geoal geoal
14323
BLOG

Utopić Dudę Smoleńskiem

geoal geoal Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 2211

Jeszcze nie rozpoczął urzędowania, a już nie spełnił obietnic wyborczych, ten wykwit geniuszu jest zarazem drogowskazem do działania harcowników. Ponieważ nie takie przebłyski intelektu widzieliśmy w kwestiach okołosmoleńskich, więc nie powinno dziwić, że przed rozpoczęciem ostrzału artyleryjskiego, prowadzonego ze wszystkich luf, zwiadowcy sondowali wybrane cele. Narzędziem jest słynny TT, broń stara jak świat, jej „przebijalność” szczególnie umiłował sobie RadSik, aż sam od niej padł. Sejmowe przemówienie Dudy, relacjonującego swój pobyt w Moskwie i precyzyjnie punktujące przebierającego nogami Marszałka, nie pozostawiało złudzeń, będzie ciężko. Wprawdzie był występ przed Zespołem Parlamentarnym, lecz trudno byłoby z niego coś wycisnąć a mówcy przyprawić straszne oczy Antoniego, skórzany płaszczyk jakoś też dziwnie leżał na „Dudusiu”, szósta rano i remonty futryn nie przejdą. Bazy danych grzeją się od zapytań, nieliczne balony zwiadowcze puszczane w przestrzeń TT

Pani widziała Dudę lansującego zamachy i mordy Macierewicza, czy akurat patrzyła w inną strone?
Utopić Dudę Smoleńskiem

Wali prosto z mostu „razwiedczik” @jagowski. Wow, jest jeszcze red. Piasecki i już mamy „prezydent Duda w roli eksperta Macierewicza”. Trafiony, zatopiony, Czernousow wypina pierś po order, może jakiś zegarek po Nowaku wpadnie. Cóż jednak powiedział w rozmowie z Onetem Andrzej Duda


- Czy ma pan poczucie, podobnie jak Jarosław Kaczyński, że prezydent Polski został zamordowany?
Jestem prawnikiem i staram się patrzeć analitycznie, choć trudno zaprzeczyć, że do sprawy tragedii smoleńskiej mam stosunek bardzo osobisty. Niestety, nikt nie udowodnił mi jeszcze, że pan prezydent zginął przypadkowo. Jedyne ekspertyzy, jakie widziałem przeczą takiej wersji, a przeciwnych ekspertyz nie przedstawiono. Samoloty z prezydentami nie rozbijają się w Europie ani w innych cywilizowanych częściach świata. Nigdy nie uwierzę w żadne bzdurne koncepcje o naciskach czy brawurze pilotów. Na temat ludzi, którzy takie tezy próbują na siłę wciskać opinii publicznej mam zdanie wyrobione. Znałem pana prezydenta i wielokrotnie z nim podróżowałem.
Jestem absolutnie pewien, że nigdy nie pozwoliłby, aby w jakimkolwiek niebezpieczeństwie znalazła się jego żona i osoby mu towarzyszące.
/wyboldowane fragmenty przez redakcję, czerwone- moje/.

Spoglądamy prawnikowi pod tę nałożoną mu opaskę „siepacz Macierewicza”, przypominając sobie te wszystkie ekspertyzy, którym nie uwierzył Prezydent Duda. Wywiad z 2 września 2012r, czyli znane są wówczas
-Raport MAK, ktoś w kraju traktuje go poważnie?. Zapomniałem, Zespół Biegłych Milkiewicza w 2015 roku zapałał miłością.
-Polskie uwagi do Raportu MAK, do dziś większość z postulowanych dokumentów, niezbędnych dla prawidłowego wyjaśniania katastrofy, nie znalazła się w Polsce
-Raport komisji Millera, o którym można tylko powiedzieć, że prokuratura wojskowa nie wyjęła go z kubła, a wyziera z niego tragiczny brak jakichkolwiek badań, gdyż
a/ protokoły sekcji zwłok- nie znane tak millerowcom jak i w tamtym czasie polskiej prokuraturze
b/ odczyty CVR, komisja Millera wzięła na tapetę kopię, która jest w śmietniku prokuratorskim, a potwierdziła to ekspertyza IES
c/ odczyt ATM-QAR, był, kontrowersyjny ale był
d/ badanie wraku- kwietniowe spacerki po wrakowisku dosadnie skrytykował jeden ze spacerowiczów, płk Milkiewicz, który jesienią 2011r ponownie udał się do Smoleńska by pooglądać silniki
e/ obecność materiałów wybuchowych, cóż parasolka i jeansy to nie jest poważne potraktowanie tematu, co potwierdzili prawnicy z prokuratury wysyłając dopiero pod koniec września 2012r ekspertów.

Skoro szeregowi prawnicy-prokuratorzy w stopniu majoro-pułkownika nie traktowali poważnie materiałów zgromadzonych przez wesołą trupę Jerzyka, mającą problemy z pomiarem wysokości drzewa, to jak doktor prawa miał we wrześniu 2012r pochylić się nad nimi ze zrozumieniem?. Osobnicze cechy charakteru, które zaprezentowane zostały szerszej publiczności w trakcie kampanii wyborczej, skutkowały tak delikatnym wyrażeniem krytyki.

Chłopcy z TT szykując atak zapomnieli o obronie i nadziali się na kontrę, wyrażoną pierwotnie równie delikatnie, powiedziałbym z brytyjską flegmą. Ekspert lotniczy Frank Taylor o raportach
ujawniają poważne uchybienia w kwestii prowadzenia śledztwa oraz nie biorą pod uwagę szeregu czynników, których uwzględnienie mogłoby równie dobrze wpłynąć na końcowe wnioski oficjalnych raportów”.

Chrzanić elekta, gdy własny skład amunicji ogarniają płomienie, lufy pistolecików na wodę przestawione, maile protestacyjne ponoć wysłane, czupryny wojowniczo nastroszone. Brytol nie odpuścił, maile od Laska nie dotarły, lecz napatoczył się jakiś pismak, już polskojęzyczny:

wPolityce.pl: Członek komisji Millera, Maciej Lasek, zareagował oburzeniem na pana krytyczne uwagi, opublikowane w belgijskim dzienniku „Brussels Times”. Odgrażał się na Twitterze, że się z panem skontaktuje, by „niektóre rzeczy wyjaśnić”. Zgłosił się?
-Nie. Ale mogłem przeoczyć kilka maili, nie było mnie przez weekend. Zresztą nie rozumiem jego reakcji. Nic z tego co napisałem czy powiedziałem, nie jest nawet w najmniejszym stopniu kontrowersyjne. Byłbym więc wdzięczny, gdyby wyjaśnił mi, o co mu chodzi.


Jedno z pytań wskazuje na źródła poddane analizie

wPolityce.pl: Przeanalizował pan przebieg rosyjskiego i polskiego śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej, zapoznał się pan też z oficjalnymi raportami komisji Millera I MAK.
-... Ani raport Millera ani MAK nie poświęciły zbyt wiele miejsca opisowi obrażeń odniesionych przez pasażerów i członków załogi TU-154M. Sekcje zwłok nie zostały przeprowadzone prawidłowo, więc nie znamy tak naprawdę przyczyn ich zgonu. Nie jesteśmy więc w stanie sformułować na tej podstawie żadnych zaleceń odnośnie poprawy bezpieczeństwa lotów. A po to przeprowadza się takie śledztwa.
By wyciągnąć z nich wnioski. Konstatacja, zawarta się w obu raportach, że osoby znajdujące się w tylnej części samolotu, zginęły w ten sam sposób, jak te znajdujące się z przodu, jest po prostu śmieszna. Zarówno opis jak i analiza wraku nie wydają się także tłumaczyć niektórych niezwykłych zniszczeń kadłuba

Mamy nawet podpowiedź dla resztkówki wesołej trupy:

-Jeśli ktoś nie wie jak przeprowadzić poprawnie śledztwo po katastrofie lotniczej, może znaleźć wytyczne w dwóch publikacjach ICAO, w załączniku 13 oraz Instrukcji Badania Wypadków i Incydentów Lotniczych (Doc 9756). Są to dokumenty ogólnie dostępne. Także dla ekspertów komisji Millera i MAK.

Trudno doszukać się pierwszej delikatności i finezji, poszło jak z haubicy, na zakończenie:

Nie wiem, czy błędy popełnione w oficjalnym śledztwie wynikają ze złej woli, czy braku kompetencji śledczych. Faktem jest, że śledztwo zostało przeprowadzone zbyt powierzchownie, a wnioski wyciągnięte z niego są zbyt pochopne. Tu należy drążyć głębiej.

Pomarzyć można o "leciuchnej" przyganie sprzed lat doktora prawa Andrzeja Dudy, który już wówczas wolał łączyć i poszukiwać porozumienia niż dzielić, wszak „Zgoda buduje”. Usłużny @jagovski rzuca koło ratunkowe z nieodłącznym Miśkiem

Ewidentnie Taylorowi podsunięto anglojęzyczną publikację ZP pokazaną wcześniej w PE i tylko na tych bzdurach opiera swe wypowiedzi
Utopić Dudę Smoleńskiem

No tak, kowal zawinił, Macierewicza powiesili. Lasek pomimo wskazaniu właściwych dokumentów, wskazujących jak i po co badać katastrofę, snuje swoje wizje

A próby poprawy wytrzymałości konstrukcji aby to zapewnić są bezcelowe, ważnym jest aby nie dopuścić do takiego stanu lotu poprzez prawidłowe podejście do lądowania na bezpiecznej, zgodnej z przepisami wysokości (czego zabrakło 10.04.2010)

Mówiłem to ja, Jarząb.. Lasek, doktor nauk technicznych klasy pierwszej.
Jednym słowem, bezcelowe jest konstruowanie stref zgniotu w samochodach, wycinanie drzew na poboczach, prawidłowa jazda z bezpieczną prędkością, zgodną z przepisami ruchu drogowego gwarancją sukcesu. Wykładowca, jak poinformował niedawno, najlepszej w kraju uczelni technicznej, realizuje swą misję przewodniczącego PKBWL.
Utopić Dudę Smoleńskiem
Jest moc i pełne zrozumienie u słuchaczy, można realizować się w swej misji, jak to leciało "już od najwcześniejszych lat interesowałem się samolotami". No czemu wówczas rżeli?. Wróćmy jednak do Taylora, narada z @jagovski skutkuje pomysłem na danie odporu

Taylor celowo nie odnosi się do zapisów rejestratora FDR gdyż nie byłby w stanie wyjaśnić swojego zdania w konfrontacji z faktami

w tym momencie przed oczami staje powiedzenie o lewicy nie wiedzącej co czyni prawica, wszak całkiem niedawno w oficjalnym materiale jako szef Zespołu Lasek stawiał zarzuty:

Powoływanie się przez grupę posła Macierewicza na urządzenia wspomagające pracę załogi, takie jak TAWS i FMS jako źródła wiarygodnych danych jest błędem.

Zrezygnowany bezsensem poszukiwania logiki, przypomniałem sobie, iż miałem skopiować jakieś wyrażone przez @jagovski żale na „już prezydenta” (moja pisanina miała miejsce wieczorem 4.08.2015), który jakoby skasował jakieś swoje wpisy na TT, więc odświeżyłem stronę @LasekMaciej i mam pytanie: omamy po Mocarzu czy straciłem umiejętność korzystania z twittera- u Laska już nie ma, u @jagoski jeszcze jest?.
Utopić Dudę Smoleńskiem

U tego drugiego jest dodatkowo przytaczany cały zestaw wyników archeologicznych poszukiwań wpiso-haków u @AndrzejDuda, niektóre są wręcz prorocze
Utopić Dudę Smoleńskiem

Dziękuję @jagovski za tytaniczną pracę, rzeczywiście ten @Andrzej Duda, pisząc w 2012r „Oj, lemingi mnie atakują via TT jak nigdy. Co za wściekłość” okazał swój brak wyobraźni i zdolności przewidywania skali przyszłych ataków. Czyż ktoś taki może być prezydentem RP?.
Ponieważ zapomniałem o Bożym świecie i ważnym orędziu, minęła już północ, nastał kolejny dzień, 5 sierpnia, zakończę więc z ulgą pisanie sakramentalnym „I po Bulu” :-)

O fundamentach człowieczeństwa



--
Po publikacja notki opublikowane zostało oficjalne stanowisko Zespołu do spraw wyjaśniania opinii publicznej treści informacji i materiałów dotyczących przyczyn i okoliczności katastrofy lotniczej z dnia 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem., sprowadzające się do twierdzenia "winni są Ci co nagrywali", komentuje oficjalne raporty- a powinien najpierw zapytać, a nie korzystać z nich jako pochodzących "z drugiej ręki", wytłumaczylibyśmy co było między wierszami. Pondto skoro "Pan Taylor nie był członkiem Komisji AAIB i nie uczestniczył w jej badaniach jako inspektor", jest więc nikim to chyba nie obowiązują go wytyczne ISASI?. I jeszcze to "przez tydzień nie odpowiedział na skierowane pytania" - przez łzy śmieją się Ci, którzy miesiącami czekają na odpowiedź Laska!

Komentarz Zespołu do wypowiedzi Franka Taylora cytowanych przez media
05.08.2015
Jako specjaliści na co dzień zawodowo zajmujący się badaniem zdarzeń lotniczych w Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych i byli członkowie Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, która przeprowadziła badanie katastrofy samolotu Tu-154M nr 101 pod Smoleńskiem 10.04.2010, wyrażamy swoje zdziwienie wypowiedziami Pana Franka Taylora publikowanymi przez niektóre media.
Prowadzanie dyskusji o procesie badania przyczyn i okoliczności zdarzeń lotniczych za pośrednictwem dziennikarzy jest z perspektywy dotychczasowych doświadczeń kontaktów z badaczami zdarzeń lotniczych na całym świecie co najmniej dziwne.
Doświadczenie Pana Franka Taylora, na które powołuje się dziennikarz z portalu wpolityce.pl, powinno skłonić badacza zdarzeń lotniczych do uzyskania informacji bezpośrednio ze źródła przed wydawaniem jakichkolwiek opinii. Takie same wytyczne podaje kodeks etyki badaczy opracowany przez ISASI (International Society of Air Safety Investigators) – tymczasem Pan Frank Taylor do tej pory nie kontaktował się z członkami KBWL LP, zaś jego wypowiedzi cytowane w mediach są sprzeczne z faktami.
Podręcznik badania zdarzeń lotniczych wydany przez ICAO wskazuje, że wszelkie wnioski powinny być oparte przede wszystkim o dane źródłowe, a nie wyłącznie te podawane „z drugiej ręki”. Nie sposób zrozumieć, jak to się stało, że Pan Frank Taylor nie znalazł czasu, by przed zaistnieniem w polskiej prasie zadać Komisji kilka podstawowych pytań. Być może odpowiedzią na to pytanie jest po prostu daleki od obiektywizmu sposób przeprowadzania przez niektórych dziennikarzy wywiadów w sprawie katastrofy polskiego samolotu Tu-154M, w której zginął między innymi Prezydent RP.
Być może Pan Taylor został wprowadzony w błąd przez osoby, którym udzielał wywiadów – zastanawia jednak fakt, że mimo upływu tygodnia nie odpowiedział na przesłane na jego adres wystąpienie Przewodniczącego Zespołu ds. wyjaśniania opinii publicznej treści informacji i materiałów dotyczących przyczyn i okoliczności katastrofy lotniczej z dnia 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem. W swojej korespondencji do Pana Taylora Przewodniczący Zespołu zaproponował udzielenie odpowiedzi na wszelkie pytania, które Pan Taylor chciałby zadać. Niestety, najwyraźniej adresat nie był tym zainteresowany.
Równolegle ze wspomnianym listem zostało wysłane pytanie do brytyjskiej komisji badania wypadków lotniczych AAIB, w której, według dziennikarskiego przekazu, miał pracować Pan Taylor. Niestety, z odpowiedzi udzielonej przez AAIB wynika jednoznacznie, że Pan Taylor nie był członkiem tej Komisji i nie uczestniczył w jej badaniach jako inspektor. Nazwisko Taylor nie figuruje też na listach zespołów badających katastrofy w Lockerbie i Manchesterze, wspomnianych przez autora wywiadu. Wiadomo jedynie, że pełnił rolę doradcy wspomagającego badania prowadzone poza komisją brytyjską, był także związany z Uniwersytetem w Crandfield – jednak jego domeną jest teoria, a nie praktyka.
Zespół podtrzymuje swą gotowość do odpowiedzi na pytania dotyczące wypadku Tu-154M w Smoleńsku i podjęcie merytorycznej dyskusji opartej na faktach.
Zespół do spraw wyjaśniania opinii publicznej treści informacji i materiałów dotyczących przyczyn i okoliczności katastrofy pod Smoleńskie

geoal
O mnie geoal

"Idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach"

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka