Zbigniew Girzyński Zbigniew Girzyński
70
BLOG

Jeden dzień z życia Tuska

Zbigniew Girzyński Zbigniew Girzyński Polityka Obserwuj notkę 27
Donald Tusk pytany przez dziennikarzy na konferencji prasowej dziś o sprawę tarczy powiedział, że na złośliwości nie będzie reagował i zostawi je dla opozycji. W tej sytuacji czując się wywołanym przez Premiera i pragnę zaprezentować jak być może mógł wygląd dziś jego dzień. godzina 0.05 Do premiera dzwoni prezydent USA Barack Obama. W kancelarii popłoch. Słuchawkę trzyma Sławomir Nowak (sekretarz stanu do spraw noszenia teczki premiera, zwany „Teczkowy”) nerwowo zakrywa dłonią mikrofon i woła szefa. „Czego on chce?” nerwowo dopytuje się Tusk. „Nie wiem” odpowiada Nowak. „Co mam mu powiedzieć?”. „Nie wiem. Wymyśl coś! Że w łazience się zatrzasnąłem, albo że jestem chory i głos straciłem!” Zestrachany Nowak spławia prezydenta USA. godzina 0.10 Narada w gabinecie Tuska. W naradzie biorą udział poza Premierem, wspomniany wyżej Nowak, Paweł Graś (pełnomocnik rządu do sprawa mienia pozostawionego przez cudzoziemców, zwany „Dozorca”), Mirosław Drzewiecki (minister do spraw załatwiania koszulek dla premiera, zwany „Buźka”) oraz poseł Janusz Palikot (zwany „Flacha”). Trwa nerwowa dyskusja co zrobić i czego mógł chcieć ten cały Obama? Premier kazał dzwonić po Radka Sikorskiego (minister do sprawa pozorowania polityki zagranicznej, zwany „Misjonarz”). Przez cały czas trwania narady próbował się do niego bez rezultatu dodzwonić Nowak. W wyniku narady ustalono:  wszcząć postępowania wyjaśniające w ABW, które ukaże winnych założenia bezpośredniego połączenia telefonicznego z „Białym Domem”,  ukarać Sikorskiego za nieodbieranie telefonów od Premiera nakazem wywołania 5 awantur z Prezydentem dotyczących nominacji ambasadorskich,  „wrzucić” z samego rana do mediów, że Prezydent zapewne z okazji 17 września w przemówieniu wywoła III wojnę światową  Napluć na Kaczyńskich na blogu Palikota (najlepiej tak mocno żeby przebić się do mediów)  Dowiedzieć się koniecznie z samego rana czego chciał Obama.  Wezwać Sikorskiego i wspólnie z firmą PR wypracować przekaz dnia, który ma zostać opracowany według wzorca 0015. „Premier dniem i nocą pracuję dla dobra Polaków. Przeszkadza mu w tym Prezydent, który chce nas cofnąć do średniowiecza, a na Europę sprowadzić nieszczęście. Ogłosić, że rząd odniósł dziś wielki sukces, który utrwala naszą pozycje w Unii Europejskiej”  Zorganizować na 20.00 mecz rząd kontra dawni działacze KLD (w końcu mamy czwartek i wreszcie nie ma głosowań w sejmie i można spokojnie pograć) godzina 7.45 Informatorzy z otoczenia premiera informują dziennikarzy, że „rząd jest pełen obaw w związku z planowanym na dziś wystąpieniem Prezydenta. Martwi ich zwłaszcza czy Prezydent nie zechce niczym 70 lat temu sprowokować wojsk rosyjskich i wywołać w ten sposób III wojnie światową”. Informacje na ten temat od razu pojawiają się na czołówkach portali internetowych. godzina 8.00 Palikot wrzuca tekst na bloga, że Kaczyński ma kota i powinien się zając bezdomnymi kotami ze stoczni. Tekst nie zyskuje większego rozgłosu. Grzegorz „Nigdy nie wybacza” Schetyna dzwoni i opiernicza Palikota grożąc mu, że jeszcze jedna taka fuszerka i dziennikarze znów dostaną ciekawe materiały na temat jego interesów i przelewów kasy do rajów podatkowych. Palikot obiecuje się poprawić godzina 9.00 Do Sikorskiego dzwoni polski ambasador z Pragi. Czeski premier poinformował tamtejszą opinię publiczną, że miał w późnych godzinach wieczornych telefon od prezydenta USA, który poinformował go, że Amerykanie odstępują od pomysłu budowy tarczy antyrakietowej w Czechach i Polsce. Premier wreszcie dowiedział się czego chciał od niego Obama dzwoniąc wieczorem. godzina 10.00 Spotkanie z dowódcami amerykańskimi niskiego szczebla na temat tarczy. Tusk i Sikorski proszą aby Obama ogłosił, że zamiast tarczy coś tam będzie innego i niech się nie martwił co bo stosowna firma PR zajmie się promocją tego czegoś i ogłosi, że to sukces. godzina 11.00 Rząd nadal twierdzi, że informacje na temat tarczy (a w zasadzie, na temat jej braku) są nieoficjalne i nie komentuje tej sprawy. godzina 12.00 Jedna ze stacji radiowych informuje, o tym, że Tusk nie odebrał telefonu od Obamy i kazał mu zadzwonić po 16.00 bo nie wie co powiedzieć zanim nie skonsultuje się z Sikorskim. godzina 13.00 Sztab kryzysowy w kancelarii premiera. Firma PR’owska twierdzi, że sprawa może położyć się cieniem na wizerunku premiera i odebrać mu nawet do 0,7% głosów w przyszłorocznych wyborach prezydenckich. Tusk jest zrozpaczony i grozi Sikorskiemu dymisją i wysłaniem na placówkę do Mongolii (specjalnie na tę okazję ma zostać reaktywowana ambasada RP w Ułan Bator) jeśli nie wybrnie z całej sytuacji. godzina 14.00 W ramach utrwalanie struktur demokratycznych i dyskusji wewnątrzpartyjnej Tusk nakazuje rozwiązać władze wojewódzkie PO w Małopolsce i w Świętokrzyskim i wprowadza tam zarządy komisaryczne. godzina 15.00 Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie orzekł, że Tusk odebrał bezprawnie certyfikat dostępu do informacji tajnych Antoniemu Macierewiczowi. Brak reakcji rządu. Najprawdopodobniej Tuskowi rozporządzenia rządowe pomyliły się z partyjnymi. godzina 16.00 Kurtuazyjna rozmowa Tuska z Obamą, podczas której szef polskiego rządu dowiedział się tego co od rana wie cały świat. godzina 17.00 Tusk ogłasza na konferencji prasowej wielki sukces. Nie będzie tarczy, ale to nawet lepiej bo Amerykanie mają nowy pomysł, który jest lepszy i skuteczniejszy. godzina 18.00 Sikorski intensywnie tłumaczy, że nowa amerykańska propozycja jest korzystniejsza i że w najmniejszym stopniu nie wpłynie ona negatywnie na nasze bezpieczeństwo bo będzie konsultowana z Rosją godzina 19.00 Wieczorne serwisy informacyjne pokazują radość mieszkańców Radzikowa oraz przyjazne komentarze Rosji i europejskich krajów NATO z decyzji administracji amerykańskiej. Tusk niczym premierzy Francji i Wielkiej Brytanii po Monachium w 1938 r. ogłasza, że zapewnił Polsce i Europie pokój. godzina 20.00 Gwizdek na boisku piłkarskim obwieszcza początek spotkania piłkarskiego w którym reprezentacja rządu gra z weteranami z Kongresu Liberalno – Demokratycznego. Przed spotkaniem Aleksander Grad (sekretarz stanu w ministerstwie zdrowie do spraw Kataru, zwany „Stoczniowiec”) idzie do szatni działaczy KLD i prosi, żeby Donek strzelił przynajmniej 3 bramki w przeciwnym razie bardzo się zdenerwuje i wywali jego z roboty, a ich z zarządów spółek Skarbu Państwa. Rząd wygrywa 5 od 0. Trzy bramki zdobywa Tusk, jedną Schetyna, a jedną Grad. godzina 21.30 W pomeczowej pogawędce Tusk zapowiada uchylenie ustawy kominowej, która ogranicza zarobki prezesów spółek Skarbu Państwa i nakazuje Nowakowi, aby skoczył do Kancelarii i wyłączył telefony na wypadek jakby znów ktoś chciał dzwonić. Może się co do paru szczegółów pomyliłem, ale obserwując z boku jak wyglądał 17 września 2009 r. tak najprawdopodobniej wyglądał dzisiejszy dzień Donalda Tuska

wymagający

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka