Moja ocena raportu Anodiny była jednoznacznie negatywna. To był raport polityczny, który miał pokazać polską scenę odpowiedzialną za katastrofę i wybielić stronę Rosji
- powiedział przed kilkoma dniami były minister Bogdan Klich, idąc za tą myślą prokuratura zamierza przed 5 rocznicą katastrofy smoleńskiej postawić zarzuty rosyjskim kontrolerom za naprowadzanie Tu-154M w miejsce znajdujące się przed początkiem pasa startowego. Do ustalenia pozostaje jak odległego.
Upływ czasu spowodował powolne wycofywanie się ekipy Millera z tez o braku konieczności zajęcia się przebiegiem lotu za brzozą Bodina, wszak panowie z ATM i KBWLLP już na etapie tworzenia raportu końcowego zadali sobie sporo trudu by żonglować tymi ułamkami sekundy w przód i w tył o setki metrów lotu dalej. Jak zauważył ktoś w komentarzu do wiadomości o schwytaniu sprawców mordu w Moskwie i ich szybkiemu przyznaniu się do winy:
"W normalnym państwie przyznanie się jest tylko pewnym elementem DOWODÓW !" tak i w Polsce, w okresie jej Złotego Wieku (by PBK) prokuratura nie może lekceważyć dowodów, zwłaszcza dowodów materialnych, zgromadzonych w materiałach śledztwa. Nasz Maciej po czasie, lepiej późno niż wcale, dobija się ze wskazywaniem kolejnych przykładów nierzetelności raportu Tatiany, przy czym jego medialni współpracownicy zaniedbują swe obowiązki i nie informują o kolejnych rewelacjach prezentowanych przez specjalistów d/s badania wypadków lotniczych. Zacznijmy od odwiecznego sporu „skrzydło a sprawa polska” czyli wyznaczenia tej trochę ulotnej granicy gdzie drzewo jeszcze mogło odłamać końcówkę skrzydła a gdzie już nie miało szans.
Końcówka lewego skrzydła poległa na 40-50cm brzozie (nie dajemy wiary temu "naukowemu szulerowi" Biniendzie), a prokuratorzy wraz z biegłymi oglądali zaprezentowaną im rekonstrukcję
Tor przejścia pnia brzozy przebiega wzdłuż "grzebienia" widocznego na końcówce skrzydła, aby rozstrzygnąć w jaki sposób skrzydło oderwało się biegli pod wodzą Milkiewicza muszą sięgnąć do innych zdjęć, prezentujących znaleziska powstałe w zderzeniu z Fatalną Brzozą, jak ją poetycko nazwał prozaiczny Zespół d/s wyjaśniania opinii publicznej....
Siłownik napędu klap- obecny. Ekipa amatora Macierewicza w swym zeszłorocznym raporcie "Cztery lata po Smoleńsku" zwracała uwagę na fragmenty klap lewego skrzydła, wyrwane jednocześnie z odcięciem końcówki lewego skrzydła, a znalezione koło złamanej brzozy
jednak to profesjonaliści od informowania opinii publicznej potrafili obrazowo zaprezentować ten element
nie poprzestając na tym dr Lasek zwraca uwagę na inny charakterystyczny element zniszczonego skrzydła
i z właściwą sobie precyzją identyfikuje jego położenie
Oglądać i wyciągać wnioski, a pozostałych zamiast do trzepania dywanów odsyłam do zastanowienia się nad wielkością obiektu, kształtem zaokrąglonej krawędzi, która w oryginale była linią prostą, gdy w związku z delikatnym wyhamowaniem kilka metrów dalej na gałęziach drzewa (warto oszacować energię początkową tego oderwanego elementu) odrzucić należy hipotezy o działaniu siły wbijającej szczątki na „metr w głąb ziemi”.
Czyżby ten fragment swym zagięciem świadczył o ruchu końcówki skrzydła w kierunku lotu samolotu?. Nic to, idźmy dalej, wzdłuż skrzydła ku osi samolotu i wzdłuż jego toru lotu, z każdym metrem skrzydła wzrasta jego „pancerność” czy też „fatalność”. Wydawałoby się że na wrakowisku 100-milowy las drzew nie dał rady skrzydłom
choć wszystko co dobre kiedyś się kończy, dochodzimy do punktu centralnego, łączącego z jednej strony skrzydła wraz z podwoziem, które przenosiło tysiące uderzeń całej masy lądującego samolotu, a z drugiej kadłub wraz z umieszczonym na końcu zespołem trzech silników. Wszyscy wiemy jak to się skończyło
Drzewko po lewej stronie symboliczne wyznacza linię cięcia powstałą przez keson centropłatu wzdłuż osi kadłuba tupolewa
Czyżby te wszystkie wręgi, wzmocnienia, zastrzały, keson, zbiornik paliwa, tworzące jedną całość zwaną centropłatem zostały zniszczone przez drzewa?. Dr Lasek na swej stronie internetowej precyzyjnie opisuje "elementy z kołami na sztorc"- skrzydło prawe, klapa wewnętrzna skrzydła, jednego z elementów spajających skrzydła i kadłub w jedną całość należy szukać w okolicy punktu 12 (fragment struktury wytrzymałościowej przedniego dźwigara centropłata) na polu szczątków
Uwzględniając widoczne drzewa oddzielające od głównego pola wrakowiska, destrukcja centropłata musiała nastąpić na stosunkowo wczesnym etapie kontaktu z ziemią
Jakże potężne musiały to być drzewa, które dały radę tej konstrukcji?. Jeśli ktoś uległ szarlatańskim zabiegom doradcy prezydenta juesej widzi jakimi ludźmi otoczył się Antoni, nie tylko końcówka skrzydła, ale też centropłat poległ w kontakcie z botaniką. Płk. Milkiewicz ze swym zespołem oczywiście znalazł już odpowiedzi na postawione pytania, zna rozwiązanie innych zagadek, jak choćby zagadka kokpitu
Co w sytuacji gdyby z materiałów śledztwa wynikało, że powyższy opis zawiera ziarnko prawdy, a przypięci pasami bezpieczeństwa do foteli członkowie załogi zostali odnalezieni przed czy obok miejsca gdzie zakończyło się sunięcie po ziemi części przedniej kokpitu?. Wyrzuceni przez okienka?.
Jak powiedział wspomniany B.Klich "i wówczas, i dziś nikt w obozie władzy nie wierzył Rosjanom. Od XVII wieku patriotyczne elity w Polsce nie wierzą Rosji. Pan wierzy?", cieszy deklaracja, niemniej jednak prokuratorzy jak ten zapytany Pan z wywiadu już raz uwierzyli, co wynika z wyjaśnień złożonych przed Sądem w sprawie zaniedbań związanych z sekcjami zwłok. Nie elity, nie patrioci bądź dwa w jednym, teraz już ponoć otrzymali większość materiałów z Rosji, są im dostępne protokoły oględzin wrakowiska, więc jest nad czym myśleć. A Pan Milkiewicz wierzy w tę rosyjską botanikę?.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Informacja z południa 9.03.2015r:
Wojskowa Prokuratura Okręgowego w Warszawie analizuje otrzymaną w piątek kompleksową opinię biegłych różnych specjalności ws. katastrofy smoleńskiej - poinformował ppłk Janusz Wójcik z Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Jej wnioski mogą być znane za 2-3 tygodnie. Prokurator musi ocenić, czy opinia jest pełna i jasna i czy może stanowić podstawę merytorycznej decyzji w śledztwie — powiedział w poniedziałek Wójcik PAP.
Treść jednego z komentarzy- wyciąg z protokołu
