wszak było nie było, ale skoro był w niemieckim więzieniu, to trzeba by mu udowodnić, że z tego więzienia wydawał rozkazy. Sprawa podobna jest więc do sprawy niejakiej Wolińskiej, której nakaz aresztowania Nila Fieldorfa, wcale nie musiał automatycznie oznaczać wyroku śmierci (a więc i winy za mord sądowy), zwłaszcza, że w sprawie tak wybitnych postaci jak Nil, decydowały rozkazy Moskwy (Spychalskiemu np. życie darowano). Ale zostawmy te wydumane problemy wrogów polskości.

Pytanie bowiem brzmi czy polscy patrioci po wsadzeniu Banderowców do aresztu byliby zadowoleni? Wydaje się, że tak, skoro zadowoleni byli z powodu formalności wizowych, tudzież gdy proponowałem by na granicy rozbierać Ukraińcom rowery. Tymczasem nie da się ukryć, że skoro państwo może tak arbitralnie użyć swojego imperium w stosunku do Ukraińców, to może też użyć go w stosunku do patriotów, tj. rdzennych Polaków. I tuaj, u nas, w Polsce. Zastanawiające jest więc, że zamiast być przerażonym na jak wiele sobie urzędnicy pozwalają, patrioci będą lub są (chwaląc Schetynę) zachwyceni, czym, nie da się ukryć, przypominają małpę w klatce, która klaszcze bo drugiej małpy nie wypuścili na wybieg. Może zamiast krzyczeć: skoro państwo nas gnębi, niech zgnębi i Ukraińców, lepiej zawołać: niech państwo w ogóle nie gnębi, ani nas, ani Ukraińców, niech da więc Ukraińcom przejechać. Skoro arbitralnie rozpasany aparat urzędniczy lada moment może nas potraktować jak Banderowców, może w ogóle zabrać mu to prawo, trudno niech Ukraińcy przejadą, ale my będziemy choć trochę pewni swojej wolności.

Tak powiedziałby pewno uczciwy liberał, albo, patrząc na brzydką skłonność liberałów do licznych wyjątków, uczciwy libertarianin. Tyle, że nie da się ukryć, że jeśli istnieje coś takiego jak racja stanu, to właśnie przejazd Banderowców jest z nią niezgodny. Czyli wybór jest dość oczywisty. Albo arbitralne państwo z batem dziś realizujące rację stanu, a jutro być może rację aparatu albo wolność. Wolność od tego państwa, od jego bata, ale i od jego możności powstrzymania Banderowców. Czyż więc ta niechybna sprzeczność, nie świadczy o tym, że libertarianie tylko czasami zbieżni są z patriotycznym punktem widzenia i czy czasem klaszcząc Schetynie klaszcząco nie wyzbywamy się przyszłej wolności. A ta, przynajmniej wedle deklaracji, jest ponoć najważniejsza.

 

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka