Gemma Gemma
479
BLOG

Czy w abdykacji BXVI musi być drugie dno?

Gemma Gemma Polityka Obserwuj notkę 13

 

Prawdę mówiąc, nie rozumiem tego szoku i niedowierzania po ogłoszeniu abdykacji przez Benedykta XVI. Co innego, gdyby nagle zmarł – tak, byłabym w szoku, i to niemałym, bo trudno byłoby uwierzyć w tę nagłość, choć wiek papieża ma swoje prawa. Jestem co najwyżej zaskoczona, że na skutek tej abdykacji będzie urzędował za mojego życia (jeśli dożyję, rzecz jasna) piąty już papież – uwzględniając mgliście przeze mnie pamiętaną końcówkę pontyfikatu Pawła VI i zaledwie miesiąc pontyfikatu Jana Pawła I.
 
Sam fakt, że jest to pierwsza abdykacja papieża od 600 lat, jest sensacją co najwyżej dla mediów, mają o czym trąbić i tyle. A w istocie jest to „novum” tylko dla tych, którym nie starcza wyobraźni, że w Kościele Katolickim może się wydarzyć coś, co Kościół w swojej mądrości przewidział i opisał w stosownych dokumentach prawa kanonicznego. A to oznacza, że Kościół jest na taką sytuację przygotowany, kolegium kardynalskie wie, co ma robić, a nam, wierzącym, pozostaje zaufać Duchowi Świętemu i modlić się o dobry wybór następcy Benedykta XVI. Tylko tyle i aż tyle.
 
Dlatego jako katoliczka nie mam żadnego problemu z abdykacją papieża, jak sugeruje pewien bloger regularnie promowany na SG. Kościół sobie poradzi i od strony kanonicznej, i od strony duchowej, i od strony wyzwań, które przed nim stoją. Może nie ze wszystkimi od razu, ale w Bożej ekonomii czas nie ma znaczenia. To tylko nam się wydaje, że wszystko powinno się wydarzyć tu i teraz, natychmiast.
 
Dlaczego Benedykt XVI ogłosił rezygnację? Bo mógł. Po prostu. Nie musiał podawać powodów swojej decyzji, a jednak je podał. Tego nie powinno się komentować.
 
Roma locuta, causa finta. Dosłownie.
 
Ale już namnożyło nam się stadko rozmaitych dan’ów brown’ów, którzy w rezygnacji papieża szukają drugiego dna. Naciski i koterie w kurii rzymskiej, ciężka choroba, demencja, strach przed wyzwaniami Kościoła albo i nawet utrata wiary, skoro duch papieża osłabł. Najgłupsze, co słyszałam, to że papież chce z ukrycia sterować konklawe, by wybrano odpowiedniego następcę, a przecież z zaświatów by już nie mógł, ale pewnie nie dożyje do 28 lutego. Czekam teraz, co wróżkom wyjdzie z tarota i który jasnowidz trafnie poda nazwisko nowego papieża. Może jakieś audiotele, sonda albo konkurs SMS? Które merdium będzie pierwsze, hm?
 
* * *
 
Doskonale pamiętam komentarze po wyborze kardynała Ratzingera na papieża. Większość uważała, że to „naturalny wybór”, że Kościół chciał kontynuatora Jana Pawła II na okres przejściowy, zanim rzeczywiście podejmie wyzwania, jakie dziś przed nim stoją. Aż dziw, że jeszcze nie padło określenie „pontyfikat techniczny”, ale jakiś nasz lokalny mądrala prędzej czy później to powie. Więc skąd teraz ten szok i niedowierzanie?
 
* * *
 
Wzruszyło mnie, że Benedykt XVI ogłosił swą decyzję po łacinie.
 
Gemma
O mnie Gemma

POLONIA, Jacek Malczewski (1914)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka