ghanima ghanima
218
BLOG

(Nie)Edukacja kolonialna

ghanima ghanima Polityka Obserwuj notkę 3

Jako pracownik naukowo-dydaktyczny uczelni wyższej obserwuję coraz gorszy stan wiedzy studentów pierwszego roku. Wiedza biologiczna, którą obecnie studenci wynoszą z liceum uniemożliwia prowadzenie zajęć na poziomie akademickim. Aby zrealizować program przedmiotów na takim poziomie, jak 10 lat temu musiałabym najpierw nauczyć studentów tego, co dawniej (przed „reformą” systemu oświaty z 1999r) uczyło liceum ogólnokształcące. A zamiast zwiększać liczbę godzin przypadających na dany przedmiot, uczelnia z powodu oszczędności, zmniejsza wymiar godzinowy podstawowych przedmiotów na danym kierunku. Musi to skutkować niższym poziomem nauczania.

Zasygnalizowałam już, że przyczyną tego stanu rzeczy jest Reforma Systemu Oświaty z 1999r, wprowadzająca gimnazja. Opisane zjawisko obserwuję od 2-giej połowy ubiegłej dekady i narasta ono stopniowo. Podobne spostrzeżenia mają adiunkci z innych wydziałów. Od 2005 roku na studia zgłaszali się absolwenci po nowej maturze, którzy edukowali się już w nowym systemie. Można wnioskować, że ze spadkiem poziomu nauczania ma związek wspomniana reforma. Rozmawiając z nauczycielami w liceach oraz znajomymi mającymi dzieci w gimnazjum, można odnieść wrażenie, że absolwenci gimnazjów mają mniejszy zasób wiedzy niż absolwenci dawnej 8-klasowej podstawówki, a przecież edukowali się o rok dłużej. Ostatnio usłyszałam od znajomych „Moja córka w tym gimnazjum nic nie robi, to jakaś przechowalnia jest”. Możnaby uznać to za jednostkowy przypadek, gdybym nie usłyszała podobnych konstatacji jeszcze dwa razy w ciągu tego samego tygodnia od dwóch kolejnych rodziców gimnazjalistów. Nauczyciele liceów obserwują podobne zjawisko wśród absolwentów gimnazjów, jakie ja obserwuję u studentów I roku. Gwoździem do trumny jest zmniejszenie liczby godzin przedmiotów kierunkowych w profilu ogólnym. Głośne były protesty przeciwko redukcji liczby godzin historii w liceach. Właściwie historii najnowszej mieli się szanse (choć i to nie zawsze) nauczyć tylko uczniowie licealnych profilów humanistycznych. Okrojenie wymiaru godzinowego dotyczy oczywiście różnych przedmiotów w tym biologii, będącej bazą do przedmiotów wykładanych przeze mnie obecnie na uczelni. Jednak mnie osobiście dotknęło to, że wielu aspektów najnowszej historii Polski nie nauczono mnie w liceum (a było to renomowane liceum, 4-ro klasowe, ale już w t.z.w. „wolnej” Polsce), lub nauczono jej zafałszowaną wersję. Dopiero jako dorosła osoba, z własnej inicjatywy uzupełniłam tę lukę i tylko dzięki temu zrozumiałam wiele zjawisk kształtujących obecną sytuację w kraju.

Czarę goryczy skłaniającą mnie do napisania tej notki była informacja od nauczycielki jednego z renomowanych liceów, że polecono szkole nie ogłaszać już naboru na rok szkolny 2014/15, liceum będzie zlikwidowane. Podobna sytuacja dotyczy także innego liceum w tym samym mieście. Za to Urzędowi Miasta udało się uzyskać fundusze europejskie na edukację zawodową. Można to oczywiście tłumaczyć sytuacją na rynku pracy, że poszukiwani są fachowcy, pracownicy fizyczni, a absolwenci liceów trafiają na studia, a potem są bezrobotni. Można też spojrzeć na to, jako kształcenie przez Unię taniej polskiej siły roboczej do pracy w zachodnich firmach. Cóż, nie jest tajemnicą, że obecnie jesteśmy krajem kolonialnym i taką nam wyznaczono rolę w transformacji gospodarczej. Mamy konsumować, nie produkować (większość firm produkcyjnych działających w Polsce to filie koncernów zagranicznych głownie z UE) i mamy być tanią siłą roboczą. Czasem próbuję wyobrazić sobie sytuację, w której transformacja ta poszłaby innym torem, nie wyprzedawalibyśmy za bezcen majątku narodowego, uratowalibyśmy przemysł ciężki przed wrogim przejęciem i likwidacją. Wtedy większość firm produkcyjnych byłaby w polskich rękach. Byłby popyt na innowacje i wysoce wykwalifikowana polską kadrę techniczną i managerską. Ludzie po studiach mieliby zatrudnienie, wzrosłoby finansowanie oświaty wyższej, ale także badań naukowych, wspierane byłaby polska wynalazczość i procesy patentowe. Ale to marzenia…Dziś koncerny zachodnie nie potrzebują polskich innowacji i polskiej kadry kierowniczej, mają własne patenty, własnych ludzi na strategiczne stanowiska. Potrzebują tylko taniej siły roboczej…

ghanima
O mnie ghanima

Neurobiolog, prywatnie zwykła gospodyni domowa przygotowująca dzieciom obiadki, piorąca ubranka, sprzątająca dom i uprawiająca działeczkę.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka