Jakieś wielkie larum o spuściznę po Lechu Kaczyńskim się przewala po portalach, blogach i innych przekaziorach.
Ni w ząb nie rozumiem, o co chodzi zaciekle walczącym.
Przecież te trzy melony z ubezpieczenia + inne składniki masy spadkowej, należą się Marcie Kaczyńskiej-Dubienieckiej jak psu micha. I nic nikomu do tego!
Nawet Nadprezydentowi.
Wojna o znak towarowy Lech Kaczyński™ zaś, to zwykła walka o pietruszkę.
Z lepszym skutkiem peerelowska Polo Cocta™ udawała Coca-Colę™, niż Lech Kaczyński męża stanu, na którym warto się wzorować, i do którego warto się odwoływać.