Jeżeli jednak takie odkłamujące historię obchody miałyby się odbyć to ich miejscem nie powinno być Westerplatte. To nie w Gdańsku rozpoczęła się II Wojna Światowa. Już dzisiaj z całą pewnością wiemy, że kilka, kilkanaście minut przed atakiem na Westerplatte, niemiecka Luftwaffe dokonała zbrodniczego nalotu na bezbronny Wieluń. Miasteczko bez żadnego znaczenia logistycznego lub militarnego, w którym nie stacjonowało wojsko polskie, gdzie nie było artylerii przeciwlotniczej, zostało w wyniku kilkakrotnych nalotów w dniu 1 września zniszczone w 75% a śmierć poniosło ok 1200 mieszkańców (8%ludności).
Zniszczenie Wielunia było zbrodnią w świetle Konwencji Haskie. Tej samej konwencji, na którą dzisiaj powołują się Niemcy, żądając zwrotu tzw. Berlinki. Zasady Konwencji Haskiej zabraniają bombardowania miast otwartych, szpitali, zabytków i miejsc kultu religijnego.
Sądzę, że Wieluń to daleko lepsze niż Westerplatte miejsce, w którym powinny odbyć się uroczystości 70 rocznicy wybuchu II Wojny Światowej. Westerplatte to niezapowiedziany atak na polskie wojsko. Wieluń to niepojęty w swoim barbarzyństwie i pogardzie dla ludzkiego życia pierwszy przejaw ludobójstwa, zwiastun bezmiaru krzywd, które Niemcy szykowały światu.
„Swoje wrażenia na temat sytuacji w Wieluniu relacjonowali członkowie niemieckiej grupy operacyjnej, którzy mieli objąć zarząd w zniszczonym mieście, w tych oto słowach: "Najwyżej 200 osób przebywało w tym około 70% zniszczonym, niegdyś 15 000 mieszkańców liczących mieście. (...) Tu i ówdzie przebłyskuje jeszcze ogień (...). Na ulicach leżą gruzy, kamienie, poprzewracane słupy elektryczne i telefoniczne. W jasnym świetle dziennym można zobaczyć wszystkie skutki bombardowania. Śródmieście jest całkiem zdruzgotane. Domy zostały tu wypalone, zapadły się zmiażdżone przez bomby albo zostały przez nie zmiecione. Druty telefoniczne i elektryczne zwisają poplątane. Bomby podziurawiły ulice i place, zaorały połacie ziemi, duże i mniejsze niewypały leżą na ulicach (...). Ze stert kamieni zapadłych domów wyglądają zmięte bety, zdruzgotane szafy, podarte płachty. Poza tym tu i ówdzie słodkawy zapach. Tu pod kamieniami leżą z pewnością jeszcze zwłoki (...). Na Nowym Rynku stoją jeszcze dwa domy. Na starym Rynku stoi (tylko) poczta, za nią ratusz (...). Szpital jest zdruzgotany. (...) Studnie zostały uszkodzone i zanieczyszczone. Pod domami leżą zwłoki". „ żródło