Właśnie teraz zaczyna się wielki finał mężczyzn w tegorocznym US Open. Mecz na korcie Arthura Asha jest zwieńczeniem tegorocznym batali Wielko Szlemowych. Na przeciw siebie stają współczesni herosi tego sportu, turniejowa "jedynka" i dwójka" czyli Nowak Dżjokowić
vs
Rafael Nadal
Ogólnie turniej Panów nie miał w sobie ogromnych niespodzianek. W półfinałach grała pierwsza "czwórka" z rankingu ATP. Europejska czwórka bowiem narodowość dzisiejszych finalistów to Serb i Hiszpan a w pokonanym polu zostawili Szwajcara Federera (Nole) i Brytyjczyka Murray'a (Rafa). Ja z zasady trzymam kciuki za Dżjokowića. To nie dość że tenisista "od nas" czytaj słowianin to na korcie i po za nim ogromnie zabawny facet którego ten sport jednocześnie bawi i promuje. Nadala również darzę sportową sympatią, lecz jak wspomniałem dzisiaj liczy się Nole.
Novak Djoković - You can't be serious
W tym sezonie pochodzący z Belgradu tenisista przegrał tylko w dwóch spotkaniach.
Najboleśniejsza porażka była z pewnością w półfinale French Open z Federerem. Na kortach Flushing Meadows jednak się odkuł. Przegrywał 2-0 w setach ale wyciągnął na 3-2. Mnie najbardziej ujmuje w zachowaniu Novaka jego radość i luźne podejście do tenisa.
Szczególnie upodobał sobie Marię Szarapową ;)
Naprzód Nole!!!