beczka beczka
388
BLOG

Zemsta Krainy Grzybów, czyli rzecz o niszczeniu symboli.

beczka beczka Polityka Obserwuj notkę 13

 Dzisiejszy dzień upłynął mi nad rozmyślaniem o tym tekście, który właśnie piszę. Problem w tym, że nie potrafię na odpowiednim poziomie opisać jak strasznie się czuję. W czym rzecz? Już wyjaśniam-chodzi o coś takiego co dotychczas było, co by nie mówić,  nie tylko nietykalne, ale też przed atakiem zabezpieczone; jednocześnie tak bardzo ważnego dla mnie i dla każdego kto jest lojalny wobec tego czegoś. Chodzi, jak sam tytuł wskazuje o symbole. Są one jednym z fundamentów państwa. Nie może być państwa bez symboli, bo wtedy nie ma jedności kulturowej.

 

Zeświniono już nam pewne dobre idee, pewne zawody obłożono świeckimi klątwami, ludzi się miesza z błotem, a od spraw ważnych próbuje się nam odwrócić uwagę. Żeby dodatkowo uprzykrzeć nam życie podzielono nas, a wszelkie sukcesy albo się zasypuje ziemią, albo wcale się o nich nie wspomina, wmawiając nam, że ich brak to taka cecha narodowa, co zresztą ma potwierdzać nasza historia-którą sformatowano i naucza się w szkołach państwowych w myśl polak-nieudacznik. I nie mówię tu o sytuacji, gdzie kabareciarz robi lepsze wrażenie niż prawdziwy premier. Choć to też jakoś zachacza o ten klimat.

 

Pomimo tego że tak wygląda nasza codzienność i żadne inne państwo nie jest tak niszczone od stuleci jak Polska, to ten orzeł biały, nasze godło jakoś zawsze był obok tego. Nawet podczas słynnej demonstracji „fajnopolaków” Orzeł z czekolady to był jednak jakiś hołd. Jakaś próba zrobienia czegoś w imię ich rozumianego patriotyzmu, gdzie ktoś się musiał napracować, ktoś to zorganizować. Choć mi się nie podobało, to jest mi bliżej do zrozumienia ich  niż intencji jaka stała w wypadku kabaretu „Limo” Tym bardziej, że gdyby chcieli poruszać tematykę w tym skeczu, to mogli wyjść przebrani za kropkę i przecinek albo dzwon Zygmunta. Tutaj na pierwszy plan jednak poszedł ten nie winny niczemu biały orzeł oraz krzyż.  

 

O ile ten ostatni był atakowany wiele razy, to ten orzeł, a właściwie jego podła karykatura z ryjem to pewne novum. Ja rozumiem, że to ich praca, ale są pewne rzeczy i symbole, które ze śmiechu powinny być wyłączone. Symbole są w dodatku szalenie ważną sprawą-to jest ten duch,  coś co jednoczy, co identyfikuje. Zapewnia pokój między ludźmi, pozwala odróżnić swoich od obcych. Uderzając w nie niszczymy nas samych. To co zrobił „Limo” to jest pogarda dla widza, dla każdego polaka, w wersji 2.0.

Poniżej jak się szanuje symbole w innych krajach.


 

 

 

beczka
O mnie beczka

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka