Zastanawiałem się, nad sensem tak grubymi nicmi szytego kłamstwa. Merytorycznie nie pozwala ono podważyć pozycji Biniendy nawet o 0,01%. Umożliwia uzyskanie efektu medialnego zdyskredytowania naukowca, ale na bardzo krótki czas i w dośc ograniczonym, jak mi się wydaje zasięgu. Straty wydają się wieksze niż zyski, agent wpływu zostaje ostatecznie pozbawiony wpływu. To jest jak zaoferować swoje dziewictwo na grouponie - kompletny nonsens.
Po pół roku milczenia Osiecki się odzywa wrzutką-kłamstwem i nie podejmuje żadnej dyskusji pod własną notką. Po prostu kłamie i kończy swój żywot.
A zatem? Jaki cel? Wydaje mi się, że możemy miec do czynienia z rozpoznaniem polskiej przestrzeni publicznej walką, testowaniem aktualnego podglebia dla jakiegoś wiekszego montażu.Wrzucamy w waznej dla Polaków sprawie ewidentne kłamstwo i nastawiamy liczniki: ile pudeł rezonansowych się odezwie? Jak szybko zareagują "patrioci"? Kto potępi, kto w ogóle nie zauważy?
Idzie upalny czerwiec. Władimir Putin osobiscie,własnym tyłkiem, przetestuje miekkośc fotela w loży cars... ups, przepraszam, prezydenckiej. Kilka tysięcy żołnierzy Krasnoj Armii zdejmie mundury i przyjedzie do Warszawy poudawać kibiców Zbornej. Bomby już przetestowano na Ukrainie. Bedzie gorąco.
Mam nadzieje,że nasze orły sprawdzą przynajmniej kalendarze urlopowe rosyjskich dyplomatów z attache'atu wojskowego i poznają okres, gdy wszyscy oni będą jednocześnie w Warszawie. Ide o zakład, że na czerwiec żaden nie ma zaplanowanych kanikuł.
Pozdrawiam,
Głos Wolny