Gasipies Gasipies
307
BLOG

Konstytucja jest najświętszym prawem!

Gasipies Gasipies Polityka Obserwuj notkę 6

Konstytucja jest najświętszym prawem!

Do tego wykładu sprowokował niejaki Kornel Morawiecki swoją wypowiedzią ujawnioną na Twitterze przez @tvp_info: „Konstytucja RP nie jest najświętszym prawem, jest prawem (...). Prawo ma swoje ograniczenia”

Co? Nie – no facet przegina. Zdecydowanie nie. Muszę to od razu obalić, zdementować i wyjaśnić, bo przecież nie można tych słów tak bez echa pozostawić. Bezkarnie.

image

„Tym bardziej należy dać stanowczy odpór głosom reprezentantów najwyższych władz państwowych, posługujących się takim samym językiem”

Jakorzekli Sędziowie.

Jest najświętszym prawem.

Najświętszym prawem jest wola Narodu – zaćwierkał ktoś. – Otóż nie, albowiem „Konstytucja to gwarancja praw i wolności. Dziwne że można to kwestionować bez kompromitacji”.

Konstytucja w obecnym kształcie chroni nas przed gwałtem nazywanym teraz "głosem narodu".

Odebrać Narodowi prawa Suwerena? – Ktoś zapytał. – Ale „Naród musi poruszać się w granicach prawa, te granice opisuje Konstytucja. To takie trudne?”.

Gadają wprawdzie, że musi to na Rusi, a w Polsce jak kto chce, niemniej jednak musi skoro to sam „Naród akceptuje, lub nie, projekt Konstytucji”. A - „Wola narodu- czymkolwiek jest, nie jest prawem”.

Jest, ktoś zarzucił. Bo Naród jest Suwerenem. – „Nie jest. Prawem jest Konstytucja. A naród ma się stosować do jej zapisów. Koniec i kropka”.

To Naród decyduje o Konstytucji, ale „Naród ma poruszać się w granicach jej zapisów, przez co jest ona najświętszym prawem”.

(Naród zatem ma się poruszać, a nawet musi).

Nie ma zatem potrzeby uzasadniać tej oczywistej oczywistości. A „jeśli ktoś nie rozumie znaczenia Konstytucji, to żaden argument do niego nie dotrze”. A konkretnie to do takiego kogoś, kto za żart uważa twierdzenie, że Konstytucja jest najważniejszym aktem prawnym.

Owszem - to Naród decyduje o wejściu w życie Konstytucji. Ale – „Hitlerowski naród też o wielu sprawach decydował”.

I znowu jakkolwiek mogłoby się temu komuś wydawać, że „argument ad hitlerum nie jest argumentem. Jest słabością” – to jednak mogłoby się w tej sytuacji mu tak tylko wydać. Albowiem: „Nie jest słabością stwierdzanie faktów. Głupotą zaś jest przymykanie na nie oczu”.

Jak to się ma do woli Suwerena? – zapytał chojrak jakiś. „Otóż Szanowny włączył się dopiero w dyskusję o słowach K. Morawieckiego. Nie mam w zwyczaju się powtarzać”.

W niniejszej rozprawie opierałem się na znanym autorytecie i można by rzec, że też wykorzystałem częściowo (w sensie cytując bezczelnie) mocną argumentację prof. M. Gordziewicz z Krakowa skondensowaną w publikacji na temat świętości Konstytucji. Pani prof. wg mojej wiedzy, tudzież niezawodnej pamięci Konsultowała się w przedmiotowej sprawie z wybitnym autorytetem - profesorem UJ oraz promotorem prezydenta Dudy w jednej osobie – zaraz, zaraz, ale jak on się nazywa. A już wiem: Jan Zimmermann. Jak mogłem zapomnieć.

A Święto Konstytucji obchodzimy 3 Maja, jakby ktoś miał jeszcze jakieś wątpliwości i wtedy też wywieszamy (nie przypadkiem) flagi.

I tu, w tym miejscu wypada chyba też podkreślić, a nawet przypomnieć, że nie tylko święta, ale i „Nowoczesna” oraz podobnie jak Państwo zdała egzamin.

„Z perspektywy czasu widzimy, że ustawa zasadnicza z 2 kwietnia 1997 r. dobrze zdała życiowy egzamin. Jest to nowoczesna konstytucja nowoczesnego państwa.” – „Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej. Bronisław Komorowski”.

Źródło: „Konstytucja jako fundament państwa prawa - w 15. rocznicę uchwalenia Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej” http://www.senat.gov.pl/gfx/senat/userfiles/_public/k8/agenda/seminaria/2012/120402/120402.pdf

A Kornel Morawiecki w programie Kawa na Ławę 6.12.2015 r. podobno nadal uparcie i bezczelnie cytuje ks. Konarskiego: "Prawo, choćby najświętsze, prawem być przestaje, jeżeli się dla Ojczyzny szkodliwe staje".

I co mu zrobić, jak tu nie ma kierownika, bo wyjechał do Brukseli.

A ja tak sobie myślę, że człowiek to jednak musi mieć jakieś wartości i chociaż się go nie zmusza i nie zmusi to i tak sam z siebie szuka jakiejś alternatywy, jeśli wyrzeka się prawdziwych. Taką ma potrzebę [świętości] chyba, czy też tęsknotę, jak woli jeden z Ojców Kościoła, ale nie pamiętam który.

Gasipies
O mnie Gasipies

&l

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka