Crazy Diamond Crazy Diamond
50
BLOG

RBN: kawusia u Leszka

Crazy Diamond Crazy Diamond Polityka Obserwuj notkę 0

Odejście z Rady Bezpieczeństwa Narodowego Ludwika Dorna odgrzało temat "prywatyzacji" organów konstytucyjnych państwa, jakie - co gołym okiem widać - następuje pod rządami obecnego prezydenta. Ale pokazało też po raz kolejny braki obecnej konstytucji, która ustanawiając taki organ jak RBN, nie wskazuje w żaden sposób na jej skład i sposób działania. Wszystko jest tu kwestią konstytucyjnego zwyczaju.

Do tej pory - w niesłusznych czasach III RP - wydawał się on ustalony. W pierwszym składzie RBN zasiadali premier, marszałkowie obu izb parlamentu, wicepremierzy, ministrowie ON i SZ a także prezes NBP i szef BBN. Jeśli taki skład RBN przyjąć za modelowy, to już w drugiej kadencji Kwaśniewskiego nastąpiła jego głęboka erozja, ale nadal w składzie RBN byli ludzie formalnie odpowiedzialni za związane z bezpieczeństwem aspekty polityki państwa. Zdawało się, że Lech Kaczyński powróci do tradycji pierwotnego składu RBN, powołując członków Rady zgodnie z pierwotnym składem funkcyjnym, dokooptowując ministra SWiA, za Kwaśniewskim. Z czasem, po kolejnych roszadach rządowych i w końcu upadku rządu PiS, skład RBN się zmieniał, drastycznie odbiegając w tej chwili od przyjętego zwyczaju.

Obecnie w RBN zasiadają: szef BBN Władysław Stasiak, szefowa Kancelarii Prezydenta RP Anna Fotyga, poseł i prezes PiS Jarosław Kaczyński i poseł PiS Aleksander Szczygło (wymieniam funkcje pełnione aktualnie). Tylko jedna z wymienionych osób mogłaby zasiadać w RBN, gdyby prezydent trzymał się własnego klucza z początku kadencji. Ale najwyraźniej prezydent zmienił zdanie.

RBN nie jest ciałem decyzyjnym. W żadnym razie nie pełni funkcji istotnej z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa. Nie zajmuje się analizą tajnych dokumentów na potrzeby procesu decyzyjnego w organach konstytucyjnych. Według konstytucji jest zaledwie organem doradczym prezydenta RP. Nie ma przepisów regulujących sztywno jej skład, a konstytucja oddaje prezydentowi pełne kompetencje w zakresie powoływania i odwoływania członków RBN. To wszystko prawda. Ale szacunek dla Konstytucji, tej z dużej litery, obejmującej też zwyczaj konstytucyjny, wymagałby chociażby przedstawienia racji, dla których o bezpieczeństwie państwa debatuje od czasu do czasu przy kawusi grono w składzie: Leszek, brat Leszka Jarek, pani Ania - znajoma Leszka i Jarka, wierny przyboczny obu - pan Olek i pan Władek, przypadkowo całkiem do tego uprawniony prezydencki minister.

Najlepsze życzenia dla pozostałych

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka