Gemma Gemma
261
BLOG

Zwis Narodowy Modny, biało-czerwony

Gemma Gemma Polityka Obserwuj notkę 6

 

 
W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku pojawiły się w Polsce rozmaite poczwarki językowe, na szczęście nieśmiało i na krótko. Dziś już nie pamiętam, czy był to efekt czyszczenia polszczyzny z obcych naleciałości, czy może tylko nieudolne tricki marketingowe z epoki kamienia łupanego. Tu i ówdzie można było znaleźć przykłady tych poczwarek, ale do dziś zapamiętałam tylko jedną, pewnie ze względu na jej dwuznaczność. Otóż któraś z firm szyjących krawaty opatrywała je etykietami z napisem Zwis Męski Modny.
 
I ta właśnie poczwarka przypomniała mi się na widok chorągiewek i banderek z dopiskiem Polska, wszechobecnych na szybach polskich aut – w ilości, jakiej nie widziało i o jakiej nie słyszało żadne nasze święto narodowe. Polacy popadli w zbiorowy amok wywołany biało-czerwonym gadżetem chińskiej produkcji. Dziś, po kompromitacji kadry Smudy, niektórzy odłożyli już ów Zwis Narodowy Modny do lamusa albo (o zgrozo!) wyrzucili na śmietnik. A ja się zastanawiam, czy na najbliższe sierpniowe święto, a potem na kolejne, zobaczymy choćby połowę tych gadżetów. No ale zawsze można liczyć, że Chińczycy wpadną na pomysł zarobienia dodatkowej kasy również przy okazji naszych świąt i znów staną na skrzyżowaniach ze swoim biało-czerwonym towarem.
 
Ja właściwie nic do tego Zwisu Narodowego Modnego nie mam… oprócz tego, że chciałabym go widzieć na polskich autach również podczas świąt narodowych. Bo skoro dziś tego gadżetu wokół nas wyraźnie mniej, to był on tylko znakiem kibicowania naszej reprezentacji, a nie wyrazem poczucia dumy narodowej, jak chcieliby co niektórzy. Widząc ten chorągiewkowy amok zastanawiałam się, ilu z tych kierowców ma w domu naszą flagę i wywiesza ją na zewnątrz, kiedy trzeba albo choćby wypada. No i wystarczyło wspomnienie polskich ulic i osiedli ostatniego 3 maja, żeby mieć gotową odpowiedź.
 
Nie wiem, gdzie Janke widział te „setki tysięcy ludzi chodzących dumnie z flagami”, którzy „czuli się dumnymi Polakami”. Redaktor chyba próbuje czarować rzeczywistość, bo ja widziałam tylko setki tysięcy Polaków z biało-czerwonymi szalikami, kibicujących naszej reprezentacji, a narodowych flag było w tym morzu szalików stosunkowo niewiele. Nie mam pojęcia, czy ci Polacy czuli się „dumnymi Polakami” – ja widziałam tylko radość i nadzieję polskich kibiców aż do trzeciego meczu o wszystko.
                                                                                                          
Ktoś wmawia nam na różne sposoby, że impreza organizowana przez UEFA na terytorium Polski i sąsiedniego kraju to nasze nowe święto, a dla nas powód do dumy – ba, nawet dumy narodowej. Przez wszystkie przypadki odmienia się słowa: Polska, Polacy, polski, duma, flaga, biało-czerwony, narodowy, patriotyzm, itp. I najczęściej tych słów nadużywają ci, którzy na co dzień stronią od takich odniesień, a nawet uważają je za obrzydliwy nacjonalizm. Już słyszę zbitkę piłkarski patriotyzm… O tak, piłkarski jest super i taki ma być aż do końca tej imprezy, bo patrzy Europa albo i cały świat – ma być pięknie! Dopiero potem będzie jak zwykle, czyli „polskość to nienormalność”, niech żyje europejskość, patrioci do katakumb. Uuups, poprawka: patriotyzm to płacenie podatków. Bo przecież jakoś ten euro-piłko-szał będziemy musieli wszyscy spłacić.
 
Ale chwała tym, którzy kupili naszą flagę narodową z okazji imprezy UEFA. Bo skoro już ją mają, to może wywieszą ją przy którejś z bardziej stosownych okazji. Muszą tylko liczyć się z ryzykiem, że ktoś ich zaliczy do oszołomów, moherów, narodowców albo innego rodzaju chorych z nienawiści zacofanych ciemnogrodzian. Bo dziś tylko Zwis Narodowy Modny jest cool. Na chwilę.
 
Ogólnopolski sprawdzian z tej „dumy narodowej” już 15 sierpnia.
 
 
Gemma
O mnie Gemma

POLONIA, Jacek Malczewski (1914)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka