Gładki Gładki
139
BLOG

Conquest of Paradise,,,

Gładki Gładki Rozmaitości Obserwuj notkę 6

Musiałem czekać do dzisiaj z napisaniem tego tekstu. Od 12 w Nyonie MR. Gianni Sierotka Marysia Infantino jako mistrz ceremoni ogłaszał piłkarskiej Europie kto z kim, gdzie i kiedy. Trzy nasze drużyny po raz pierwszy od 6 lat stają u wrót raju. Piłkarskiego oczywiście. Wisła musi pokonać APOEL Nikozja by dostąpić gry w fazie grupowej Ligi Mistrzów, Legia wyrusza do Moskali grających pod szyldem Spartaka( pewnie od Spartakusa ta nazwa) a Śląsk wyrusza zasmakować rumuńskich stolic pejzaży w starciu z Rapidem. Jako że spotkań Wrocławian i Warszawian w LE nie oglądałem z powodu braku możliwości telewizyjnych, jak i czasowych, posiłkując się na internetowych skrótach i opiniach zaryzukuję stwierdzenie że łatwo nie będzie. Szczególnie Spartak wydaje się być rywalem o 2 klasy lepszym od Legii. Dodatkowo rosjanie będą w rytmie meczowym. Legia ligi nawet nie zaczęła, a z Turkami zaprezenotwała oprócz waleczności dobrą grę obronną. To jednak za mało na Spartak. Śląsk raził nieskutecznością szczególnie u siebie. Rapid nie jest aż tak silną drużyną by stłamsić Wrocławian aczkolwiek naszym zawsze ciężko się grało w Rumuni.
Teraz o Wiśle bo to głównie o niej ma być. Chodziło mi po meczu w Łoweczu (przepraszam za rym) napisać coś o ambicji determinacji Krakowian o wynik. Nazwę nawet tekstu miałem zaczerpniętą ze Stonsów - Jak hartowała się stal. Jednak jak chce się pisać opinie na temat ukochanej drużyny trzeba czasu i dystansu. Popełniłbym błąd pochwalając wtedy Wiślaków. Takie spotkania powinni wygrywać i koniec. Dlatego dałem sobie czas by obejrzeć rewanż i zawrzeć odpowiednie wnioski. Nie wiem nadal jak podejść do Wisły. Czy patrzeć na pryzmat meczów ze Skonto i tego w Łoweczu czy sam rewanż z Bułgarami w Krakowie. W końcu jesteś tak dobry jak Twój ostatni mecz. Szkopuł tkwi jednak w tym że to są naczynia bezlitośnie ze sobą powiązane. Gdyby nie kartka w rewanżu ze Skonto w środę zamiast Kirma grałby Iliev, gdyby nie wynik w Łoweczu taki jaki był itd. etc. Pomieszam więc te dwie zależności. Tak będzie najlepiej.
Wisła jako drużyna się rozkręca. Martwią wachania formy niektórych zawodników, jednak wszystko idzie ku ustabilizowaniu. W zespole widać ogromną wolę walki jeden za wszystkich wszystcy za jednego. Wystarczy popatrzeć na radość po strzeleniu bramki. Im zależy na zwycięstwach. Maaskant buduje drużynę w oparciu o Team Spirit. Mało Polaków ktoś powie. Słusznie, ale tych obcokrajowców w sztabie i na boisku bronią wyniki. Nie wiem co jest lepsze, Brożek (z całym szacunkiem do jego dokonań) machający rękami po 2 kolejnych nieudanych akcjach, czy Genkov który po nie udanej akcji szybko o niej zapomina i bierze udział w następnej. Kwestia sporna, ale póki Wisła będzie zwyciężała to będzie słuszna droga. Dla mnie i tak nie liczy się kto gra w Wiśle i jaką narodowość reprezentuje. Dla mnie jest ważne jak się przykłada do swoich piłkarskich obowiązków, jak mu zależy na zwycięstwach. Bo o to się gra. I nikt tego nie zmieni. Piłkarze odejdą kibice zostaną. Bo Wisła to my. Jakie to proste. Stasiek jednak jest fachura. Za Brożków wziął 2 mln Euro i pozyskał za tą kwotę między innymi Meliksona, Genkova, Ilieva, Lameya. Piłkarsko lepszych lub podobnych braciom piłkarzy. Nie było by tego gdyby Polscy piłkarze nie byli przepłacani przez zagraniczne kluby (no i Polonię W.). Mierzejewski warty 5 mln Euro to kpina. Za Robaka którego chciała w styczniu Wisła Cacek zaśpiewał sobie 1,4 mln Euro. Niby jesteś tyle wart ile za Ciebie zapłacą ale menadżerka w tym kraju działa perfekcyjnie. Jak widać na przykładzie Wisły można mieć króla strzelców ligi serbskiej za przysłowiową czapkę gruszek. A z tej ligi rokrocznie odchodzą piłkarze odgrywający wiodącą rolę w dobrych i bardzo dobrych klubach europejskich.

Co w Wiśle mi się niepodoba w ostatnim meczu? Brak dobrego rezerwowego bramkarza. Mimo wszystko "elektryczna" obrona (chociaż w ostatnim meczu Kew zagrał tak jak powinien grać były reprezentant Oranje), panikująca w prostych momentach. To jest do poprawy. Skuteczność Genkova na chwilę obecną też. Reszte okaże się w praniu. Jutro ligowy mecz z Polonią. Zobaczymy jak to Maaskant ułoży. Jak będzie podobnie jak w środę to już będzie dobrze. Słaby mecz podkreśli falowanie drużyny. Cypryjczycy są do przejścia. Szanse 50/50. Chociaż i tak jak patrze na to co napisałem... W 2003 roku w 2 rundzie el LM Wisła wygrała na z ówczesnym mistrzem Cypru Omonią Nikozja 5-2... Prawda czasu prawda ekranu obecnie każe być pościągliwym w takich wyrokach. Zagrać lepiej niż w ostatnim meczu strzelić bramkę więcej niż przeciwnik. Jakie to proste...
P.S. Małeckego nie poznaje. Charuje dla drużyny asystuje rożne wykonuje lewą nogą. Ludzie się też zmieniają ( w charakter jego nie wnikam, ale zły nie jest jakby serce miał oddać drużynie. Daj Boże w każdej ekipie takiego zawodnika).
 

Gładki
O mnie Gładki

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości