galopujący major galopujący major
93
BLOG

Biali nie potrafią skakać?

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 27

 

 

To bodajże właśnie dzisiaj, na Mistrzostwach Świata, potomkowie dumnych Ojców Założycieli będą składali hołd niejakiemu Jessiemu Owensowi – murzynowi, który szybko biegał na olimpiadzie w Berlinie. I zdaje się, że stosunek Pana Hitlera do murzynów, to jedyna dobra rzecz, jaką ten, niewątpliwy lewicowiec, się nam wsławił. Bo, umówmy się, na co dzień, lewicowy postulat równości, akurat Panu Hitlerowi był niestety szczególnie bliski.

 

Piszę „niestety”, wszak w dawnym, dobrych czasach, taki murzyn mógł bowiem białemu Panu, co najwyżej, podawać ręcznik, a i to tylko wtedy, gdy ręce dostatecznie miał wybielone. Mógł przed Panem biec, by przyjmować wiatr, Pana dopingować (byle nie za głośno) czy nosić mu torbę, choćby na polu golfowym. A dziś, nie dość że murzyn w golfa wygrywa, to jeszcze po hali swobodnie hasa, jeszcze go na bieżnie wpuszczają, ścigają się z nim jak z równym, cieszą się i machają na trybunach. Mam nadzieję, że pośród flag nie było sławnej Konfederatki, szlachetni konfederaci rwali by sobie włosy, nie tylko z głowy, patrząc jak im się niewolnictwo porozbiegało. Zamiast Pro Fide Rege et Lege, jest więc Pro Fide Regge (i to z Jamajki), a cywilizacja, która kiedyś sięgnęła gwiazd (gratulujemy tow. Stalinie), dziś nie potrafi nawet sięgnąć finału sprintu. I musi się z murzynami w jednej szatni przebierać.

 

Podobnie w przypadku kobiet, nie tyle czarnych, co naszych, białych, które zamiast pracować na rzecz cywilizacji i ogółu społeczeństwa rodząc dzieci, „kolaborują” z innymi sportsmenkami oszczędzając macicę i lędźwie. A przecież, skoro dżentelmen nigdy nie biega, to tym bardziej nie biega dama. Dama się tylko wachluje albo wachluje komuś, bo, jak wiemy, dama z natury, komuś dobrze wachlować przecież musi.

 

A ostrzegali konserwatyści, a mówili, że cywilizacji nie można zmieniać, że jak się czarnych tysiące lat na własność trzymało, to nie stać nas na katastrofę. Że są pewne wartości niezmienne, jak chociaż własność, że gdy cywilizacja coś przez setki lat za własność (choćby i żywą) uważa, to po co to zmieniać. Patrząc zaś na obecne Mistrzostwa Świata trudno ówczesnym konserwatystom nie przyznać racji, nie załamywać rąk patrząc, jak książę Monaco bez karocy, a za to na trybunach z plebsem, czy licząc ile medali (gdyby nie murzyni) by nasi chłopcy zdobyli. A skoro rację mieli konserwatyści ówcześni, to trudno racji nie przyznawać konserwatystom dzisiejszym. Wszak od swych konserwatywnych przodków, muszą być o niebo mądrzejsi, bo w przeciwieństwie do nich, produktami są edukacji państwowej.

 

 

 

 

 

 

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka