Zbigniew Girzyński Zbigniew Girzyński
116
BLOG

Tusk jest nagi!

Zbigniew Girzyński Zbigniew Girzyński Polityka Obserwuj notkę 6

 

Premier Tusk poszedł na krótki urlop. Przyznam szczerze, że bardzo się z tego cieszę. Pożytek z niego jako z premiera żaden, może chociaż jak odpocznie to głupstw wygadywać i robić będzie mniej.
            Muszę przyznać, że obserwując polską scenę polityczną od wielu lat, a nawet uczestnicząc w niewielkim zakresie (jako jeden z parlamentarzystów w jej funkcjonowaniu), ciągle bywam zaskakiwany. Premier Tusk nie odebrał telefonu gdy dzwonił do niego prezydent USA. Wszyscy przeszli nad tym do porządku dziennego jak gdyby Barack Obama dzwonił do naszego premiera 5 – 6 razy w ciągu dnia i za którymś tam razem zajęty premier nie podniósłby słuchawki. Co więcej już po czasie stwierdzono i nikt tego nie kwestionuje, że w zasadzie dobrze, że nie odebrał tego telefonu, bo wiadomo, że sprawa tarczy była od dawna przesądzona i nie ma się czym przejmować. Dzięki temu dowiedziałem się, że Tusk jednak czyni cuda bo posiada dar przenikliwości ponieważ wiedział w jakiej sprawie Obama dzwonił.
            Prawda jest bardziej skomplikowana. A skąd Tusk wiedział, że Obama dzwoni właśnie w sprawie tarczy? A gdyby prezydent USA dzwonił w sprawie najwyższej wagi, wymagającej natychmiastowych decyzji? Gdyby nagle chciał przekazać polskiemu premierowi informację, że amerykański wywiad posiada informacje o jakimś wielkim niebezpieczeństwie, które może spotkać Polskę tego dnia?
            Dzięki Bogu to tylko sprawa tarczy. Pomijam fakt, że sprawa zakończona dla nas niepomyślnie. Taka nonszalancja i bark profesjonalizmu premiera mogły jednak narazić Polskę na niepotrzebne niebezpieczeństwa. Tusk jeszcze raz udowodnił, że nie jest zdolny do podejmowania decyzji trudnych i do szybkiego reagowania.
            A gdyby to Jarosław Kaczyński jako premiera nie odebrał telefonu od prezydenta USA i kazał mu zadzwonić za 16 godzin! Co by się mogło wówczas stać?
·       we wszelkich stacjach telewizyjnych eksperci z zakresu spraw międzynarodowych troczyliby debatę twierdząc, że Kaczyński skompromitował Polskę i naraził ją na wielkie niebezpieczeństwo,
·       opozycja zażądałoby postawienie premiera przed Trybunałem Stanu
·       korespondenci wszelkich mediów nadawaliby co godzina relacje z Waszyngtonu opowiadając, że nasze relacje z USA są najgorsze w historii, a postawa polskiego premiera uznawana jest powszechnie za prowokacyjną i głupią,
·       przed Kancelarią Premiera tłumy dziennikarzy na żywo przez 3 dni relacjonowaliby jak fatalnie prowadzone są sprawy zagraniczne przez szefa polskiego rządu,
·       Ędward Ącki zorganizowałby happening pod Kancelaria Premiera chcąc nauczyć go jak obsługiwać centralkę telefoniczną,
·       Młodzieżówka PO robiłaby składkę na tłumacza języka angielskiego dla premiera,
·       najbardziej znane polskie kabarety przygotowałby okolicznościowe skacze pokazujące jak Kaczyński unika rozmowy z prezydentem USA,
·       grupa najbardziej znanych polskich muzyków nagrałaby wspólna piosenkę dyskredytującą szefa rządu, który nie umie rozmawiać z amerykańskim prezydentem,
·       Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich wydałaby oświadczenie wyrażające głębokie zaniepokojenie środowisk akademickich kierunkiem polskiego życia publicznego.
 
Ponieważ jednak sprawa dotyczy Tuska to „nuda, nic się nie dzieje”. Prawie jak w „Rejsie”. Choć bardziej niż absurdy PRL-u sprawa ta przypomina mi bajkę Hansa Christiana Andersena „Nowe szaty króla”. Tylko tym razem wszyscy przymykają oko na to, że to premier Tusk jest nagi!

 

wymagający

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka