geoal geoal
605
BLOG

Kodyfikacyjna Komisja Laska

geoal geoal Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

Katastrofa smoleńska oprócz przeorania w dniu 10 kwietnia polskiej sceny politycznej wpływa w znacznym stopniu do dzisiaj na wiele dziedzin życia społecznego. Wybory polityczne, dotyczące sposobu badania tego zdarzenia odciskają się w tak odległych obszarach jak nauki techniczne, nie tylko przez powstrzymywanie się naukowców od prowadzenia badań materialnych, lecz sprzyjają postępowaniu godzącemu w szeroko pojęty interes całego środowiska naukowego, dla którego etos specjalisty, eksperta powinien być szczególnie ważny. Szydzenie z profesorów, doktorów, ekspertów dokonywane jeszcze ustami ich kolegów jest niczym innym jak podcinaniem pod sobą gałęzi. Pamiętamy zeszłoroczne wyczyny rektorów Politechniki Warszawskiej i AGH, kompromitujących się w wygibasach słownych dyskredytujących ich kolegów uczelnianych jako niezdolnych do zabierania głosu w ramach ich własnych specjalizacji zawodowych. Wybrano pielęgnowanie nowo zdefiniowanego określenia "specjalista d/s badania wypadków lotniczych", certyfikaty zgodności wydają pogrobowcy komisji Millera, za 300tyś zł wyprodukowano agitkę definiującą pojęcia:   

W skład 34-osobowej polskiej komisji badającej przyczyny katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem, której przewodniczył minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller, weszli eksperci badający wypadki samolotów wojskowych oraz cywilnych lub zajmujący się zagadnieniami bezpieczeństwa w transporcie lotniczym.
Do składu komisji zaproszono także prawników specjalizujących się w międzynarodowym i polskim prawie lotniczym, osoby czynnie wykonujące zawód pilota w liniach pasażerskich oraz osoby zajmujące się tematyką bezpieczeństwa w transporcie lotniczym.
Tak szeroki skład gwarantował wnikliwe przeanalizowanie wszystkich czynników, które miały wpływ na wypadek z 10 kwietnia 2010 r., zarówno z punktu widzenia procedur wojskowych, jak i cywilnych.


Tekst ten wyszedł spod klawiatury webmastera faktysmolensk.org.pl, choć w stosunku do siebie Michał "Leonardo" Setlak nie używa pojęcia "ekspert"

Jestem publicystą piszącym o sprawach bezpieczeństwa lotniczego, analizowaniem wypadków lotniczych zajmuję się od dobrych kilkunastu lat. Jednocześnie jestem też przedsiębiorcą, publicystyka to tylko jedno z moich zajęć, bardziej hobby, niż praca. Spektrum mojej aktywności jest bardzo szerokie – od tłumaczeń angielskich i rosyjskich tekstów technicznych, przez fotografię i wideo, realizację dźwięku, po usługi informatyczne i tworzenie oprogramowania. Wśród moich klientów są firmy informatyczne, motoryzacyjne, lotnicze, ubezpieczeniowe

jednym słowem publicysta, lotnik z korzeniami w taternictwie, żeglarstwie, krótkofalarstwie, motoryzacji, elektronice i informatyce, zdecydowany przeciwnik teorii spiskowych. Rozsądek zanika, gdy tylko pojawia się temat smoleński, a już zwłaszcza oceniany w sposób odmienny od Kodyfikacyjnej Komisji Laska. Gdy pojawiło się nazwisko prof.Obrębskiego w przedsiębiorczym publicyście budzi się specjalista lotniczy:

Wygląd elementu, którego zdjęcia prezentuje p. Obrębski, jest typowy dla zniszczeń powstających podczas uderzenia konstrukcji duralowej w przeszkodę z dużą prędkością podczas wypadków lotniczych.
Z całym szacunkiem dla profesora Obrębskiego, nie jest on specjalistą w dziedzinie badania wypadków lotniczych. Owszem, jestem w stanie przedstawić sporo zdjęć podobnych deformacji powstałych w efekcie wypadków lotniczych typu CFIT i innych zderzeń samolotów z przeszkodami.


Profesor miał w rękach ten element, paluchami wodził po jego powierzchni, z kieszeni jakąś lupkę-niezbędnik wyjął, wszystko na darmo, webmaster lotniczy na podstawie zdjęcia z internetu potrafi ocenić zmiany metalurgiczne tego elementu, cóż ma pieczęć eksperta wypaloną za pieniądze Kancelarii Premiera. Szykują się kolejne, większe pieniądze na szufladkowanie osób zabierających głos w sprawie smoleńskiej, gdyż już nie tylko osobnicy z piętnem Antoniego pozwalają sobie na krytykę. Nic innego im nie pozostało.
Chemik z Wojskowego Instytutu Chemii i Radiometrii, analityk ze SmallGIS, ATM-owski informatyk może liczyć na stempelek s_d/s_bwl, którego nie otrzymał dźwiękowiec z IES, nie mówiąc o "tych pożal się Boże naukowcach" spod znaku Spiskowej Konferencji Smoleńskiej. Specjalista od transportu drogowego otrzymał właściwy certyfikat z urzędu, profesor Żylicz- także jest specjalistą od badania wypadków lotniczych, prawa panie Michale?.

Oczywiście-przeczytalibyśmy na stronie faktysmolensk.gov.pl
- przecież komisja Millera na potrzeby swojego raportu dokonała analizy prawnej polskiego i międzynarodowego prawa lotniczego, wzięła pod lupę instrukcję "HEAD", wszystko skrupulatnie zapisała.


Całkiem niedawno pewien niespecjalista w sprawach badania wypadków lotniczych dokonał podobnej analizy przepisów polskiego prawa lotniczego co tuzy Millera i doszedł do wniosku, że:

w świetle prawa polskiego lotniska w Smoleńsku nie było

Bezczelny typ, takie herezje głosić, nic to, wpłynie milion na konto to odpowiednia łatka oszołoma znajdzie się na poczekaniu.
Michale!. Larum grają! wojna! nieprzyjaciel w granicach! a ty się nie zrywasz? szabli nie chwytasz? na koń nie siadasz? Co się stało z tobą?

I jak można taktować tych ludzi poważnie?

żródła
http://blogpublika.com/2014/09/03/setlak-vs-krysztopa-iii-nie-widze-problemu-w-utrzymywaniu-w-tajemnicy-faktu-mojej-wspolpracy-z-kancelaria-premiera/
http://www.naszdziennik.pl/wp/89775,sadowe-ale.html
http://www.naszdziennik.pl/wp/95327,ryzykanci-z-kancelarii-premiera.html

geoal
O mnie geoal

"Idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka