Gazeta Obywatelska Gazeta Obywatelska
1612
BLOG

Elżbieta Czechowska - Komu wadzą sanepidy?

Gazeta Obywatelska Gazeta Obywatelska Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Czy proponowany kształt Inspekcji Sanitarnej skutecznie wypełni swoją rolę? Czy zdrowie i życie społeczeństwa nie będzie zagrożone?

 

Od ponad roku trwa dyskusja nad zmianami w Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Zmiany te to daleko idąca restrukturyzacja, która mocno niepokoi, szczególnie pracowników powiatowych stacji. Boją się, że cięcia, które przewidziane są w celu oszczędności, spowodują likwidację ich stanowisk pracy. Czy obawy te są słuszne?

 

 

Inicjatywa zmian w Inspekcji Sanitarnej wyszła od 7 wojewodów, którzy oszczędności chcą szukać głównie poprzez likwidację laboratoriów w jednostkach powiatowych. Propozycje restrukturyzacji wojewodowie przesłali kilka miesięcy temu do resortu zdrowia i czekają na akceptację.

Z kolei w sejmie trwają prace nad projektem ustawy o Państwowej Inspekcji Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii, którego autorem jest klub parlamentarny PO. Ustawa m.in. ogranicza kompetencje Sanepidu na rzecz innych podmiotów.

Nie kochamy Sanepidu, jak i innych inspekcji, których rolą jest m.in. kontrola. Ale bez nadzoru działoby się po prostu źle.

Rola inspekcji sanitarnej

PIS stoi na straży bezpieczeństwa sanitarno-epidemiologicznego naszego kraju. Co to oznacza w świetle ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej?

Inspekcja realizuje zadania z zakresu zdrowia publicznego, w szczególności poprzez sprawowanie nadzoru nad warunkami:

  •    higieny środowiska, higieny pracy w zakładach pracy, higieny radiacyjnej,
  •    higieny procesów nauczania i wychowania,
  •    higieny wypoczynku i rekreacji,
  •    zdrowotnymi żywności, żywienia i przedmiotów użytku,
  •    higieniczno-sanitarnymi, jakie powinien spełniać personel medyczny, sprzęt oraz pomieszczenia, w których są udzielane świadczenia zdrowotne.

Ponadto w gestii PIS jest:

  •    ochrona zdrowia ludzkiego przed niekorzystnym wpływem szkodliwości i uciążliwości środowiskowych, zapobieganie powstawaniu chorób, w tym chorób zakaźnych i zawodowych,
  •    planowanie i organizowanie sanitarnego zabezpieczenia granic państwa,
  •    kierowanie akcją sanitarną przy masowych przemieszczeniach ludności, zjazdach i zgromadzeniach.

Taka jest rola PIS, związane zaś z nią zadania to długa, długa lista.

Realizacja tych zadań ściśle powiązana jest ze współpracą z laboratoriami, które do tej pory funkcjonują w 130 stacjach.

Zaskakiwani wojewodowie

PIS kilkakrotnie zmieniał swoje nadrzędne władze. Główny Inspektorat Sanitarny na przemian z samorządami. Od 2010 roku Sanepidy wróciły właśnie pod skrzydła samorządów. Wojewódzka stacja podlega wojewodzie, powiatowe staroście. Poza tym ustawodawcą jest Minister Zdrowia, a zadania rozdziela i finansuje GIS. Chyba nikogo nie pominęłam.

Wojewodowie, którzy mają rolę założycielką, sądzili, że Sanepid to stacja wojewódzka plus kilka małych jednostek powiatowych. Rzeczywistość mocno ich zaskoczyła. Ze względu na skalę zadań Inspekcja Sanitarna to przede wszystkim stacje powiatowe. Realizują one powierzone im zadania na swoim terenie. Robią to pomimo ogromnych problemów wynikających z niedofinansowania.

Finansowanie

Od kilku już lat rząd coraz bardziej obniża poziom finansowania Inspekcji Sanitarnej, natomiast zadań stale przybywa. Rosną też wydatki związane głównie z podwyżką cen mediów. W budżecie na 2014 rok, zaplanowano kolejne cięcia. Inspekcja na swoją działalność otrzyma o 5 mln. mniej niż w roku ubiegłym.

Rząd na pokrycie działalność stacji, przy których funkcjonują laboratoria, przeznacza – UWAGA! ok. 20%. Kolejne 80% stacja musi sama sobie wypracować. Są to niemałe pieniądze. Poza tym fundusze, które idą z góry, nie są dzielone przez szczebel wojewódzki sprawiedliwie.

Na budżet stacji pracują głównie laboratoria, które prócz działalności statutowej wykonują usługi dla klientów zewnętrznych. Są nimi głównie przedsiębiorcy, podmioty świadczące usługi medyczne, wreszcie samo społeczeństwo. Tylko w roku 2011 dochód, jaki przyniosły laboratoria, wynosił prawie 90 mln. złotych, zaś za pierwsze siedem miesięcy roku ubiegłego – 53 mln.

Do końca 2010 jakoś to funkcjonowało, gdyż fundusze wypracowywano w ramach tzw. środka własnego i ile stacja zarobiła, tyle mogła wydać.

Od roku 2011 środek własny został zlikwidowany, a zarobione pieniądze trafiają do budżetu państwa. Z kolei (następne UWAGA!) fundusze „dojrzewają” w państwowej kasie, aby małymi transzami (z trzymiesięcznym opóźnieniem) trafiać z powrotem na konta sanepidów.

Trudno jest pracować w ten sposób. Gdzie logika? Stacje muszą przygotować plan wydatków i na jego podstawie otrzymują zwrot pieniędzy.

Z tym że plan musi trafić w dziesiątkę, bo jeżeli zostanie przekroczony, to dyrektor z księgowym muszą stawać na głowie aby przeżyć do końca roku, natomiast gdy nie zostanie wykonany, nadwyżki pozostają w kasie państwowej. Na łatanie dziury budżetowej.

Zarobki i zagrożenia

Rząd „zapomniał”, że w Inspekcji Sanitarnej pracują ludzie. Ich zarobki, szczególnie w stacjach powiatowych, są upokarzające, niewiele odbiegające od najniższej krajowej. Przykładowo wynagrodzenie pracownika ze średnim wykształceniem po 30 latach pracy, wynosi miesięcznie niewiele ponad 1300 zł.

Od kilku lat płace utrzymują się na tym samym poziomie, a wszelkie zobowiązania wobec pracownika, wynikające np. ze stażu pracy, pracodawca musi uzupełniać z własnych oszczędności (urlopy bezpłatne, macierzyńskie, chorobowe). Na inne zobowiązania, jak podniesienie kwalifikacji, już brakuje. Gdy zabraknie środków z oszczędności, będą zwolnienia?

Od kilkunastu już lat pracownicy nie mogę oddać się spokojnie swoim zadaniom gdyż co jakiś czas daje się słyszeć glosy o niepewności bytu PIS bądź o zwolnieniach. Budzi to frustracje i lęk o przyszłość.

Wielu pracowników PIS to długoletnia, wyszkolona kadra specjalistów, która swoje życie zawodowe związała właśnie z tą instytucją. Która choć jest „reliktem” (liczy blisko 100 lat), powinna być traktowana jako jedna z ważniejszych instytucji zapewniających należyte funkcjonowanie kraju.

Kto do likwidacji

Na reformie sanepidów najbardziej ucierpi Podkarpacie (na 14 laboratoriów do likwidacji przeznaczonych jest 10) i Małopolska (redukcja z 11 do 2 laboratoriów) Nie lepiej jest na Dolnym Śląsku. Tam na 17 laboratoriów zlikwidowanych ma być 10. W pozostałych stacjach powiatowych objętych restrukturyzacją, ma zniknąć po kilka laboratoriów.

Akredytacyjna obietnica

Ponad 10 lat temu, wysiłkiem wszystkich pracowników, w Inspekcji Sanitarnej stopniowo został wprowadzony System Jakości. Trudna to była praca. Żmudna i bardzo kosztowna. Ale udało się.

Dziś wszystkie Stacje Sanitarno-epidemiologiczne pracują w systemie jakości i posiadają certyfikat Państwowego Centrum Akredytacyjnego – PCA. To miał być warunek przetrwania. Okazuje się, że ogromny trud, wysiłek i poświęcenie pracowników, oraz ogromne nakłady finansowe mają iść na marne. Bo ktoś policzył, że się nie opłaca.

Pozorne oszczędności

Głównym argumentem za likwidacją powiatowych laboratoriów jest niepełna kompleksowość wykonywanych przez nie badań. W celu badań bardziej specjalistycznych, próbki przewozi się do stacji wojewódzkich.

Jest to argument ważny, z którym można by się zgodzić, ale rola laboratoriów przy stacjach powiatowych nie polega jedynie na badaniu próbek rutynowych i zlecanych. Laboratoria stanowią integralną część całości działalności stacji. Której, przypomnijmy, zadaniem jest dbałość o bezpieczeństwo sanitarno-epidemiologiczne powiatu.

Wyobraźmy sobie, że zaistniało zagrożenie zatrucia pokarmowego. Szybkie koordynowane działania służb, pozwalają na zidentyfikowanie ogniska w krótkim czasie i natychmiastowe wykonanie badań, zarówno u osób, jak i materiału podejrzanego o źródło zatrucia. I tak jest z większością zagrożeń.

Poza tym, nie w każdym powiecie działają laboratoria mikrobiologiczne a te, które obecnie funkcjonują przy stacjach Sanepid, świadczą usługi również dla mieszkańców regionu.

Inna restrukturyzacja

Sama restrukturyzacja sanepidów niewątpliwie powinna być przeprowadzona. Ale nie na likwidacji laboratoriów powinna ona polegać a na ujednoliceniu struktury i na powrocie do centralizacji.

Związkowcy, niektórzy dyrektorzy powiatowych stacji oraz część parlamentarzystów wielokrotnie postulowali powrót do podległości pionowej. Wówczas, zwłaszcza fundusze, byłyby rozdzielane sprawiedliwej i być może nie doszłoby do sytuacji, jaką mamy obecnie. Natomiast laboratoria, jak już wcześniej wykazano, potrafią same na siebie zarobić i utrzymać stację.. Nie dosyć, że pomylono role, bo Sanepid to nie zakład produkcyjny, a służba dla społeczeństwa, na dodatek ogranicza mu się dostęp do własnych, zarobionych pieniędzy.

Przerwać nagonkę

Proponowane zmiany prowadziłyby do spadku poziomu bezpieczeństwa sanitarno-epidemiologicznego naszego kraju. Likwidacja laboratoriów, zwłaszcza w rejonach, gdzie powinno zwiększyć się czujność (strefa przygraniczna) spowoduje wzrost potencjalnego zagrożenia w razie jego wystąpienia w krajach ościennych. Głównie na ścianie wschodniej kraju.

Na dziś stanowisko GIS i resortu zdrowia jest jednomyślne – pozostawić powiatowe stacje sanitarno-epidemiologiczne w obecnej strukturze wraz z laboratoriami.

Nagonka na Państwową Inspekcję Sanitarną trwa już od lat. Zmniejszana jest rokrocznie ilość kontroli i badań, na które narzekają przedsiębiorcy. Komu zależy na tym, aby reżim sanitarno-epidemiologiczny, jaki udało się wypracować przez wszystkie lata i który jest gwarantem zdrowotnego bezpieczeństwa kraju, legł w gruzach?

 

Dwutygodnik „Prawda jest ciekawa Gazeta Obywatelska” wydaje Solidarność Walcząca. Nasza redakcja mieści się we Wrocławiu, natomiast gazeta dostępna jest na terenie całego kraju. „Prawda jest ciekawa Gazeta Obywatelska” porusza tematykę społeczno-polityczną, kładąc szczególny nacisk na promocje idei solidaryzmu społecznego i uczciwości w przestrzeni publicznej. Zależy nam również na aktywności naszych czytelników, tak aby stać się miejscem działalności obywatelskiej ludzi, którzy nie odnajdują dla siebie przestrzeni w głównym nurcie, zarówno medialnym, jak i politycznym. Jesteśmy dwutygodnikiem, który nie tylko krytykuje i wytyka błędy władzy, instytucjom państwowym i osobom zaangażowanym w życie publiczne w naszym kraju, ale również przedstawia własne propozycje usprawnienia funkcjonowania państwa i obywateli w jego ramach. Nasz adres - gazetaobywatelska.info

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości