galopujący major galopujący major
41
BLOG

Bogactwo w nędzy

galopujący major galopujący major Rozmaitości Obserwuj notkę 10

 

 

Nie zrobisz wrażenia swym Porsche na podmoskiewskiej Rublówce, ale zrobisz mercedesem w popegerowskiej wsi. Bogactwo jest cechą względną - chciałoby się powiedzieć, jak wszystko - ale nie przesadzajmy. Od paru dni chodzi mi po głowie teoryjka, jakoby przyczyną remisu z Irlandią Płn. był nie tylko brak szczęścia (słupek, wybicie piłki z linii bramkowej), ale także nadmiar bogactwa. Bogactwa polskich pomocników. Jest bowiem paradoksem, że w dniu, w którym polska piłka doznać miała kolejnego (którego już?) upokorzenia, okazuje się, że, przynajmniej na papierze, pomoc mamy silną jak nigdy. No, może jak od wielu lat nie mieliśmy. Roger, Smolarek, Błaszczykowski, Obraniak, Krzynówek (on nie jest pomocnikiem) i Lewandowski, pięciu pomocników ofensywnych plus jeden defensywny, który w sobotę mógł nawet strzelić 2 bramki. I który było, nie było, ale gra w klubie, który zdobył puchar UEFA i niemałe kłopoty sprawił samej Barcelonie (gol dopiero w dogrywce).

 

Oczywiście jasne jest, że nie wszyscy, a może nawet i większość, nie jest w formie, ale każdy z nich, również przy tejże formy spadku, potrafi błysnąć na tyle (patrz pamiętny gol Rogera), że aż żal z któregoś rezygnować. Wszak Ebi Smolarek stał się bohaterem poprzednich eliminacji całkiem niespodziewanie, Leo na początku stawiał na kogoś innego, bodajże na Krzynówka. I właśnie owe bogactwo na tle nędzy, zwłaszcza polskich napastników, powoduje dziwne ruchy Leo, który mając nadmiar „gwiazd” nie za bardzo wie jak je poustawiać. A, że wbrew narzekaniu, polscy piłkarze doskonale zdają sobie sprawę, że dziś to kadra, nie kluby, może ich wypromować, więc znając swoją wartość, każdy chce grać. Tyle, że nie każdy może. Stąd Krzynówek w obronie, a Ebi na ławce, choć przecież w meczu z murującymi bramkę Irlandczykami, bardziej potrzebny jest ktoś o nietuzinkowej technice, a nie szybki napastnik, czekający na długie podania i kontry. Po części Leo sam sobie winien, wziął dwóch obcokrajowców, i to na podobną pozycję, teraz trudno z któregoś zrezygnować. A nawet jeśli zrezygnuje z wymagającego 4-5-1 (taka gra wymaga zgrania i częstej klepki) i ustawi Rogera tuż za napastnikiem, nadal pozostaje pytanie co z Ebim? I co z Krzynówkiem? Być może wobec wyraźnego kryzysu Lewandowskiego, czy Brożka (Fulham się zdaje zorientowało) trzeba jutro wypuścić całą piątkę, obsadzając Ebiego na szpicy.

 

 

PS Polacy wygrali w siatkę (niesamowity ten serw Woickiego), wygrali w kosza (straty wyluzowanego Logana, coraz lepszy Lampe, Gortat, no i krajowcy), więc jutro – wiadomo – może być cholernie ciężko.

 

 

 

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości