galopujący major galopujący major
47
BLOG

Słówko o tabloidyzacji

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 11

 

Na łamach Rzeczpospolitej, która, jak niedawno wspomniałem, raczy czytelników sutkami i gołymi stopami, Piotr Skwieciński z troską pochylił się nad tabloidyzacją polskich mediów. I w rzeczy samej nie byłoby o czym pisać, bo nawet jeśli Skwieciński śmieszy (tabloidyzacji winny jest nie Axel Springer tylko, rzecz jasna, Wyborcza, za sprawę Kerna) i ma rażące luki pamięci (media niewinność straciły już po „biciu żony” przez Tymińskiego), to jeden fragment wart jest komentarza. Otóż pisze na wstępie Skwieciński:

Dwa lata temu Mika Brzezinski, ceniona amerykańska dziennikarka telewizyjna (notabene córka Zbigniewa Brzezińskiego), współprowadząca poranny program publicystyczny "Morning Joe", odmówiła zaprezentowania materiału o kolejnym ekscesie Paris Hilton przed poważnymi newsami politycznymi. Po gwałtownej wymianie zdań ze współprowadzącym i producentem usiłowała – na wizji – spalić przygotowany dla niej materiał, a następnie go podarła.

Cała sprawa odbiła się echem w USA i na całym świecie. Brzezinski otrzymała tysiące wyrazów poparcia. Po incydencie zaproszono ją do uczestnictwa w prestiżowym kongresie 21 Leaders for the 21st Century. W czasie wyborów prezydenckich głośna stała się zarówno formułowana przez nią krytyka ideologicznego poparcia, jakiego większość dziennikarzy udzieliła Barackowi Obamie, oraz wsparcie Brzezinski dla Sarah Palin, jak i fakt, że mimo to John McCain oskarżył Mikę o traktowanie nie fair jego kandydatury.

Podsumujmy, prezenterka odmawia czytani głupawego newsu, drze materiał na wizji, po czym jest zapraszana, nie do programu „Kawa czy herbata”, ale na prestiżowy Leaders for the 21st Century. Mało tego, gest ten, jak pisze dalej Skwieciński poniekąd uczynił z niej autorytet w amerykańskim świecie medialnym,i to ma nasze tabloidowe media, różnić bo u nas takiej nie było.Chciałoby się powiedzieć, że było, bo Ziemkiewcz darł Wyborczą na wizji, tyle tylko, że u nas, w tej głupiutkiej, „stabloizowanej” Polsce, jeszcze nikt nie wpadł na pomysł, żeby za darcie gazet, nawet w telewizji, zapraszać kogoś na prestiżowe kongresy. Może rzeczywiście stan umysłów amerykańskich konserwatystów dojrzał już do tego przełomowego momentu, że ktoś, kto pali newsy na wizji, ma być dla nich liderem XXI wieku. Ale nikt w Polsce nie pomyślał żeby takie moralne osiągnięcie wystarczyło by zostać autorytetem w świcie medialnym.Owszem, mamy dziś heroizm za parę (no, może paręnaście groszy) jak w przypadku Hanny Lis, ale chyba nawet chwalący ją na antenie Jacek Żakowski nie ma jej za autorytet i na szczyt w Davos, na przelotkę, nie bierze. Może rzeczywiście tenże Żakowski, poparł kiedyś SLD, i wyraźnie jest lewicowy, ale mimo widocznych politycznych sympatii, niemal wszystkich gwiazd naszego dziennikarstwa, oficjalne poparcie dla kandydatów, nadal  jest aberracją. I to nawet gdyby przyszło nam w Polsce głosować na byłą miss (he, he), która plan Pulsona wzięła za reformę systemu zdrowotnego.

Hayek w „Konstytucji wolności” pisał, że człowiek, a za tym i jego umysł, jest produktem cywilizacji. I oczywiście miał rację. Nie powinno więc dziwić, że Skwieciński jako produkt tabloidyzacji mediów, na tabloidy narzekając, tabloidyzacyjne stawia wzorce. Nie ma wyboru, oryginalnym myślicielem nie jest, więc krytykuje to z czego wyrasta. Dziwić powinno jedynie to, że w swojej, nadwiślańskiej cywilizacji, nie potrafił dostrzec, swoistej antytabloidyzacyjnej premii za „zacofanie”.

http://www.rp.pl/artykul/9133,350722_Skwiecinski__W_awangardzie_medialnego_postepu_.html

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka